Manor House to nie tylko hotel SPA, ale też kompleksowy program „uzdrawiania” duszy i ciała, to miejsce gdzie można poddać się relaksującym rytuałom, korzystać z Łaźni Rzymskich oraz basenu, uczestniczyć w warsztatach holistycznych i wielu atrakcjach jak na przykład z uroczej Wioski Witalnej czy z muzykoterapii.
Miło nam zaprezentować fotorelację z pobytu blogerki w wyjątkowym kurorcie i Akademii Holistycznej Manor House SPA w Chlewiskach – blogerka opowiada jak można zrelaksować się w tym miejscu i opisuje wrażenia z pobytu w hotelu:
Na samy początku przejechaliśmy przez wysoka bramę, naszym oczom ukazał się prześliczny budynek – to stajnia Platera, w której będziemy nocować. Budynek jak widać jest otulony zielenią i skąpany słońcem – niezwykły widok.
W recepcji przywitał nas przemiły Pan, który szczegółowo opowiedział o tym miejscu, oprowadził po najciekawszych zakątkach i przekazał klucze do naszych przytulnych pokojów. Pokoje są bardzo ładne, posiadają wygodne łóżka, telewizor i radio, czajnik elektryczny, herbatę, wodę mineralną, w łazience są ręczniki i szlafroki. Łazienka to chyba najciekawszy punkt tego wnętrza – tutaj mamy do dyspozycji pokoje z balią lub brodzikiem z masażerem do stóp i kabiną prysznicową. Ogromny plus za klimatyzację, która ochładza przyjemnie w upalne dni – w pokoju można za pomocą pilota ustawić temperaturę, która nam najbardziej odpowiada.
W salonie łazienkowym sączy się miła dla ucha muzyka relaksacyjna, z takiej łazienki naprawdę nie chce się wyjść!
Kosmetyki jakie hotel proponuje swoim gościom są wysokiej klasy: świetnie wchłaniające się balsamy, szampony i mydła do kąpieli. Hotel kładzie olbrzymi nacisk na naturalne składniki tych produktów, więc mamy pewność, że nie dostarczamy swojemu organizmowi żadnej chemii. Kosmetyki można też zakupić w recepcji w promocyjnych cenach.
W hotelu znajdziecie wiele urokliwych zakątków: oranżerie, wypoczynkowe kąciki pełne zieleni, w których można wypić kawę i miło porozmawiać.
Po przybyciu od razu zeszłam do hotelowego drink baru na zimnego drinka Mojito – bar oferuje dużo pysznych drinków oraz markowe whiskey dla koneserów.
Po podróży chcieliśmy rozprostować kości, więc wybraliśmy na spacer po historycznym parku z wieloma atrakcjami, można tutaj podziwiać nie tylko staw (możliwość grania w wodnego golfa), ale też Pałac Odrowążów czy przypałacowe ciekawostki np: lodownię, winiarnię, basztę.
W parku można naprawdę wypocząć, podziwiać przyrodę, ale też odprężyć się w hamaku czy fotelu, sącząc zimny sok.
Wieczorem warto się udać na bilard – w hotelu są dwie sale, w których można pograć w tę grę, oglądając ulubiony program lub słuchając muzyki.
Po całym dniu i obiadokolacji (tutaj serwowana jest w godzinach od 17 do 19) postanowiliśmy wskoczyć do basenu Ery Wodnika – ten basen to dość interesująca pozycja. Basen jest bez chloru, zawiera krystalicznie czystą i bezpieczną ożywioną wodę Grandera – po nawet długim pobycie w basenie, nasza skóra jest nadal nawilżona, miła w dotyku, w przeciwieństwie do korzystania z basenów tradycyjnych, gdzie po wyjściu zawszę muszę porządnie nakremować całe ciało i mam uczucie ściągania skóry.
Stylistyka basenu utrzymana w rzymskim klimacie, można tutaj skorzystać z rwącej rzeki, licznych zabiegów hydroterapii i masażerów wodnych, jest też piękne jacuzzi otoczone rzeźbami rzymskich nimf… Odpoczęłam i popływałam, ale też nie mogłam nie udać się do łaźni.
W łaźniach między godziną 18 a 21 panuje holistyczna atmosfera. Korzystamy z saun i innych atrakcji w specjalnych płótnach, przez które nasza skóra może oddychać. Łaźnie rzymskie w Manor House to oszałamiająco piękny widok, jest tutaj przemiła obsługa, która wytłumaczy i objaśni działanie wszystkich saun.
