Przez żołądek do serca

12 marca 2010, dodał: Joanna
Artykuł zewnętrzny

Każda z nas lubi „zaskakiwać” nowymi specjalnościami kulinarnymi swojego mężczyznę. Wiem z własnego doświadczenie, że jak przyzwyczaimy swoich mężczyzn do dobrego, wymyślnego jedzenia na zwykłe dania … kręcą niechętnie nosem. Zjedzą, bo zjedzą ale …

Coraz częściej zauważyłam, że nasi kochani Panowie wybrzydzają, że nieestetycznie podane, że talerz nie taki , szklanka itp. Mężczyźni są wzrokowcami, nie ważne czy chodzi o kobietę, samochód czy nawet o jedzenie, lubią mieć nie tylko smaczną potrawę ale i ładnie podaną.

 

Idąc za głosem serca i chcą znowu usłyszeć miłe słowo- jak to jestem niezastąpiona postanowiłam nie tylko zaszokować męża nową potrawą ale i … nastrojem. W sumie to nigdy nie był romantyczny, nigdy nie przykładał większej uwagi jak potrawa jest podana ale, żeby osiągnąć swoje wcześniejsze założenie  (że mężczyźni są wzrokowcami)  postanowiłam po 6 latach małżeństwa ponieść się fantazji i … zaskoczyć go.Zadbałam o każdy najdrobniejszy szczegół. Zaaranżowałam w pokoju odpowiedni nastrój- stolik dla dwóch osób, piękny biały obrus, serwetki w kolorze namiętniej czerwieni i w takim samym kolorze świeczki. Zastawa i sztućce świąteczne. Chciałam rozwiesić po pokoju lampki choinkowe – jednak miałam same kolorowe i mrugające, zapomniałam, że  czerwone spaliły się w tym roku, dlatego zastąpiłam je świecami co prawda nie były kolorowe ale … liczyłam, że nie zwróci na nie uwagi (oczywiście miałam rację). Na stole i po pokoju porozrzucałam płatki róż, które wcześniej kupiłam w sklepie (co prawda nie żywe lecz suszone ale…)

Najwięcej problemu sprawiła mi muzyka – powybierałam same  „Love song”- lecz nie mogłam poradzić sobie z wieżą wiec musiałam podzwonić po koleżankach- wreszcie udało mi się znaleźć Boomboxa.

Sporządzenie menu było chyba najprostsze (wiem co mój mąż lubi jeść). Do tego czerwone wino oczywiście odpowiednio schłodzone i … pięknie ozdobione.

Postawiłam na elegancję więc zmuszona byłam odpowiednio się ubrać  w końcu taka kolacja zdarza się (bynajmniej u mnie raz na 6 lat). Mała czarna okazała się idealna, biżuteria, szpilki, makijaż … teraz mogłam już tylko czekać na męża … który był strasznie zaskoczony.  Skrzydełka w miodzie, które serwuję od lat smakowały „nieziemsko”, do tego kurczak w cieście – podobno przepyszny (dziwne, bo zawsze robię tak samo). Nawet lody mu smakowały – za którymi nie przepada …

 

Joanna Sz.