To chyba jedna z lepszych komedii Petera Zelenki.
Czarna komedia opowiadająca o zwykłym życiu zwykłych ludzi, żyjących w końcu lat 90. To film o złej pogodzie, o starej kanapie, organizacji ślubu własnych dzieci, o niewierności, miłości na tylnym siedzeniu taksówki, zabijaniu, o nudnej codzienności. O życiu. Może dlatego, tak łatwo się z tym filmem zidentyfikować.
Jedno w tym filmie jest pewne: nikt tu nie jest taki, jak się nam wydaje. A czarny humor wyziera tu niemal z każdej sceny.