Po reportażach Bieli, esejach Dali, prozach poetyckich O Wschodzie czy dzienniku Milagro Marcin Kydryński powraca z nową, dynamiczną, ekscytującą formą literacką.
Dziękuję za Państwa życzliwość, cierpliwość, uwagę i czułość dla siestowej muzyki,
która stała się ostatnio zagrożonym gatunkiem.
Chciałbym usłyszeć się z Wami za kolejnych trzydzieści parę lat. Nie gaśnie we mnie
ciekawość, co się wydarzy: w nas, w muzyce, na świecie. Ale zanika wiara, że będą to
zmiany na lepsze. Niech zatem tych sto kilkadziesiąt tekstów da świadectwo, że gdzieś,
kiedyś, przez chwilę, parę osób zajmowało się sprawami ducha.
Marcin Kydryński
181 krótkich form z pogranicza felietonu. O muzyce, literaturze, filmie, podróży, fotografii. O życiu. Zabawnie i serio. Z nutą nostalgii a zarazem ciekawości świata, który przed nami. Marcin Kydryński publikował swoje teksty w internecie przez trzy i pół roku, nim zachęcony przez czytelników zdecydował się na wydanie obszernego ich wyboru w formie książki.
„Cieszę się nadzieją, że niniejsze miniatury układają się w samodzielną opowieść, spójny świato-ogląd, kompletny autoportret”.
Autor tak rzecz tłumaczy: „U progu wiosny 2021 roku ułożyłem pierwsze zaproszenie do wspólnego słuchania muzyki. A po nim kolejne. Trwało chwilę, nim pojąłem, że piszę z większą precyzją, niż mówię. Zwłaszcza gdy ogranicza mnie liczba słów. Z czasem polubiłem tę szkołę dyscypliny. Rozpoznałem w niej wyzwanie: w epoce nadmiaru, wielosłowia, przegadania – w kilku zaledwie akapitach powiedzieć to, co dla mnie ważne. Powściągliwie, bo każdy znak się liczy. Jak w sonecie”.
Powstały teksty, na które, w miarę upływu czasu, słuchacze Siesty w Radiu Nowy Świat czekali z większą niecierpliwością niż na samą audycję.
Fragmenty:
Myślę: kto w polskim języku nadał włoskiemu violino nazwę „skrzypce”, musiał zaiste fałszować oberki.
Myślę: pięćset lat. Wojny, klęski, pożogi. Jakaż otchłań. Jaka zmiana w człowieku. Z karaweli Kolumba po statki kosmiczne. I tylko skrzypiec nikt od epoki mistrzów z Cremony poprawić nie potrafi. A zatem istnieje doskonałość, pełnia.
Myślę o Stradivarim. Wędruje przez lasy Dolomitów, słucha drzew. To żywe istoty. W nich wieki wiatru, skwaru, śniegu. Skąd wie: ten jawor, ten świerk wśród tysięcy? Drwale. Świerk pada. Mistrz zabiera ledwie część setną. Wie, którą. I rzeźbi. Tygodniami. Jak Michelangelo. Dąży do piękna. Do idealnego spotkania kształtu i dźwięku.
Myślę o pokoleniach wirtuozów i stuleciach nieprzerwanej muzyki. Czy każdy w wędrującym przez świat instrumencie cząstkę swej duszy zostawił? Czy przedmioty przechowują energię? Czy mają swą pamięć? Czy dzieło Stradivariego jest jeszcze przedmiotem, czy już istotą?
Myślę: ten drewniany kołeczek w ciele instrumentu zwą duszą. Czy waży dwadzieścia jeden gramów?
Teatro La Fenice, Michaił Pletniow gra Preludia Aleksandra Skriabina. Krótkie formy lśnią, migocą, mienią się jak smugi światła o zachodzie słońca. Aż przychodzi to jedno, Andante w B-dur, czwarte od końca. Ledwie sto sekund muzyki. Pletniow właściwie nie gra go, ale pozwala, by na klawiszach przysiadło kilkanaście motyli. I staje się jasność. A nam, zebranym w idealny owal przedwiecznej, ponownie z prochu powstałej sali, nagle dostępne jest rozumienie; przyczyna i sens wszystkiego, co kosmiczne, boskie i ludzkie. Wszystko – niebezpieczne słowo. Ale jednak.
Stephen Hawking przez lata swego heroicznego życia poszukiwał „jednego eleganckiego równania”, które niosłoby odpowiedź na pytanie o istotę wszechrzeczy. O początek i przyszły kres czasu. I o to, co wypełni pustkę, gdy czasu już nie będzie. Czy słyszał 21 Preludium?
Skriabin oszalał!, mawiano o ekscentrycznym kompozytorze. Naprawdę wierzy, że jest bogiem!
I o tym myślę, wychodząc z La Fenice w ciepłą noc wiosenną, a wokół mnie trwa Wenecja, ludzką ręką stworzona, forma idealna.
Marcin Kydryński. Radiowiec, wędrowiec, fotograf. Autor i kompozytor piosenek, producent płytowy,organizator koncertów i festiwali. Od 1989 roku był jednym z filarów radiowej Trójki. Odszedł w geście protestu przeciw upolitycznieniu stacji i od lipca 2020 roku prowadzi autorską audycję w Radiu Nowy Świat.
Uhonorowany Ordem de Merito przez prezydenta Portugalii za promocję kultury tego kraju.
Autor książek: Upadek jest Formą Lotu:Metro na Broadwayu (1993), Chwila Przed Zmierzchem (1996), Pod Słońce (1999),Biel. Notatki z Afryki (2016), Muzyka Moich Ulic (2017), Dal (2020), O Wschodzie (2022), Milagro. Dziennik kubański (2023).
Rocznik 1968. Mieszka w Warszawie, Lizbonie i na farmie nad Liwcem.