Co jedzą Niemcy? Podróż po kulinarnych szlakach
Pomnik sosu, muzea kiełbas, szlak rowerowy ogórka, 300 restauracji w przewodniku Michelin, chleb na liście UNESCO, 13 regionów winiarskich, największy na świecie festiwal piwa – to wszystko znajdziecie w Niemczech.
Pobyt w Niemczech zadowoli każde podniebienie: mięsożerców, wegan, smakoszy regionalnych przysmaków, miłośników kuchennych eksperymentów, poszukiwaczy kuchni egzotycznych, wielbicieli piwa, wina, nalewek. Uradowani będą szczególnie ci, którzy nie stronią od mięsa, bo tradycyjna niemiecka kuchnia mięsiwem i wędlinami stoi. Kiełbasy, szynki, pieczenie, sznycle, golonki, kaszanki, do tego ziemniaki, kapustka… Brzmi znajomo, prawda? Takie dania najlepiej smakują w tradycyjnych karczmach, gospodach, ogródkach piwnych, na sezonowych festiwalach i na kulinarnych szlakach.
Tradycyjne smaki
Każdy region szczyci się własnymi specjałami, podtrzymuje tradycje ich wyrobów, promuje je. Tak dzieje się np. w Berlinie, którego jednym z symboli jest… currywurst, czyli kiełbaski z dodatkiem curry. To właśnie w tym mieście, a konkretnie w bistro Konnopke’s są sprzedawane od 1930 roku. Co prawda Berlin uchodzi za ich stolicę (jest tu nawet Muzeum Currywurst!), ale można się nimi raczyć w każdym zakątku kraju.
Za sztandarowe danie Bawarii uchodzi weisswurst, czyli biała kiełbasa cielęco-wieprzowa z dodatkiem cebuli i świeżej pietruszki. Do tego precle, musztarda i piwo. Z kolei kulinarnym znakiem rozpoznawczym Turyngii jest kiełbaska z rusztu, wyrabiana z wieprzowiny, majeranku, kminku i czosnku. Jej 600-letnią historię przedstawia Muzeum Pieczonej Kiełbasy pod Arnstadt. Niemcy uwielbiają też szynki. Najbardziej renomowane pochodzą z Westfalii. Są długo dojrzewające i świetnie przyprawione. Tam też narodził się słynny pumpernikiel – razowy chleb z gruboziarnistej mąki żytniej na zakwasie. Koneserzy smaków kiełbasianych doceniają ahle wurscht z Hesji Północnej – wieprzową kiełbasę, która dojrzewa na powietrzu od 3 do 12 miesięcy. Oczywiście jest tam też jej muzeum. Tradycyjna kuchnia niemiecka to nie tylko kiełbasa. Można się o tym przekonać na targu rybnym w Hamburgu, w restauracjach nad Bałtykiem, nad rzekami i jeziorami.
Coś na zakąskę? Proszę bardzo: ogórek. Brandenburgia uczyniła z niego atrakcję turystyczną. Tamtejszy Ogórkowy Szlak Rowerowy przebiega przez urokliwe tereny, a motywem przewodnim są oczywiście pola ogórkowe i ogórki w różnych konfiguracjach, serwowane w gospodarstwach i klimatycznych knajpkach. Uwieńczeniem może być wizyta w Muzeum Ogórków, a jakże!
Innym warzywnym szlakiem szczyci się Dolna Saksonia. Jej 750-kilometrowy Szlak Szparagowy łączy duże obszary upraw tych warzyw. Co prawda sezon na nie trwa tylko dwa miesiące, ale Dolnosaksońskie Muzeum Szparagów w Nienburg można zwiedzać cały rok. Z kolei Szlak Serowy wiedzie na północy Niemiec; Szlezwik-Holsztyn słynie z wyrobu ponad 120 gatunków sera z mleka krowiego, owczego i koziego.
Wyjątkowe połączenie tradycji, naturalnej żywności i walorów zdrowotnych znajdziecie na wybrzeżu Rugii, gdzie znajdują się ogromne plantacje rokitnika. Jest on źródłem wielu witamin (głównie wit. C) i minerałów. Wyrabia się z niego olejki, soki, nektary, herbaty, syropy, konfitury, likiery, wina, nalewki oraz produkty kosmetyczne.
Lubicie pierogi? To koniecznie spróbujcie maultaschen, czyli szwabskich ravioli z farszem mięsno-szpinakowym, okraszonych cebulką i ziołami. Nie wyobrażacie sobie obiadu bez ziemniaków? Dobrze się składa, bo Niemcy też je lubią i podają na mnóstwo sposobów: gotowane, pieczone, smażone, jako składnik popularnych sałatek, w babie ziemniaczanej i oczywiście w pyzach. Najsłynniejsze są pyzy z Turyngii; przyrządza się je z surowych, tartych i gotowanych ziemniaków, a do tego nadzienie z pieczonych na maśle grzanek. Pyzy doczekały się nawet swego muzeum w Heichelheim niedaleko Weimaru.
