Byk jak byk
Rzecz nie całkiem poważna o całkiem poważnych błędach językowych
Agnieszka Frączek
„Byk jak byk” to zabawna książeczka o błędach językowych, które popełniają niemal wszyscy, a co bardziej przykre, jest to zjawisko powszechne i coraz mniej osób zwraca na to uwagę. Nie da się ukryć, że zasługą współczesnej technologii i nowoczesności jest coraz większe zubożenie języka, nie mówiąc już o posługiwaniu się dziwnymi skrótami, lansowanymi przez komunikatory czy sms-y.
Świadomy rodzic powinien jednak zwracać uwagę na kulturę języka swojego dziecka i starać się poprawiać coraz powszechniej występujące „byki”. Zresztą ciągłe powtarzanie „super”, „spoko” i „cool” także nie jest ładne, a taka stała, wielokrotnie powtarzana melodia, która kłuje w uszy, jest także zjawiskiem nagminnym (a sama wiem dużo z własnego doświadczenia o takich nowomodnych„piosenkach”).
Agnieszka Frączek w swojej książeczce zwraca uwagę na te najbardziej częste błędy. Mówi i podpowiada o tym, że coś „jest napisane” a nie „pisze”, o fakcie, że spodnie się „wkłada” a nie ubiera, jak choinkę i że „tydzień czasu”, podobnie jak „cofanie się w tył” czy „miesiąc wrzesień” to po prostu zwykłe „masło maślane”. Przestrzega przed takimi zwrotami jak: „w każdym bądź razie”, „wiszę se” lub „mówię se”, dziesięć lub piętnaście „gram” i „deko”, „półtorej kilo kapusty”. W zgrabny i wesoły sposób mówi o fakcie, że ludzie mają uszy, a nie „ucha”, że o psa, należy zapytać „czyj to pies po kwiatkach gania?” a nie „kogo pies po kwiatkach gania?”, że się coś „włącza”, a nie „włancza”, że nie może istnieć trzecia połowa tortu. Przeciwstawia ze sobą często mylone zwroty „proszę Pani” i „proszę Panią”, „łabędź” i „łabądź” oraz „ludźmi” i „ludziami”. Pokazuje dlaczego błędem jest używanie złożenia „mi się wydaje”, że ludzie rozumieją, a nie „rozumią”, omawia rodzaje, z których wynika, że pomarańcza jest dziewczyną, a rodzynek chłopcem (więc ozdabiamy rodzynkiem, a nie rodzynką) podobnie jak powinno się wiedzieć, że jest: ta kontrola, a nie ten kontrol. I oczywiście jeden z najbardziej trudnych wyrazów: sweter, który się ubiera jako sweter a nie „swetr”, podobnie jak wieje wiatr a nie „wiater”, nawet jeśli jest siódmy grudnia (a nie siódmy grudzień)…
W ten oto sposób w zgrabnych i zabawnych wierszykach z komentarzem pokazuje autorka, te najbardziej słynne błędy, z których wielu z nas nawet nie zdaje sobie sprawy. Przeczytanie tej książeczki pokazuje zarówno rodzicom, jak i dzieciom, jak należy operować językiem, na co zwracać uwagę i czego się wystrzegać. Nasz język jest może trudny, ale trzeba dbać o jego kulturę i czasami zastanowić się, zanim wypowie się jakieś zdanie i to publicznie. Polecam zbiorek także nauczycielom języka polskiego, którzy powinni wskazać swoim podopiecznym błędy, wyjaśnić je i na przykładach omówić, tym samym przekazywać dzieciom wiedzę, tę istotną i mądrą, której wielu z nas nie zauważa.
Moim zdaniem tomik jest pozycją fantastyczną, zabawną, a jednocześnie nasączoną ową modrością kultury języka, która mówi wiele o człowieku, zwłaszcza tym dorosłym. Wychowując dziecko powinniśmy mieć świadomość, że powtarza ono nasze słowa (tym samym nasze błędy), więc poprawę powinniśmy zacząć od siebie. I od dzisiaj kupować kilka gramów sera i uważać, że ta pomarańcza, jest słodka.
Polecam serdecznie
Grażyna Z.
Świadomy rodzic powinien jednak zwracać uwagę na kulturę języka swojego dziecka i starać się poprawiać coraz powszechniej występujące „byki”. Zresztą ciągłe powtarzanie „super”, „spoko” i „cool” także nie jest ładne, a taka stała, wielokrotnie powtarzana melodia, która kłuje w uszy, jest także zjawiskiem nagminnym (a sama wiem dużo z własnego doświadczenia o takich nowomodnych„piosenkach”).
