Prawo brzucha. Aborcja
Niektórych z Was odstraszy sam tytuł. Próba zajęcia stanowiska w sporze, w którego centrum znajduje się aborcja wbrew pozorom nie jest czymś prostym. W tej sytuacji nie jest możliwe bycie zagorzałym przeciwnikiem bądź zdeklarowanym zwolennikiem jeśli nie posiada się podstawowej wiedzy o samym zagadnieniu. Argumenty w stylu ,,nie, bo nie” albo ,,tak i już” świadczą o ignorancji osoby, która się nimi posiłkuje podczas dyskusji, albo zdradzają brak własnego zdania. Czym tak naprawdę jest aborcja, dlaczego w Polsce wciąż wywołuje tyle kontrowersji, kto podejmuje się wykonania zabiegu i dlaczego kobiety, które się jej poddają zazwyczaj zostają potępione i wyłączone ze środowiska w którym żyją?
Kilka słów o zabijaniu
Skrobanka, spędzenie płodu, usunięcie ciąży, a nawet zabójstwo dziecka- takie są najczęstsze synonimy aborcji. Podczas pikiet organizowanych przez obrońców życia od samego poczęcia możemy usłyszeć nie tylko zatrważające krew w żyłach historie o mordowaniu ludzkich płodów, dowiedzieć się jaki wpływ miał zabieg na psychikę kobiety, a przede wszystkim zobaczyć na wielkich plakatach szczątki, przedstawiające wyrwane rączki, rozszarpane maleńkie mózgi i powykręcane tułowia. Trudno się zatem dziwić, że ten sugestywny obraz potrafi wywrzeć na odbiorcy niezapomniane wrażenie. Jeszcze dziś, podczas lekcji religii uczniowie oglądają ,,Niemy krzyk”. Taki seans ku przestrodze przygotowują dla nich prowadzący katechezę księża oraz wyznające konserwatywne poglądy katechetki. Także podczas obowiązkowych nauk przedmałżeńskich, które organizują parafie dla przyszłych nowożeńców, karmieni jesteśmy wizją wykonywanych w podziemiu nielegalnych mordów, prawdziwej rzezi niewiniątek. Temu wszystkiemu towarzyszą litry krwi, zbezczeszczone zwłoki maleństwa oraz ogromne poczucie winy niedoszłej matki. Jeśli autorytety utwierdzają nas w przekonaniu, że tak właśnie wygląda aborcja, trudno się dziwić naszemu zniesmaczeniu i kategorycznemu sprzeciwowi.
Z medycznego punktu widzenia przerwanie ciąży odbywa się w zupełnie innych warunkach. Zabiegu nie przeprowadza konował, albo świeżo upieczony lekarz ginekolog, któremu ręka drży podczas rutynowego badania. Pacjentka nie jest pozostawiona samej sobie z obawą, że w przyszłości na pewno nigdy więcej nie będzie jej dane zostać mamą. Nie jest wprowadzana w śpiączkę z której wybudza się w schowku lekarskiego gabinetu wśród szczotek, wiaderek z odpadami. Legalnie przeprowadzona aborcja nie jest uzależniona od zasobności portfela kobiety i decyzji o jej wykonaniu nie podejmuje się w ciągu kilku godzin. Jej przebieg nie przypomina scenariusza dobrego horroru, który od pierwszych minut do ostatniego klapsa trzyma w napięciu. Już samo określenie- przerwanie ciąży ma na celu ostudzenie emocji, innego podejścia do tematu, które nie ocenia, nie potępia kobiety, która się na taki krok zdecydowała.
Wykonana w szpitalu aborcja nie jest kaprysem pacjentki, zachcianką, wynikającą ze zmiany decyzji, a już na pewno nie jest antykoncepcją po brzemiennym w skutkach stosunku. Aby zostać zakwalifikowaną do zabiegu, kobieta musi poddać się wielu specjalistycznym badaniom, uzyskać skierowanie od specjalisty i wreszcie dostać łóżko na oddziale. W jej historii choroby będzie widniał zapis informujący o prośbie przerwania ciąży, która wynika z medycznych wskazań i przede wszystkim jest zgodna z obowiązującą ustawą. Pod taką deklaracją musi podpisać się lekarz, który przyjął pacjentkę na oddział. W następnej kolejności kobiecie podawane są dopochwowo lekarstwa. W efekcie dochodzi do tego, że pacjentka czuje się jak podczas porodu, przeżywa wszystkie jego symptomy i przez cały czas zachowuje świadomość. Oczekiwanie na finał rozciąga się w czasie i wbrew pozorom i mitom wcale nie przebiega szybko i bezboleśnie. Kilkugodzinne skurcze mogą trwać nawet dobę. Ten ,,dyskomfort” ma na celu ochronienie szyjki macicy, która w naturalny sposób przygotowuje się na poronienie. W przypadku mechanicznej ingerencji ryzyko uszkodzenia szyjki jest bardzo duże. A stan tego narządu warunkuje późniejsze donoszenie kolejnej ciąży. Na skutek działania wyżej wymienionych specyfików dochodzi do usunięcia jaja płodowego i śluzówki.
