Co wiemy o medytacji?

6 czerwca 2012, dodał: Daria_91
Artykuł zewnętrzny

Chociaż zagadnienie medytacji nie jest w Polsce żadną nowością, wciąż wzbudza skrajne emocje. Wynikają one przede wszystkim z niewiedzy i dziwnych wyobrażeń na temat mądrości Wschodu.

Dlaczego boimy się medytacji? Jeśli nigdy nie mieliśmy z nią do czynienia, wyobrażamy sobie najróżniejsze rzeczy na jej temat. Że wymaga całkowitej zmiany trybu życia. Że trzeba być wegetarianinem. Że trzeba jej poświęcać dużo czasu. I tak dalej. A przecież… – Podjęcie się medytacji nie wiąże się absolutnie z żadną szczególną czynnością – mówi Vincent (29 lat). – Medytacja to nie czynność. Medytacja to rodzaj uważności. Możesz to robić, pracując, robiąc zakupy, jeżdżąc na deskorolce albo siedząc na ławce pod blokiem.

Dla mieszkańców Europy Środkowej, którzy patrzą przede wszystkim za zachodni świat, odwrócenie się w stronę Wschodu wymaga pewnego wysiłku. Czerpiemy wzorce płynące z krajów, które są nam bliższe kulturowo, a wydają się godne naśladowania, bo są bogate i głośno mówią o swoich sukcesach w rozwiązywaniu np. problemów społecznych. Jednak czy ludzie tam żyjący są szczęśliwsi? Przecież grożą im inne niebezpieczeństwa, takie jak pułapka konsumpcjonizmu – w pewnym momencie ludzie zaczynają żyć po to, by mieć, a nie na odwrót.

Nie do końca zdajemy sobie sprawę, że spoglądanie tylko w jedną stronę powoduje odwrócenie się plecami do innych możliwości. Kultura Wschodu pociąga nas jako egzotyczna odmiana, ale często zadowalamy się powierzchowną znajomością faktów, namiastką prawdziwej wiedzy. Poznajemy to, co jest najłatwiej dostępne – sztukę popularną, która często ma bardzo słabą jakość artystyczną i estetyczną. Trzeba jednak pamiętać, że to jest nasz wybór: Wschód nie zamyka przed nami ścieżek poznania, to my sięgamy po to, co jest najłatwiejsze.

Nie dziwi więc postawa Europejczyka, który Azję postrzega przez bary wietnamskie, napisy MADE IN CHINA na większości produktów, a za największą ekstrawagancję uważa wycieczkę do Indii z biurem podróży. Dla niego medytacja jest tajną wiedzą opartą na wyrzeczeniach, którą wyznają eremici żywiący się szarańczą.

Tak naprawdę aby zrozumieć, czym jest medytacja, potrzebna jest tylko odrobina chęci. – Sam medytuję – mówi Vincent. – Spotkałem również wiele osób medytujących, ale nie wszystkie do końca rozumiały, czym jest medytacja. Krąży wiele stereotypów na jej temat. Nie byłem może zniechęcany do medytacji, ale zdarzało się, że ludzie wyśmiewali to, co robię, bo kompletnie nie rozumieli istoty sprawy.

Ludzie medytujący przyznają, że wszystko zaczyna się od chęci pogłębienia relacji z własnym wnętrzem. – Kto nie ma choć odrobiny dociekliwości, nie będzie chciał poznawać własnego świata – mówi Vincenty. – Przy absolutnym zamknięciu niczego nie otworzysz. Mnie nikt nie musiał zachęcać. Sam zacząłem dociekać natury moich odruchów mentalnych i emocjonalnych. A medytacja jest stanem widzenia owych rzeczy.

Człowiek poszukujący alternatywnych sposobów odzyskania spokoju ducha prędzej czy później spotka się z tym zagadnieniem – i przekona, jak wiele mitów narosło wokół tej nauki. Osoby, które rozpoczęły swoją przygodę z medytowaniem np. na specjalnych kursach dla początkujących Atma Kriya Light, ze zdumieniem obserwują, że to doświadczenie wymaga tylko tyle zaangażowania, ile sami uznamy za odpowiednie. Medytacja to – owszem – styl życia, ale intensywność czerpania z mądrości Wschodu zależy od nas. Sami jednak po pewnym czasie orientujemy się, jak bardzo opłaca się zainwestować wysiłek w poznanie teorii i w praktykę – możliwości zmian naszego życia na lepsze są ogromne. Ale jak zawsze, my musimy o tym zdecydować.

Zapraszamy również na stronę www.om-healing.org