Kuroń na obiedzie – fasolowa, co stawia na nogi. Zupa w wersji wegańskiej i tradycyjnej
Kiedy natrafiłam na piękny kulinarny album Jana i Anety Kuroniów Przy Jednym Stole od razu wiedziałam, że będzie tam garść inspiracji i smacznych przepisów na każdą okazję. Mile zaskoczyło mnie, że ten kulinarny duet potrafi zgodzić się w kuchni, mimo, że męska jego część preferuje dania tradycyjne mięsa, a Pani Aneta wegańskie. Byłam ciekawa jak można połączyć pasję do gotowania i jedzenia w dwóch tak skrajnych projektach. Moim zdaniem jest dużo ciekawych przepisów na różne przekąski, zupy i dania główne. Mnie zaintrygował wegański majonez i chlebek bananowy z żurawiną. Dzisiaj jednak gotujemy fasolową, oczywiście lekką ją zmodyfikowałam i dodałam szczyptę swoich pomysłów.
Jeśli na hasło „zupa fasolowa” w głowie od razu słyszysz głos Jacka Kuronia, to znaczy, że dzieciństwo minęło Ci w czasach, gdy kuchnia była domowa, konkretna i sycąca. I bardzo dobrze! Dziś jednak w kuchni rządzą także nowoczesne trendy, dlatego podpowiadamy – fasolowa według Kuroniów może być zarówno w wersji tradycyjnej, na mięsie, jak i wegańskiej, bez grama zwierzęcych dodatków. Dokładnie tak, jak w domu Anety i Jana Kuroniów, którzy w swojej książce „Przy jednym stole” pokazują, że różne podejścia do gotowania mogą się pięknie uzupełniać.
Aneta Kuroń stawia na roślinne, lekkie i zdrowe dania, dlatego woli fasolową w wersji wegańskiej, pełnej aromatu wędzonej papryki i sosu sojowego. Jej mąż, Jan Kuroń, kucharz z krwi i kości, chętnie wybiera wersję tradycyjną, na wędzonych żeberkach czy boczku. A że w kuchni najważniejsza jest harmonia – obie wersje smakują równie dobrze!
Fasola – mała, ale wariatka
Zanim jednak wstawimy garnek na kuchenkę, warto wiedzieć, dlaczego fasola to absolutna królowa każdej kuchni. Ten niepozorny strączek:
✔ Jest bogaty w białko, więc idealnie zastępuje mięso. Dlatego wegetarianie mogą śmiało objadać się nią bez wyrzutów sumienia!
✔ Zawiera mnóstwo błonnika, więc trzyma w ryzach układ trawienny i utrzymuje cukier w normie
✔ To istna kopalnia żelaza, magnezu i witamin z grupy B
✔ Jest sycąca jak najlepszy przyjaciel – miska fasolowej i przez pół dnia można zapomnieć o głodzie.
Fasolowa Kuroniów w wersji tradycyjnej
Czyli dla tych, którzy kochają klasykę i nie boją się mięsnych smaków.
Składniki:
- 250 g fasoli (najlepiej „Piękny Jaś”, ale każda inna też da radę)
- 300 g wędzonych żeberek lub boczku
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- 1 cebula
- 2 ziemniaki
- 2 ząbki czosnku
- liść laurowy, ziele angielskie, sól, pieprz
- majeranek (dużo, bo fasola go uwielbia!)
Jak to ugotować?
- Fasolę namocz na noc – to nie fanaberia, to konieczność, bo inaczej gotowanie potrwa tyle, że zdążysz obejrzeć cały sezon serialu.
- Wędzone mięso zalej wodą, dorzuć cebulę, czosnek, liść laurowy i ziele angielskie, gotuj na małym ogniu, aż mięso będzie miękkie.
- Wyłów mięso, dorzuć fasolę i gotuj do miękkości. W międzyczasie dorzuć pokrojone warzywa.
- Jeśli lubisz, zagęść zupę zasmażką (czyli podsmażoną na masełku mąką).
- Dopraw solą, pieprzem i majerankiem, dorzuć mięso z powrotem – i gotowe!
Podawać najlepiej z pajdą chleba, a jeśli jesteś odważny – to i z odrobiną ostrej papryki dla charakteru.
Fasolowa wegańska – tak samo pyszna, tylko bez mięsa
Dla tych, którzy mięsa nie jedzą, ale fasolową uwielbiają, mamy wersję roślinną – pełną smaku i aromatu.
Składniki:
- 250 g fasoli
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- 2 ziemniaki
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- liść laurowy, ziele angielskie, sól, pieprz
- 2 łyżki sosu sojowego (dla podkręcenia smaku)
- 1 łyżeczka wędzonej papryki (dla dymnego aromatu)
- olej do smażenia
- majeranek (bez niego fasolowa to jak lato bez słońca)
Jak to zrobić?
- Fasolę namocz na noc, potem ugotuj do miękkości.
- Na oleju podsmaż cebulę, czosnek, marchewkę i pietruszkę, aż się zarumienią.
- Wrzuć warzywa do garnka z fasolą, dolej trochę wody, dodaj ziemniaki i gotuj.
- Dodaj przyprawy, sos sojowy i wędzoną paprykę – dzięki nim zupa zyska „mięsny” smak bez mięsa.
- Na koniec wrzuć solidną porcję majeranku i gotowe!
Podawaj z chrupiącą grzanką i uśmiechem – nawet najwięksi mięsożercy nie będą narzekać.