Weselne, najmodniejsze kreacje – klasyka czy kolor?

5 lipca 2021, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Ślub i wesele to niezwykle ważny dzień w życiu niemalże każdej, zakochanej pary. Ogrom wzruszających chwil uzupełnia ekscytacja, spowodowana zabawą, rozmowami z najbliższymi i… możliwością wystąpienia w najpiękniejszej kreacji. W tym dniu – oprócz wsparcia i empatii dla przyszłych małżonków – chcemy wpisać się w standardy uroczystości, wznosząc toast w eleganckim garniturze i uczestnicząc w oczepinach w modnej, eleganckiej sukience. Nic więc dziwnego, że perspektywa stworzenia weselnej kreacji jest jedną z najtrudniejszych – zwłaszcza, że trendy lubią płatać figla, zmieniając się niczym w kalejdoskopie. Jak to w końcu jest – czy granat i biel jest lepszym wyborem niż fuksja i burgund? Co na to mówi modowy savoir-vivre? Co z przesądami, które również dotyczą kolorów?

tort wweselny

Kolorowe przesądy

Świat podzielił się w kwestii weselnych kolorów, a obok trendów znaczenie ma także kultura, wiara i symbolika. Tak oto w Japonii – czerwień, będąca oznaką miłości – zarezerwowana jest wyłącznie dla przyszłej żony. Goście nie mogą więc przywdziewać tego koloru, bowiem w ten sposób “zabierają” siłę, która potrzebna jest podczas ceremonii. Na drugim końcu świata – w Szwecji – bordowy jest symbolem nieszczęścia, pecha i zdrady. Przesąd głosi, że gość, który ubierze czerwoną kreację, chce w ten sposób podkreślić swoje namiętne uczucia do Pana Młodego.

Wśród kontrowersji pojawiła się biel, która w polskich kręgach zarezerwowana jest wyłącznie dla Panny Młodej. Dziś dress-code nieco zelżał, przez co białe kreacje pojawiają się wśród druhen czy najbliższej rodziny. Podobnie zresztą jak czerń, która zwiastować miała nieszczęście, żałobę i rychły rozwód. Na nic zdawały się argumenty o kreacjach z lat dwudziestych XX wieku, kiedy do czerń pojawiała się w magazynach Vogue. Dopiero w ostatnim dziesięcioleciu upadł mit o pechowych, ciemnych kolorach.

Klasyka vs. kolor

Wspomniana już biel pojawiła się pierwszy raz za czasów Królowej Wiktorii. Kontrowersyjna władczyni zaproponowała w ten sposób alternatywę dla czerni, zdumiewając niemalże wszystkich gości. Od tamtego czasu biel zarezerwowana była wyłącznie dla przyszłej Małżonki, podkreślając w ten sposób duchowe uniesienie, istotną rolę podczas ceremonii i czystość, którą miała zachować. Chrześcijańskie zwyczaje przypisują bieli niewinność i naturalność, co szło w parze z kolorem aniołów i całego duchowieństwa.

Ze względu więc na skojarzenia – biel i czerń była wykreślona z weselnej palety barw. Naturalnym więc było, że goście przywdziewali kolorowe kreacje, bazując głównie na zieleni, granacie czy purpurze. Im mniej klasycznych kolorów gościło w ich stylizacjach, tym większy hołd oddawali zakochanej parze. Przekonanie to spotęgowało fakt, iż Coco Chanel, tworząc słynną little black dress, kierowała się żałobą i smutkiem, po stracie swojego ukochanego, który zginął tragicznie w wypadku.

Współcześnie branża fashion i branża ślubna przeszła prawdziwą transformację, przez co skojarzenia te nie są już tak jednoznaczne. Przełamanie tych konwenansów pozwoliło nam wrócić do klasycznych barw – nie tylko bieli i czerni, ale także karmelu, beżu czy granatu.

Tak oto nadal niezwykle popularne są pastelowe i wzorzyste garsonki w stylu Jackie Kennedy, coraz chętniej wybieramy eleganckie sukienki na wesele z ciekawym printem lub asymetrycznym cięciem i wdzięcznie inspirujemy się karnawałowymi kreacjami z pokazów Versace czy Dior. Nie boimy się też łączyć sukienek do pracy z bogatymi dodatkami, powielając w ten sposób propozycje z katalogów największych domów mody. Wśród zdecydowanie najmodniejszych barw znajdziesz więc zarówno odważne żółcie, purpurę czy pomarańcz, ale także stonowaną klasykę – odcienie beżowe, wpisujące się w trend Safari i nieśmiertelną czerń.

 

 


Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Brak możliwości komentowania.