Mięso ekologiczne to takie prosto z ekologicznego gospodarstwa, czyli z certyfikatem na opakowaniu gwarantującym, że dołożono wszelkich starań, by było ono wolne np. od pozostałości po rolniczej chemii. Ale to bardzo ogólna definicja. Sprawdźmy co za nią się kryje.
- Ekomięsko jest zdrowsze od innego, bo w gospodarstwie ekologicznym dba się o to , co jedzą zwierzęta. Dostają one paszę niepędzoną nawozami sztucznymi ani chemicznymi środkami ochrony przyrody. Jest ona
produkowana na miejscu. Nie wzbogaca się jej też mączką zwierzęcą czy innymi sztucznymi składnikami, bo jest to zabronione. Podobnie jak podawanie hormonów wzrostu. Łamiąc ten przepis, można stracić ekolicencję. - Zwierzęta w konwencjonalnych gospodarstwach żyją w bardzo kiepskich warunkach. Większość życia spędzają w ciasnych oborach i klatkach. Czasem w ogóle nie wychodzą na dwór. Zaś w ekogospodarstwach zwierzętom żyje się znacznie lepiej. Mają więcej przestrzeni , wychodzą na świeże powietrze. A to pozytywnie wpływa na ich rozwój. W niektórych gospodarstwach w Holandii krowy słuchają nawet muzyki. Zabawne? Udowodniono, że to świetnie działa na ich mleczność i smak mięsa. A po co zwierzętom świeże powietrze i przestrzeń? W ten sposób wzmacniają swoje siły obronne. Nie dostają wtedy antybiotyków. Jeśli jakieś zwierzę zachoruje, oddziela się je od reszty. Jest leczone, ale nie za wszelką cenę.
- Dzieci potrzebują białka, którego dobrym źródłem jest mięso. Zawiera ono aminokwasy potrzebne do budowy nowych tkanek. Lepiej jednak podać smykowi małą porcję dobrej jakości mięska niż np. zwykłej wędliny. Dlatego jeśli jest taka możliwość, warto kupować to z certyfikatem EKO, bo ma ono więcej wartości odżywczych ( zwykle więcej białka, korzystniejszy profil kwasów tłuszczowych, witamin i minerałów). Takie ekomięso jest z zasady znacznie chudsze, bo hodowcy nie tuczą zwierząt dla masy (tłustej).
produkowana na miejscu. Nie wzbogaca się jej też mączką zwierzęcą czy innymi sztucznymi składnikami, bo jest to zabronione. Podobnie jak podawanie hormonów wzrostu. Łamiąc ten przepis, można stracić ekolicencję.
jeśli jest taka możliwość, warto kupować to z certyfikatem EKO, bo ma ono więcej wartości odżywczych ( zwykle więcej białka, korzystniejszy profil kwasów tłuszczowych, witamin i minerałów). Takie ekomięso jest z zasady znacznie chudsze, bo hodowcy nie tuczą zwierząt dla masy (tłustej).Zatem pamiętaj, że lepiej jest dawać swojemu maluchowi chude mięsko np. wołowinę, cielęcinę czy drób oraz od producentów, którzy mają certyfikaty potwierdzające, że ich zakład jest kontrolowany (np. ISO).
Emilia