Wywoływanie miesiączki. Tanio, szybko i dyskretnie
Zapewne nie raz natknęliście się w prasie bądź w Internecie na ogłoszenia dotyczące ginekologicznych zabiegów. Nie trzeba być znawcą tematu, by stwierdzić co tak naprawdę kryje się za danym anonsem. Mimo wielu środków ostrożności, o które dbają lekarza parający się wykonywaniem nielegalnych zabiegów przerywania ciąży, bez większych problemów możemy trafić do aborcyjnego podziemia, które działa z coraz większym społecznym przyzwoleniem. Zdesperowane kobiety, próbując pozbyć się rosnącego brzucha, decydują się coraz częściej na zażycie środków farmakologicznych, sprowadzanych z zagranicy lub pochodzących ze sklepów internetowych. Co je do tego skłania? Cena, o wiele niższa niż zabieg w gabinecie, możliwość przeprowadzenia poronienia w domowych warunkach, namiastka anonimowości- brak konieczności konsultacji z lekarzem, obnażania się ze swojego problemu przed obcą osobą, pewność, że skrywana tajemnica nie ujrzy światła dziennego. Przekonane o cudownych właściwościach Provery, kobiety zażywając ją sądzą, że w ten sposób pozbędą się płodu. Środek ten zbliżony składem do pigułki antykoncepcyjnej zawiera progesteron, który lekarze przepisują w przypadku zagrożonej ciąży, by zmniejszyć ryzyko poronienia…Zdarzają się również przypadki zażycia leków, stosowanych w problemach żołądkowych, które mogą wywołać poronienie. O ile część z kobiet padnie ofiarą oszustwa i zamiast poronnych tabletek wyda znaczną sumę na placebo, tak niektóre z nich uraczą swój organizm tragicznymi w skutkach środkami farmakologicznymi.
Rejs niedoszłych matek
Istnieje pewna organizacja o charakterze feministycznym, która nie przechodzi obojętnie wobec kobiet, które borykają się z niechcianą ciążą. Women on vawes zajmują się nie tylko pomaganiem w dokonywaniu aborcji, ale przede wszystkim służą wsparciem i poradnictwem. Z Kobietami Na Falach można skontaktować się telefonicznie lub mailowo. Procedurę rozpoczyna szczegółowa rozmowa podczas której ciężarna opowiada o swojej sytuacji i argumentach, które zadecydowały o tak drastycznej decyzji. Lekarz przeprowadza ginekologiczny wywiad, który zakończony jest dopochwowym badaniem USG. ,,Pacjentka” informowana jest o skutkach zabiegu, a następnie zapoznaje się z warunkami umowy, którą jeśli jest zdecydowana na aborcję, musi podpisać. Jednak w każdej chwili może ona zmienić zdanie. Przerwanie ciąży następuje na holenderskim statku, który wypływa na pełne morze. Cały proceder odbywa się zgodnie z obowiązującym w Holandii prawem. Kobiety Na Falach ostrzegają, iż farmakologiczna aborcja, którą przeprowadzają może mieć miejsce jedynie wtedy, gdy termin pojawienia się spodziewanej miesiączki u danej kobiety nie przekroczył 16 dni. Ciężarna, która zdecyduje się na zabieg otrzyma dawkę Mifepristonu, wywołującego poronienie. Jeśli nie pojawią się pożądane objawy, po upływie 14- 72 godzin kobieta musi przyjąć Misoprostol. Odbywa się to już po zakończeniu rejsu, w miejscu dogodnym dla kobiety. Na skutek skurczów macicy następuje krwawienie, któremu mogą towarzyszyć wymioty i silne bóle. Zdarza się, że po takim ,,zabiegu” konieczna jest interwencja ginekologa, który musi wykonać czynności próżnio-ciągiem. W sytuacji, gdy nie doszło do poronienia, na skutek działania środków farmakologicznych może dojść do anomalii płodu i wymagany będzie zabieg pompką próżniową, aby oczyścić wnętrze macicy. Nawet zażycie poronnych środków farmakologicznych nie zwalnia kobiety od obowiązku odbycia wizyty kontrolnej u lekarza, który stwierdzi czy nie doszło do komplikacji i faktycznie ciąża została przerwana.
