Abu Dhabi Zjednoczone Emiraty Arabskie – co warto zwiedzić?
To miasto ma mnóstwo atrakcji, zadziwia, zachwyca i relaksuje. Wielu turystów wpada tu tylko na chwilę i wraca do Dubaju. Szkoda, bo przecież jeden dzień to zdecydowanie za mało, by nacieszyć się zielenią, niezwykłymi widokami i rozrywką w Abu Dhabi.
Przyjechałam tu kilkupasmową autostradą z Dubaju. Po drodze – jak niemal wszędzie w całym kraju – widać mnóstwo dźwigów i place budowy. Emiraty rosną w tempie ekspresowym. Na pustyni powstają nowe drogi, drapacze chmur, hotele, osiedla. Plany inwestycyjne sięgają 30 lat do przodu. Wszystko to zgodne z wizją emirackich szejków, którzy zdając sobie sprawę, że ropa kiedyś się skończy, stworzyli podwaliny liberalnej gospodarki, a także zainwestowali w turystykę. Z tego założenia wychodził szejk Zayed bin Sultan Al Nahyan – emir Abu Dhabi przez niemal 40 lat, pierwszy prezydent kraju (ZEA powstały w 1971 r. jako federacja księstw emirackich). Długo by pisać o jego zasługach dla nowego państwa. Warto wspomnieć, że był człowiekiem szalenie bogatym, a jednocześnie skromnym, pobożnym, tolerancyjnym. To właśnie on zainicjował budowę największego meczetu w ZEA, uważanego również za najpiękniejszy na świecie.
Meczet jak z bajki
Wyróżnia się wielkością (może pomieścić 40 tys. wiernych), finezją, architekturą nawiązującą do różnych stylów i dziedzictwa historycznego. Śnieżnobiałe marmurowe kopuły i smukłe minarety przywodzą na myśl obrazy z baśni tysiąca i jednej nocy. Absolutnie wyjątkowe są także kolumny; zarówno na zewnątrz świątyni, jak i w jej wnętrzu. Wiele z nich ma cebulkowate złote korony i półksiężycowe zwieńczenia oraz dekoracje z masy perłowej. Bramy, ornamenty, dziedzińce z basenami tworzą majstersztyk architektoniczny, który jest pełen symboli i odniesień religijno-kulturowych. Trzeba rozglądać się wokół, by nie przegapić oryginalnych zdobień ścian, patrzeć w dół na piękne, ręcznie tkane dywany (największy z nich znajduje się w głównej sali modlitewnej, ma 5700 m kw., wykonało go 1200 rzemieślników w Iranie) i zadzierać głowę, by podziwiać imponujące żyrandole wykonane ze złoconej stali nierdzewnej, mosiądzu i szklanych paneli ozdobionych kryształami Swarovskiego (największy waży 12 ton!). W dzień budowla fantastycznie odbija światło słoneczne, a dopełnieniem wrażeń jest błękitne niebo, zaś po zachodzie słońca skrzy się od rewelacyjnych iluminacji. Niezapomniane wrażenia. Meczet jest dostępny bezpłatnie dla każdego bez względu na wyznawaną religię. Należy mieć odpowiedni strój, albo wypożyczyć go na miejscu.
Ferrari i włoska kawa
Kto ma ochotę przejechać się kultowym Ferrari? W Abu Dhabi to możliwe nawet bez prawa jazdy! I jeszcze można przebierać w modelach. Takie niespodzianki czekają w parku rozrywki Ferrari World Abu Dhabi na sztucznej wyspie Yas. Ileż tu atrakcji! Najszybszy na świecie roller coaster (osiąga prędkość 240 km/h, a pasażerowie doświadczają przeciążenia 1,7 G jak przy starcie statku kosmicznego), ekscytujący Turbo Track (wjeżdża po niemal pionowym torze przez specjalny otwór w dachu na wysokość 64 m!), Flying Aces (jego pętla ma kształt serca i jest najwyższą na świecie – 63 m!). Dałam się porwać mojej córce na kolejkę Fiorano GT Challenge. Szybka i zwariowana przejażdżka. Przyznam ze wstydem, że na resztę roller coasterów już zabrakło mi odwagi. W przeciwieństwie do moich dzieci, dla których wszystkie tutejsze kolejki górskie, zjazdy, podjazdy, przyspieszenia, zawrotne prędkości, nachylenia, zakręty, wrzaski i piski są ekscytującym wspomnieniem z Abu Dhabi.
Dla relaksu można przejechać się autkiem Ferrari 250 California przez miniaturowe Włochy albo prawdziwym Ferrari z instruktorem wokół wyspy Yas, a dla ochłonięcia warto wybrać się na spacer po uliczkach… włoskich miast. Skoro jest park Ferrari, to przecież musi być włoska atmosfera. A tę przywołują repliki starych budynków, dziedzińców, placyków, fontann i sklepów, no i oczywiście aromat włoskiej kawy. A do tego część kulinarna (włoska kuchnia, której patronuje pizza) i zakupowa (mnóstwo markowych pamiątek w świetnie zaaranżowanych sklepach). Wyjście z parku jest jednocześnie wejściem do galerii handlowej Yas Mall, a po sąsiedzku znajdują się inne miejsca rozrywkowe: aquapark, park rozrywki Warner Bros, port jachtowy, pole golfowe, plaża i słynny tor Formuły1. A nie pisałam, że jeden dzień to za mało?