Mamy tu więc możliwość skorzystania termoterapii (poleżeć na ciepłych kamieniach i pooglądać odprężające filmy), sauny suchej, biosauny, sauny na podczerwień i sauny parowej.
W łaźniach są też dwa mini baseny: jeden większy i mniejszy z masażerami wodnymi. Sam klimat tego miejsca potęgują niezliczone światełka, świeczki, muzykoterapia. Będzie mi bardzo brakowało tego zaczarowanego miejsca…
Syci dniem głęboko zasnęliśmy na naszych wygodnych łożach, aby już od rana korzystać z kolejnych atrakcji i propozycji hotelu. Kocham hotelowe śniadania – i tym razem nie zawiodłam się. Chleb pieczony przez szefa kuchni oraz świeże bułeczki i smakowite przekąski wegańskie podbiły nasze kubki smakowe. Na sali były też serwowane do wyboru dla gości: jajecznica, jajka sadzone, placuszki z jabłkami i inne jajeczne przysmaki.
Dużo warzyw, kiełki, soki owocowe i warzywne – syte i zdrowe śniadanko to podstawa! Do wyboru macie Państwo dwie sale – można zjeść na sali głównej, gdzie jest szwedzki stół lub też na bardziej dyskretnej, utrzymanej w antycznym stylu sali zamkowej.
Po śniadanku udaliśmy na wypoczynek przy basenie – słoneczko w tym roku zachęcało do korzystania z letnich kąpieli. Po wyjściu z basenu Ery Wodnika można udać się na wygodny leżak na tarasie otoczonym mnóstwem zieleni i murkiem, aby czuć się swobodnie.
Świetnym rozwiązaniem były mini fontanny wbudowane w ogrodzenie, dostarczały nam sporo orzeźwienia w ten upalny dzień.
Przy basenie można też było skorzystać z relaksu pod namiotami, wiele osób czytało tutaj prasę codzienną, grało w gry, karty lub po prostu rozmawiały przy lampce wina.
W hotelu jest też Wioska Witalna z licznymi atrakcjami np: chatka solna z seansami trwającymi 40 minut, chłostanie w baliach, hydroterapia.
Hotel zapewnia też warsztaty z zakresu Akademii Holistycznej, gdzie można dowiedzieć się tego jak dbać o swoje ciało i umysł – jak istotne jest połączenie obu tych elementów aby nasz organizm prawidłowo funkcjonował. Na warsztatach dowiedziałam się jak oddychać, uśmiechać się, jakie stosować kosmetyki, jakie zabiegi oferuje hotel. Mogliśmy też przetestować kilka zabiegów i produkty oferowane przez Manor House (np. masaż bańką chińską oraz nowatorski zabieg limfatyczny). Zaintrygowana i zachęcona zabiegiem refleksologii twarzy, postanowiłam skorzystać z zabiegu aby na własnej skórze przekonać się jak działa punktowy masaż.
Faktycznie w salonie SPA jest równie pięknie jak w całym hotelu, atmosfera tutaj jest nie do opowiedzenia: cichutko, niespiesznie, miło. Wystrój idealnie pasujący do charakteru miejsca z licznymi elementami kultury tybetańskiej. Sam zabieg polecam każdej osobie, która pragnie olśniewać wyglądem, świeżym spojrzeniem i tryskać radością.
Niezmiernie zainteresował mnie koncert na Misy i Gongi Tybetańskie, który wykonywała jedna z nielicznych osób specjalizująca się w masażu dźwiękiem. To wyjątkowo energetyczne i niezwykłe doświadczenie, podczas 40 minutowego seansu wręcz czujemy na swoim ciele drgania poszczególnych instrumentów. Muzyka wywołuje w nas euforię po strach – emocje jakie towarzyszą temu muzycznemu spektaklowi to sprawa bardzo emocjonująca i indywidualna. Zachęcam do skorzystania.
Podsumowując cały pobyt w tym wyjątkowo czarującym miejscu uznaję za niezwykle udany. Wyjechałam znacznie bardziej wypoczęta, piękniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Jestem syta zabiegów, dotyku wody, przyjemnych i ciepłych saun, smacznego jedzenia i pięknej natury. Z przyjemnością tu wrócę a już dziś polecam Państwu to miejsce i zachęcam do odwiedzenia i skorzystania z pakietów SPA i rytuałów dla zdrowia i urody.
zobacz również:
- Piękne Polki – Ogólnopolska Akcja Upiększania!
- Wszystkie opinie i testy blogerek
- Głosuj na Kosmetyczny Hit Miesiąca!
- Strefa Urody