Wioska na ulicy Małej. Narodziny – Kasia Żywioł

16 września 2022, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Wpadnijcie na ulicę Małą. Przed bramą podwórka czeka i macha do was pięcioletnia Lila Róż. Wbiegnijcie za nią po schodach kamienicy, poznacie jej rodzinę, przyjaciół, sąsiadów i psa pani Mani. Nie musicie pukać, wszystkie drzwi są otwarte.

Wioska na ulicy Małej książka

Na ulicy Małej, zgodnie z nazwą, wszystko jest niewielkie, bywa ściśnięte, ale dzięki temu też ciepłe i bliskie. Blisko jest do sklepu na dole, do parku za rogiem, ale przede wszystkim do siebie nawzajem. W tym kieszonkowym sąsiedzkim świecie jest za to ogrom miejsca dla dzieci. Na ich bujne niepohamowane emocje i nieskrępowaną szaloną zabawę. Jest też przestrzeń na pstrokatą różnorodność i swobodne bycie sobą.

Lila Róż czekała na tę chwilę dziewięć długich miesięcy. Jadzia z drugiego piętra nareszcie urodziła dzidziusia! Lilka szaleje z radości, ale szybko się okazuje, że narodziny nowej sąsiadki uruchomiły burzę emocji i tornado zmian w życiu Lili, Jadzi i całej kamienicy. Na szczęście dziewczynka ma swoją wioskę. Rodzina i sąsiedzi czułymi rozmowami, bliskością i wspólną zabawą przeprowadzają Lilę Róż przez nowe doświadczenie.

„Wioska na ulicy Małej. Narodziny” to książka, jakiej brakowało na rynku wydawniczym. Jej głównym założeniem jest afrykańskie przysłowie: „Potrzeba wioski, żeby wychować dziecko”. To ciepła i ważna opowieść o emocjach i zmianach, które towarzyszą narodzinom. Autorka pokazuje, jakie uczucia i wyzwania temu towarzyszą i jak ważne jest mieć w tym momencie swoją „wioskę”, która pomoże te zmiany oswoić.

Opowieść jest wzbogacona jest niezwykłymi, barwnymi ilustracjami, które pobudzają dziecięcą wyobraźnię i rozbudzają ciekawość. Polecamy ją dla dzieci w wieku 5+.

Wioska na ulicy Małej książka

Kasia Żywioł – rocznik 83, nowosądeczanka, absolwentka dziennikarstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Freelancerka. Żyje z wymyślania i pisania: copywriterka, dziennikarka, scenopisarka, animatorka. Od 2015 r. mama na pełnym etacie, z nadgodzinami w wielodzietnej dwukulturowej rodzinie. Inspiruje ją wolne roześmiane dzieciństwo. Cieszy piękno ukryte w naturze, artystycznych wnętrzach i kolorowych ciuchach. Wierzy w prostotę, powolność i święty spokój. Codziennie próbuje ratować planetę Ziemię.

Edyta Danieluk – z wykształcenia polonistka, mama dwóch chłopców, pasjonatka książek, outsiderka. Rysuje dla dzieci, tworzy ilustracje botaniczne i przyrodnicze. Zafascynowana malarstwem prerafaelitów, twórczością angielskich poetów romantycznych i muzyką Erika Satie. Woli malować niż mówić.

Fragment książki:

„Wioska na ulicy Małej” to książka pełna uczuć, pochylająca się nad nimi, analizująca je. Na ulicy Małej jest przestrzeń na ich swobodne wyrażenie i zawsze można liczyć na wysłuchanie i zrozumienie, o czym świadczy poniższy fragment:

Rozdział IV, s. 46

– Babciu, och babciu – zanosiła się łzami Lila Róż. Babcia Żyrafka o nic nie pytała, tylko tuliła i głaskała. Gdy Lilce skończyły się łzy, zaczęła opowiadać: o Jadzi, o jej ciąży, o dzidziu- siu i powrocie ze szpitala. Rozgoryczone, rozzłoszczone słowa wystrzeliwały z niej jak pociski. Babcia nadal milczała, ale Lila Róż wiedziała, że chłonie jej słowa całą sobą. Żyrafka nie przerywała pytaniami, słowami pociechy, po prostu była tu i teraz dla swojej wnuczki. Wreszcie Lilce skończyły się też i słowa. Usiadła z podkulonymi nogami na krzywym parkiecie babci, ciężko wzdychając. Babcia wreszcie przemówiła.

– Słyszę cię Lilianno. Słyszę, jak ci ciężko. Co możemy zrobić kaczuszko, żebyś teraz poczuła się lepiej? – zapytała łagodnie, wpatrując się we wnuczkę swoim ciepłym uważnym wzrokiem. – Na co masz ochotę?

Polecamy Wam tę niezwykłą książeczkę wraz z Wydawnictwem Studio Koloru






FORUM - bieżące dyskusje

Pastelowy makijaż oczu
Dla blondynek to jest dobra opcja, ale brunetki potrzebują wyrazistych makijaży...
Opalona skóra
Picie soku z marchwi powoduje też taki opalony odcień skóry...
Praca w dużej firmie a zarobki
Często takie duże firmy mają nieormowany czas pracy i za nadgodziny nikt nie płaci...
Kolczyki
Fajne są takie z dodatkiem naturalnych kamieni, np. hematytu, kwarcu itp.