Miasto jutra i przeszłości
Abu Dhabi jest pełne nowoczesnych budowli, śmiałych projektów, ale także tradycyjnego, orientalnego uroku. Atrakcją są liczne wyspy i wysepki, ogrody (podlewane wodą z odsalarni!), parki, lasy namorzynowe. Działają tu kluby krykieta, ośrodki sportowe, szkoły nurkowania, boiska, wypożyczalnie sprzętu sportów wodnych.
Nowoczesną wizytówką miasta jest kompleks 5 budynków Etihad Towers, mieszczą się w nim biurowce, rezydencje, hotel, taras obserwacyjny na 74 piętrze i świetny bar na 62 piętrze. Do budowlanych „naj” w Abu Dhabi należy także National Exhibition Center ze 160-metrową krzywą wieżą o nachyleniu 18 st. Wielce oryginalny jest też biurowiec Aldar HQ w kształcie szklanej muszli. Stolica nie zapomina o swej przeszłości, czego dowodem jest odnowiony Biały Fort (zbudowany w 1790 r.) – niegdysiejszy dom rodziny panującej, dziś ważne muzeum i pomnik narodu. W wielu miejscach można podziwiać harmonię tradycyjnej architektury wtopionej w ultranowoczesne tło.
Kulturalnym symbolem miasta jest niedawno otwarty Louvre Abu Dhabi. Zaprojektował je słynny architekt Jean Nouvel. Lekka kopuła, ażurowe wzory, woda i gra świateł – z zewnątrz wygląda zjawiskowo, a wewnątrz kryje ogrom bogactw, ma 12 galerii stałych, wystawy czasowe, audytorium. Są tam kolekcje z kilkunastu francuskich muzeów, a także z Egiptu, Jordanii i innych krajów; od prehistorycznych narzędzi przez rzeźby starożytne, dzieła mistrzów renesansu, sztukę azjatycką po współczesne instalacje. Za prawo do używania nazwy Louvre władze ZEA zapłaciły 400 mln euro. To niezwykłe miejsce znajduje się na Saadiyat Island, czyli Wyspie Szczęścia. Już wkrótce powstaną tu kolejne muzea i galerie, które wejdą w skład największej na świecie przestrzeni artystycznej.
Plażowo
Abu Dhabi ma wiele piaszczystych plaż. Ta najbardziej znana i tętniąca życiem ciągnie się w centrum, wzdłuż najsłynniejszej ulicy Corniche Road. W jej pobliżu znajdują się prestiżowe hotele, a najsłynniejszym jest Emirates Palace, który konkuruje z dubajskim Burj Al Arab o miano najbardziej luksusowego na świecie. Stolica szczyci się wieloma ekskluzywnymi hotelami, ale można też znaleźć noclegi w świetnych hotelach 4* i przyzwoitych 3* w przystępnych cenach.
Przez jeden z portali rezerwacyjnych wykupiłam noclegi w Traders Hotel Qaryat Al Beri, który jako jedyny 4-gwiazdkowy obiekt ma własną plażę. To kwintesencja elegancji, stylu i połączenia tradycji z nowoczesnością. Żywe barwy, szum wody, świetnie zaprojektowane wnętrza, eleganckie restauracje, basen, piękna plaża z wypożyczalnią sprzętu sportowego, ze stoliczkami, leżakami, wiklinowymi koszami. Jak miło… Warto pospacerować po dalszym odcinku plaży wzdłuż kolejnych luksusowych hoteli. Baseny, wodospady, fontanny, wysepki palmowe, ogrody, mięciutki piasek, a po drugiej stronie połyskują białe fasady meczetu Szejka Zayeda. Relaks i piękne widoki.
Jak zwiedzać
Zwiedzanie miasta organizowałam głównie pod kątem moich dzieci. Miały być atrakcyjne przejazdy i możliwość decydowania o kolejności i czasie wizyty w różnych miejscach. Te założenia spełnił Abu Dhabi Bus Tours Big Bus. Pasażerowie wsiadają i wysiadają na wybranych przez siebie przystankach w ramach wykupionego biletu (24, 48 lub 72 godz.), dostają mapy z zaznaczonymi trasami, słuchawki (informacje o mijanych atrakcjach w ośmiu językach). Piętrowe autobusy jeżdżą po dwóch trasach: czerwona wiedzie wokół najsłynniejszych atrakcji, ma aż 18 przystanków (m.in. Wielki Meczet, Marina Mall, Emirates Palace, Louvre), zaś zielona trasa prowadzi na wyspę Yas. W cenie biletu jest także darmowy rejs tradycyjną łodzią dhow. Jeśli spędzacie kilkudniowy urlop w stolicy ZEA – warto pokusić się o 3-dniowy bilet, bo oprócz dwóch tras i rejsu, obejmuje też wstęp aż do 20 atrakcji, safari na pustyni i wycieczkę do oazowego miasta Al Ain. Gdzie najlepiej siedzieć? Można zmieniać miejsca. Wybieraliśmy górny pokład na świeżym powietrzu, a gdy nam wiało – przenosiliśmy się do przodu i siadaliśmy przed panoramiczną szybą. Miasto było nasze!
Tekst i zdjęcia: Alina Woźniak
We współpracy z serwisem Tanie Loty
zobacz również:
Idealne wakacje w październiku