Nie wiem, jak to się stało, ale gdzieś przeoczyłam moje ukochane serduszko. Ponadczasowy hymn opiewający najpiękniejsze z uczuć – miłość . Zaczerpnięty jest z najstarszej księgi, jaką jest Biblia. Dużo pracy włożyłam w tę pracę , bo znowu – jak to przy pierwszym razie …..próbowałam zrobić jakiś efekt —- tym razem marmuru, i wydaje mi się, że jakoś to wyszło. Technicznie to mogę określić TAK – ciapanie, przecierka, ciapanie, przecierka, łączenie kolorów – od bieli, po szarość, czerń, pudrowy róż. Jak wyschło , położyłam transferek z Hymnem o Miłości, polakierowałam i wyszło, jak wyszło – ocena zawsze podlega osobistym upodobaniom. Serducho z przeznaczeniem wisi
u przyjaciół w widocznym miejscu
– już miesiąc, więc chyba się podoba :P
zapraszam na blog http://kasirekodzielo.blogspot.com/