Zielone szparagi zawijane w boczku z sadzonym jajkiem. Śniadanie, które smakuje jak luksus

dodał: Małgorzata Kopeć
Są takie poranki, kiedy człowiek ma ochotę zjeść coś prostego, ale tak smacznego, że będzie o tym myślał przez resztę dnia. U mnie właśnie tak jest z zielonymi szparagami zawijanymi w boczku – to danie łączy chrupkość, słoność i świeżość w jednym kęsie. A jeśli dołożę do tego sadzone jajko z płynnym żółtkiem, mam idealne śniadanie lub lekką kolację, która robi wrażenie, chociaż wcale nie wymaga specjalnych umiejętności.
Zielone szparagi to jeden z moich ulubionych warzywnych symboli wiosny. Są delikatne, szybko się przygotowują i – co najważniejsze – zawierają mnóstwo cennych składników odżywczych. Znajdziesz w nich witaminę K, C i A, kwas foliowy, błonnik i przeciwutleniacze. Wspomagają trawienie, działają moczopędnie, oczyszczają organizm i poprawiają kondycję skóry. To jedno z tych warzyw, które są zdrowe, modne i naprawdę smaczne.
Boczek z kolei to produkt, którego nie jem codziennie, ale w połączeniu ze szparagami daje idealny kontrast: jego tłustość otula chrupiące warzywa i tworzy coś w rodzaju naturalnej panierki. Smażony na suchej patelni robi się cudownie złoty i aromatyczny. A sadzone jajko? To klasyka – żółtko rozpływające się na talerzu sprawia, że każde danie wygląda i smakuje bardziej luksusowo.
Składniki na szparagi w boczku:
-
pęczek zielonych szparagów (ok. 12 sztuk)
-
6 cienkich plastrów boczku (najlepiej wędzonego)
-
2 jajka
-
sól i świeżo mielony pieprz
-
masło klarowane do smażenia
-
opcjonalnie: parmezan, natka pietruszki lub szczypiorek do posypania
Przygotowanie:
Zaczynam od szparagów. Myję je i odłamuję twarde końcówki – łamią się dokładnie tam, gdzie trzeba. Następnie biorę po dwie sztuki i owijam je plasterkiem boczku, delikatnie, ale szczelnie. Na dobrze rozgrzanej patelni, bez tłuszczu, podsmażam zawinięte szparagi z każdej strony, aż boczek będzie rumiany i chrupiący. Zajmuje to kilka minut.
Kiedy szparagi są już gotowe, przerzucam je na talerz, a na tej samej patelni rozpuszczam łyżeczkę masła klarowanego i wbijam jajka. Smażę je do momentu, aż białko się zetnie, ale żółtko pozostanie płynne – to ważne, bo właśnie ono stworzy pyszny, naturalny „sos”.
Podaję wszystko razem – na talerzu układam szparagi w boczku, obok jajko, posypuję całość świeżo mielonym pieprzem i odrobiną parmezanu. Jeśli mam pod ręką zieleninę, dorzucam szczypiorek lub natkę – nie tylko dla smaku, ale też dla koloru. Całość wygląda obłędnie i jeszcze lepiej smakuje.
To danie ma wszystko: białko, witaminy, tłuszcze i błonnik. Jest sycące, ale nie ciężkie, aromatyczne, a jednocześnie szybkie do zrobienia. Lubię je serwować także na brunch z przyjaciółmi – robi wrażenie, mimo że przygotowanie zajmuje dosłownie kwadrans.
Czasem dodaję do tego kromkę świeżego chleba na zakwasie lub podaję szparagi z pieczonymi pomidorkami koktajlowymi. W wersji wegetariańskiej można boczek zastąpić plastry grillowanego bakłażana lub cukinii – też wychodzi pysznie.
Wiosna to idealna pora, żeby bawić się smakami i sięgać po sezonowe składniki. Zielone szparagi w boczku z sadzonym jajkiem to jeden z moich ulubionych sposobów, żeby rozpocząć dzień z uśmiechem i sytością, która nie odbiera lekkości.