Przeciwwskazaniem do aborcji farmakologicznej jest astma i alergia na lek. Zanim dojdzie do zabiegu kobieta koniecznie musi się poddać badaniu USG dzięki któremu znany będzie wiek płodu oraz wykluczy się ciążę pozamaciczną. Bardzo ważne jest, by pacjentka znała swoją grupę krwi. Obecność lekarza podczas całego procesu jest również niezbędna do tego, by sprawdzić czy mamy do czynienia z występowaniem czynnikiem Rh (-), gdyż na skutek wykonanej farmakologicznie aborcji w przyszłości kobieta może mieć problem przy kolejnej ciąży z powodu wygenerowanego konfliktu serologicznego.
Woman on vawes nie jest instytucją charytatywną, za oferowany pakiet usług, w który wliczona jest cena rejsu, opieka medyczna i sesje z psychologiem, pobiera opłaty. Ich mottem jest niesienie pomocy kobietom, którym odmówiono prawa do wolnego wyboru, do podejmowania decyzji o własnym brzuchu, zdrowiu i życiu. Dążą do tego, by przeprowadzenie legalnej aborcji dokonywało się w warunkach, które nie zagrażają życiu i zdrowiu kobiet. Chociaż organizacja działa prawie 15 lat wciąż wzbudza wiele kontrowersji.
Mój brzuch, moja sprawa
Żyjemy w państwie, w którym o losie obywateli nie decyduje wyłącznie władza ustawodawcza. Ogromny wpływ na decyzje polityków wywierają przedstawiciele dominującej w Polsce wiary. W wywiadzie dla ,,Newsweeka” w 2009r. (27 października 2009 07:40, ostatnia aktualizacja 12 marca 2012 21:15) Alicja Tysiąc, jedna z Polek, która na oczach rodaków walczyła o prawo do legalnej aborcji, wyznała ,, W innych krajach aborcja jest zabiegiem medycznym, u nas politycznym. Prawo aborcyjne nie powinno interesować katolików”. W sytuacji, gdy największymi przeciwnikami jakiejkolwiek aborcji są przeważnie mężczyźni, którzy nie tylko mieli do czynienia z bezpośrednim problemem przerwania ciąży, ale przede wszystkim nie są w stanie zrozumieć kobiety, która stoi przed takim dylematem, istnieje tylko jasny podział na czarne i białe, bez rozróżnienia niuansów i pojedynczych przypadków, bez szczerej, pozbawionej niepotrzebnych emocji rozmowy. Czy to nie my, kobiety, powinnyśmy zabrać decydujący głos w sprawie dotyczącej naszego ciała?
Chciałabym podkreślić, że dążenie do sytuacji, w której aborcja byłaby czymś powszechnym i akceptowalnym, może nieść ze sobą tragiczne skutki. Traktowanie przerywania ciąży na żądanie jako środka spóźnionej antykoncepcji, pozbywanie się dziecka jako niewygodnego problemu nie tylko nie zyskałoby społecznej aprobaty, lecz przede wszystkim doprowadziłoby do tego, że ludzkie życie straciłoby swoją wartość. Są jednak sytuacje, w których aborcja jest medycznie i moralnie uzasadniona.
Nie mogę urodzić tego dziecka
Są kobiety, które latami starają się zajść w ciążę. Zdarzają się przypadki szczęśliwych matek, które ponownie dostrzegają dwie kreski na ciążowym teście. Łączy je jedno, w sytuacji, gdy naprawdę nie mogą doczekać się narodzin swojego potomka, podczas jednego z USG dociera do nich drastyczna diagnoza lekarza. Nowoczesny sprzęt i wieloletnie doświadczenie ginekologa pozwalają wykryć ciężkie wady płodu, dostrzec zagrożenie istnienia maleńkiego człowieka, a także negatywny wpływ ciąży i porodu na zdrowie i życie kobiety. Z chwilą, gdy do ciężarnej dociera, że życie dziecka lub jej samej jest zagrożone, obok lęku o przyszłość pojawiają się liczne pytania, wątpliwości, których rozwiązanie przynieść może rozmowa ze specjalistą.