W kraju związkowym Saara tradycyjną potrawą jest dibbelabbes – zapiekanka z tartych ziemniaków, pora, boczku i przypraw, podawana z musem jabłkowym. Zaś tradycyjnym królem stołów we Frankfurcie nie jest kiełbaska frankfurterka, ale zielony sos frankfurcki przygotowywany z siedmiu ziół i podawany z gotowanymi ziemniakami oraz jajkiem na twardo. To tradycyjne danie serwowane od Wielkiego Czwartku aż do późnej jesieni. Słynny sos został uhonorowany oryginalnym pomnikiem w kształcie 7 podświetlanych szklarni, a każdego roku w maju odbywa się Festiwal Zielonego Sosu z konkursem, degustacjami, koncertami itp.
Z kuflem i kieliszkiem
Co tradycyjnego do picia? Oczywiście piwo! W całym kraju jest aż 1300 browarni, które produkują ponad 5000 rodzajów piwa. Ponad połowa z nich pochodzi z Bawarii. I właśnie tu odbywa się też słynny Oktoberfest – największy festyn ludowy na świecie, sięgający tradycją 1810 r. Na przełomie września i października złoty trunek leje się strumieniami w namiotach na błoniach Theresienwiese, w gospodach, ogródkach piwnych i browarach. Panuje radosna atmosfera, przygrywają orkiestry, przechodzi kolorowy pochód, działa wesołe miasteczko, jarmark. Panie wkładają spódnice, fartuchy, sznurowane gorsety i wydekoltowane białe bluzki, a panowie – skórzane spodenki na szelkach, kraciaste koszule, wysoko zaciągane skarpety i oczywiście filcowe kapelusze z piórkiem.
Jeśli ponad piwo cenicie bardziej wino – to świetnie się składa, bo niemieckie wina są znakomite (szczególnie białe), a enoturystyka tam rozwija się świetnie, wiele gatunków winowych powstaje tylko na potrzeby lokalnego rynku, winnice i winiarnie mają długowiekową tradycję, leżą w malowniczych regionach, obfitujących w zabytkowe budowle, romantyczne pałace, stare klasztory. Wyjątkowa atmosfera panuje w winnicach z wyszynkiem własnych win. W Niemczech jest 13 regionów winiarskich, latem odbywa się tam wiele festynów, festiwali i imprez (m.in. największy na świecie Festiwal Wina w Bad Dürkheim). Lubicie zwiedzanie, wędrówki i wino? Wybierzcie się na Niemiecki Szlak Winny w Palatynacie, Wędrowny Szlak Wina w Stuttgardzie albo Saksońską Drogę Wina. Tę ostatnią można przemierzać pieszo, na rowerze lub historycznym statkiem parowym po Łabie.
A na koniec kawa lub herbata. Najdłuższą tradycją kawową szczyci się Brema. To tu, w 1673 r. otwarta została pierwsza kawiarnia w niemieckim obszarze językowym. Szturmem zdobyła serca i podniebienia mieszkańców. Dziś Brema jest zagłębiem palarni kawowych. Wyjątkową herbatą możecie się raczyć we Fryzji Wschodniej, gdzie podają ją z cukrem kandyzowanym i dodatkiem śmietany. Poświęcone jest jej muzeum w Norden. Nie zapomnijcie o deserze: pierniczki, maślane babeczki, kulki marcepanowe, praliny, sękacze, precle i oczywiście tort szwarcwaldzki.
Kulinarny kalejdoskop
Niemcy kultywują swe kulinarne tradycje, ale są otwarci na nowe smaki i doznania, co widać choćby na ulicach miast, gdzie kiełbaska sąsiaduje z kebabem, comber z dzika po ekwadorsku z daniami wegańskimi, sushi z pizzą, a fast food ze slow food. W niemal każdym zakątku kraju odbywają się festiwale kulinarne, konkursy kucharskie, nie mówiąc już o bazarach i targach, gdzie można skosztować przeróżnych specjałów: od wina przez egzotyczne potrawy po pajdy chleba. Przy okazji dodajmy, że kultura pieczenia chleba w Niemczech wpisana została na listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.
Uliczne budki i modne fast trucki, gospody, klimatyczne knajpki prowadzone przez przybyszów z całego świata, wytworne kawiarnie, wyszukane restauracje – jest w czym wybierać i czym dogadzać kubkom smakowym. Tak też twierdzą recenzenci najbardziej renomowanego przewodnika kulinarnego na świecie: Michelin, którzy wyróżnili aż 300 lokali gastronomicznych w Niemczech – to najwięcej w dotychczasowej historii.
Alina Woźniak, foto: Germany.travel
Kulinarne atrakcje i przepisy: www.germany.travel/culinary-germany