Agnieszka Frączek w swojej książeczce zwraca uwagę na te najbardziej częste błędy. Mówi i podpowiada o tym, że coś „jest napisane” a nie „pisze”, o fakcie, że spodnie się „wkłada” a nie ubiera, jak choinkę i że „tydzień czasu”, podobnie jak „cofanie się w tył” czy „miesiąc wrzesień” to po prostu zwykłe „masło maślane”. Przestrzega przed takimi zwrotami jak: „w każdym bądź razie”, „wiszę se” lub „mówię se”, dziesięć lub piętnaście „gram” i „deko”, „półtorej kilo kapusty”. W zgrabny i wesoły sposób mówi o fakcie, że ludzie mają uszy, a nie „ucha”, że o psa, należy zapytać „czyj to pies po kwiatkach gania?” a nie „kogo pies po kwiatkach gania?”, że się coś „włącza”, a nie „włancza”, że nie może istnieć trzecia połowa tortu. Przeciwstawia ze sobą często mylone zwroty „proszę Pani” i „proszę Panią”, „łabędź” i „łabądź” oraz „ludźmi” i „ludziami”. Pokazuje dlaczego błędem jest używanie złożenia „mi się wydaje”, że ludzie rozumieją, a nie „rozumią”, omawia rodzaje, z których wynika, że pomarańcza jest dziewczyną, a rodzynek chłopcem (więc ozdabiamy rodzynkiem, a nie rodzynką) podobnie jak powinno się wiedzieć, że jest: ta kontrola, a nie ten kontrol. I oczywiście jeden z najbardziej trudnych wyrazów: sweter, który się ubiera jako sweter a nie „swetr”, podobnie jak wieje wiatr a nie „wiater”, nawet jeśli jest siódmy grudnia (a nie siódmy grudzień)…
W ten oto sposób w zgrabnych i zabawnych wierszykach z komentarzem pokazuje autorka, te najbardziej słynne błędy, z których wielu z nas nawet nie zdaje sobie sprawy. Przeczytanie tej książeczki pokazuje zarówno rodzicom, jak i dzieciom, jak należy operować językiem, na co zwracać uwagę i czego się wystrzegać. Nasz język jest może trudny, ale trzeba dbać o jego kulturę i czasami zastanowić się, zanim wypowie się jakieś zdanie i to publicznie. Polecam zbiorek także nauczycielom języka polskiego, którzy powinni wskazać swoim podopiecznym błędy, wyjaśnić je i na przykładach omówić, tym samym przekazywać dzieciom wiedzę, tę istotną i mądrą, której wielu z nas nie zauważa.
Moim zdaniem tomik jest pozycją fantastyczną, zabawną, a jednocześnie nasączoną ową modrością kultury języka, która mówi wiele o człowieku, zwłaszcza tym dorosłym. Wychowując dziecko powinniśmy mieć świadomość, że powtarza ono nasze słowa (tym samym nasze błędy), więc poprawę powinniśmy zacząć od siebie. I od dzisiaj kupować kilka gramów sera i uważać, że ta pomarańcza, jest słodka.
Polecam serdecznie
Grażyna Z.
Książkę poleca Wydawnictwo LITERATURA, do kupienia tutaj:
http://www.wyd-literatura.com.pl/agnieszka-fraczek,jona-jung/byk-jak-byk-rzecz-nie-calkiem-powazna-o-calkiem-powaznych-bledach-jezykowych.html
http://www.wyd-literatura.com.pl/agnieszka-fraczek,jona-jung/byk-jak-byk-rzecz-nie-calkiem-powazna-o-calkiem-powaznych-bledach-jezykowych.html
Byk jak byk
Rzecz nie całkiem poważna o całkiem poważnych błędach językowych
Autor: Agnieszka Frączek
Ilustrator: Jona Jung
ISBN: 978-83-7672-028-9
Oprawa: Oprawa twarda
Ilość stron: 56
Kategoria wiekowa: 7+
Cena: 19,90 zł.
Rzecz nie całkiem poważna o całkiem poważnych błędach językowych
Autor: Agnieszka Frączek
Ilustrator: Jona Jung
ISBN: 978-83-7672-028-9
Oprawa: Oprawa twarda
Ilość stron: 56
Kategoria wiekowa: 7+
Cena: 19,90 zł.
Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu LITERATURA za udostępnienie egzemplarza promocyjnego
Redakcja