W Polsce nie istnieje wykaz na podstawie którego można wykonywać legalnych aborcji. Dotąd nikt nie pokusił się o stworzenie listy chorób, które negatywnie wpływałyby na życie nienarodzonego dziecka. W miażdżącej ilości szpitali nie wykonuje się przerwania ciąży, nawet jeśli istnieją ku temu znaczące przesłanki. Lekarze chcąc uniknąć demonstracji i pikiet, podczas których byliby ostro skrytykowani za mordowanie nienarodzonych dzieci, często zasłaniają się klauzulą sumienia albo szukają innych wymówek, grając na zwłokę. W takiej sytuacji największą przegraną jest kobieta, która wiedząc, że jej dziecko urodzi się z ciężką, często śmiertelną wadą, lub na skutek porodu jej zdrowie będzie poważnie zagrożone, została zmuszona do donoszenia ciąży. Czasami płód obumiera samoistnie, kiedy indziej dziecko nie przeżywa porodu, innym razem umiera niedługo po narodzinach.
Współczesna technika pozwala przeprowadzić operacje na małym pacjencie, który jeszcze nie opuścił brzucha swojej mamy. Wcześnie wykryte problemy z cewką moczową umożliwiają lekarzom założenie cewnika nienarodzonemu dziecku. Nawet przepuklina oponowo-rdzeniowa jest czymś z czym poradzi sobie zespół złożony z ginekologa, chirurga i anestezjologa. Jedną z takich spektakularnych operacji przeprowadzono na Oddziale Klinicznym Położnictwa i Ginekologii Śląskiej Akademii Medycznej w Bytomiu. To, co dla jednego lekarza może być podstawą do wydania przez niego wyroku na noszonego pod sercem maluszka, dla innego lekarza stanowi medyczne wyzwanie, dające przyszłej matce nadzieję. Są jednak takie przypadki, w których nienarodzone dziecko z powodu poważnych wad po prostu nie ma szans na to, żeby kiedykolwiek dorosnąć. Opiekujący się ciężarną pacjentką lekarz nie podejmie za nią tej skomplikowanej decyzji. Powinien za to poinformować kobietę o możliwościach oraz o ich konsekwencjach. Zdająca sobie sprawę z ciężkiego stanu zdrowia swojego maluszka przyszła mama może donosić ciążę. W tym czasie zdarza się, że płód obumiera, na świat przychodzi martwe dziecko. Nawet jeśli uda mu się przeżyć poród, czas, który dany mu będzie spędzić przy rodzicach może nie wystarczyć na to, by godnie się z nim pożegnać. Widok kruszynki, wsadzonej do specjalnego inkubatora, który ogrzewa ciało naszego dziecka głęboko zapada w pamięci. Ubrany jedynie w pieluszkę mały pacjent nieświadomie czeka na śmierć. Z reguły w krytycznej sytuacji nie przeciąga się jego agonii, nie podłącza do respiratora. Jeżeli jest to możliwe, maluszek może odejść będąc tulony w ramionach mamy lub taty, którzy wyczują jak poddające się serduszko stopniowo przestaje bić.
Prawo wyboru
Nie każda kobieta jest w stanie uporać się z emocjami, które towarzyszą obecności przy śmierci własnego dziecka. Nie każda ma tyle siły, wsparcia ze strony najbliższych. Niektóre wolą przerwać cierpienie swojego maluszka zanim przyjdzie on na świat. To bardzo indywidualna kwestia danej osoby i jej sumienia. To decyzja, którą podjąć powinna przede wszystkim sama zainteresowana, ponieważ to ona będzie musiała z tym się zmierzyć z tym żyć, a nie polityk, który neguje prawo ciężarnej do legalnej aborcji, nie przedstawiciel religii, któremu nigdy nie będzie dane poczuć pod sercem ruchów dziecka, nie lekarz od opinii którego zależą losy ciężarnej i jej potomka. Są specjaliści, którzy celowo przedłużają proces zmierzający do przeprowadzenia legalnej aborcji, tacy, którzy zwlekają z jej wykonaniem, odsyłając pacjentkę od jednego specjalisty do drugiego, wypisując skierowania na szczegółowe badania, aż wreszcie możliwość wykonania zabiegu staje się nierealna, kobieta zostaje skazana na donoszenie ciąży, na urodzenie dziecka z poważną wadą, które albo niedługo umrze, albo będzie skazane na życie całkowicie zależne od osób, które mu się poświęcą i do swoich ostatnich dni będą sprawować nad nim opiekę.
