„Mistrz i Małgorzata” – recenzja

6 grudnia 2016, dodał: Yolana
Artykuł zewnętrzny

Są takie książki, do których po latach wraca się z przyjemnością…

bulhakow_mistrz-i-m

Czytałam „Mistrza i Małgorzatę” już przed 15 laty, w liceum – była to wtedy lektura obowiązkowa, ale jakże inna niż wszystkie… Michaił Bułhakow zabrał mnie na kilka godzin w świat, w którym wszystko było możliwe, zło stało się pojęciem względnym, a rosyjskie realia stanowiły jedynie symbol świata w ogóle i praw nim rządzących od tysiącleci. Dziś ta książka odkryła przede mną pełniejsze przesłanie – także dzięki temu tłumaczeniu oraz temu, że jestem dojrzalszym i bardziej świadomym czytelnikiem. Uniwersalizm opowiedzianej tu historii, liczne konteksty i wieloznaczność symboliki sprawiają, że nie da jej się do końca zinterpretować i zrozumieć, co tak naprawdę chciał nam przekazać jej autor.

Najnowszy przekład dzieła zasługuje na uwagę także dlatego, że jest dyskusją z poprzednimi tłumaczeniami, demaskuje ich przeoczenia i błędy. W zajmujących ok. 70 stron przypisach w wyczerpujący sposób objaśnia kwestie obce dzisiejszym czytelnikom – dlatego ich lektura również jest pasjonująca i wnosi wiele do naszej wiedzy na temat kontekstu politycznego, kulturowego i literackiego, z którego wyrosła ta powieść.

Znajdujemy tu też bibliografię odsyłającą do pozycji poświęconych temu dziełu i twórczości Bułhakowa. Na taką drobiazgowość można było sobie pozwolić dzięki temu, że w tłumaczenie tej powieści zostały zaangażowane aż 3 osoby: Leokadia, Grzegorz i Igor Przebindowie. Jestem pod dużym wrażeniem efektu ich pracy, którym jest proza zachwycająca pięknem języka i dbałością o szczegóły, z którą tłumacze pochylili się nad każdą stroną oryginału. W dość osobistym posłowiu odkrywają nam źródło inspiracji do podjęcia translatorskiego trudu.

Myślę, że to jest przekład na miarę XXI wieku, dzięki któremu „Mistrz i Małgorzata” zyska w młodym pokoleniu nowych wielbicieli, a dotychczasowych wzbogaci o szeroką wiedzę i świeże spojrzenie na to dzieło.

Piękne wydanie – z okazji 50-lecia Wydawnictwa Znak – predestynuje tę książkę do tego, by stała się miłym prezentem z okazji zbliżających się świąt. Niejeden miłośnik wartościowej literatury ucieszy się, mogąc wzbogacić o to dzieło swoją biblioteczkę.

Jola

 

Polecamy i dziękujemy za egzemplarz do recenzji –

Redakcja

Książka dostępna TUTAJ

 






FORUM - bieżące dyskusje

Naturalne kosmetyki
Sama robię kremy, ale to wymaga wysokiej higieny, bo inaczej krem się...
Typy mężczyzn
Maminsynki wychowane przez samotne matki. Tragedia... oni nie są zdolni do żadnego związku...
Jak można zostać dietetykiem
Kurs dietetyki też jest ok, jeśli ktoś się sam dokształca i interesuje swoją dziedziną.
leczenie niepłodnosci
Moim zdaniem leczenie nepłodności ma sens do 30. roku życia. Potem wzrasta znacznie ryzyko...