Omlet Tamagoyaki wg Buni
,,Oswajania ” kuchni japońskiej ciąg dalszy. Z oryginału to tylko pomysł smażenia identyczny .
Czas : 15 minut
Składniki :
6 jajek
1 łyżka wody
szczypta przyprawy piri-piri ( lub inna ostra tego typu )
1/2 łyżeczki sosu sojowego
szczypta soli
olej do smarowania patelni
1) – Ubić jajka z wodą , sosem sojowym , szczyptą soli i szczyptą przyprawy piri-piri ( lub innej ostrej tego typu )i zostawić na kilka minut by smaki się zmieszały.
2) – Rozgrzewamy patelnię ( kwadratową – taka specjalną do japońskich omletów ) i smarujemy olejem ( ja robię to grubym pędzelkiem ) .
3) – Nalewamy pierwszą warstwę ciasta szybko poruszając patelnią by cała powierzchnia była pokryta ciastem ( wlałam po 3/4 łyżki wazowej ciasta na 1 raz ). Gdy ciasto usmaży się podwijamy drewniana szpatułką z jednej strony i zaginając rolujemy na przeciwległy brzeg patelni.
4) – Smarujemy olejem wolną powierzchnię patelni i wlewamy drugą warstwę ciasta ( znów ok 3/4 łyżki wazowej ). Smażymy , a następnie zaczynamy rolować za pomocą drewnianej szpatułki poprzednio zwiniętą pierwszą porcję po nowej warstwie na przeciwległy brzeg patelni.
5) – Znów natłuszczamy patelnię , wlewamy ciasto i powtarzamy jak w punkcie 5
6) – następne warstwy ( aż do wyczerpania masy jajecznej ) robimy jak w punkcie 5 z tym , że dajemy już po 1/2 łyżki wazowej masy jajecznej bo usmażony omlet zajmuje juz trochę powierzchni patelni.
7) – Gdy omlet będzie już gotowy na patelnię włożyć łyżkę masła i poruszając patelnią rozprowadzamy je po powierzchni. Przesuwamy omlet łopatką i lekko zrumieniamy przewracając z boku na bok
8) – zsunąć omlet z patelni na deskę do krojenia i pociąć w plastry .
Ja zrobiłam pierwszy raz na próbę ( jak się robi ) po prostu pikantny . Posypałam pokrojonym porem , suszonymi pomidorami w oleju i skropiłam olejem od pomidorów . Teraz kiedy już wiem , że smażenie takiego omletu jest takie proste mogę eksperymentować ze smakami.
Pierwsze spostrzeżenie – w wersji tylko jajka z woda i szczyptą soli można kroić w cienkie paseczki i podawać jako makaron do zup ( jak naleśnikowy ) .
Taką kwadratową patelnię ,, upolowałam ” po prostu w sklepie za ok 30 zł – pewnie nie jest gatunkowo najlepsza ale sprawdza się – wcale nie trzeba kupować takiej za 200 zł.