Przeciwnicy przerywania ciąży bez względu na to czym byłoby to umotywowane, nazywają kobiety oraz lekarzy, którzy dopuszczają się tego typu zabiegów aborcjonistami. Zarzucają im bawienie się w pana życia i śmierci. Uważają, że ci, którzy mają cokolwiek wspólnego z aborcją decydują o tym czyje życie jest wartościowe, a kto na nie zasługuje. Piętnują ich za używanie mediów do swoich celów. Według nich nie istnieje żaden powód, który mógłby usprawiedliwić wykonanie takiego zabiegu. Życia przyszłej matki i dziecka nie kładą na tej samej szali. W sytuacji, w której na skutek samej ciąży bądź porodu zdrowie lub egzystencja kobiety byłyby poważnie zagrożone to dziecko stawiane jest na piedestale, to ono ma większą wartość.
Znane są heroiczne postawy kobiet, dla których ciąża wiązała się z utratą własnego życia, z odstawieniem leków, z rezygnacją kontynuowania walki o własną przyszłość. Takie osoby, jak chociażby znana i ceniona siatkarka polskiej reprezentacji- Agata Mróz, nie tylko zapadają w pamięci i cieszą się powszechnym szacunkiem. Stają się one wzorem do naśladowania, autorytetem, a ich miłość do dziecka jest czymś niekwestionowanym, co daje nadzieję i siłę kobietom, znajdującym się w podobnej sytuacji.
Kilka faktów na podsumowanie
Istnieje zasadnicza różnica między aborcją farmakologiczną, a zastosowaniem antykoncepcji po stosunku za pomocą tabletek (np. EllaOne lub Escapelle) dostępnych wyłącznie na receptę. Chociaż ta druga jest coraz częściej stosowana nadal bywa traktowana jak przerwanie ciąży. Nowoczesna legalna aborcja przy użyciu leków zyskała akceptację Światowej Organizacji Zdrowia oraz Organizacji Narodów Zjednoczonych. W krajach azjatyckich oraz afrykańskich miliony kobiet utraciło życie na skutek źle przeprowadzonych, niezgodnych z prawem zabiegów przerwania ciąży. Bez badania pod kątem obecności we krwi środków za pomocą których doszło do przerwania ciąży nie widać różnicy między naturalnym poronieniem a farmakologiczną aborcją. Teoretycznie każda polska pacjentka, która trafi na oddział z powodu utraty dziecka powinna być traktowana na takich samych warunkach. Dlaczego aborcję farmakologiczną przeprowadza się do 9 tygodnia ciąży? Generalnie chodzi o zmniejszenie prawdopodobieństwa wystąpienia powikłań. Później stosuje się niebezpieczne łyżeczkowanie lub praktykowane w cywilizowanych krajach, do których Polska niestety się w tym przypadku nie zalicza, instrumentalne metody podciśnieniowe.
Coraz częściej pokrzywdzone kobiety, którym odmówiono prawa do aborcji, szukają zadośćuczynienia. Do Strasburga trafia coraz więcej skarg od mieszkanek państw, w których panują niezwykle restrykcyjne przepisy antyaborcyjne, w tym od naszych rodaczek. Decyzja o przerwaniu ciąży jest zazwyczaj najcięższym dylematem z którym przyszło się zmierzyć danej kobiecie. Pozostawia ona ślad w psychice niedoszłej matki, przyczynić się może do rozpadu związku, do przewartościowania światopoglądu. Czy zatem w sytuacji, gdy istnieją niepodważalne przesłanki do przerwania ciąży ostateczny głos powinien należeć do samej zainteresowanej, do lekarza, który kierując się swoimi przekonaniami może odmówić wykonania zabiegu czy do polityków i władz kościoła, spierających się o to czy płód, któremu nie bije jeszcze serce jest już dzieckiem i od kiedy zaczyna się ludzkie życie?