Ultratrwała pomadka w płynie 16H E3VELINE – opinia
22 lutego 2013, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny
Przyznam, że ja także byłam jej niezmiernie ciekawa. Jestem zdecydowaną zwolenniczką pomadek, dlatego do testów przystąpiłam z pełnym zaangażowaniem ;)
Eveline – Super Long Lasting
Shine Liquid Tint Glow
Od producenta:
Wyjątkowe połączenie intensywnego koloru i długotrwałego blasku!
Intensywny wielowymiarowy kolor przez długi czas!
Wibrujący ultra trwały blask bez wysuszania!
Intensywny wielowymiarowy kolor przez długi czas!
Wibrujący ultra trwały blask bez wysuszania!
Już nie musisz wybierać pomiędzy lustrzanym połyskiem błyszczyka a głębokim i trwałym kolorem pomadki do ust!
Pomadka w płynie 16H Super Long Lasting Shine liquid stworzona w oparciu o innowacyjny kompleks Lipocire™, zawiera w 100% naturalne składniki, które intensywnie nawilżają i wygładzają skórę ust!
Receptura wzbogacona o olej palmowy i kompleks witamin (A, E, F) gwarantuje potrójny efektu makijażu ust: idealnie wygładza, doskonale nawilża i chroni, gwarantuje intensywny kolor oraz głęboki połysk przez cały dzień.
Pomadka w płynie 16H Super Long Lasting Shine liquid stworzona w oparciu o innowacyjny kompleks Lipocire™, zawiera w 100% naturalne składniki, które intensywnie nawilżają i wygładzają skórę ust!
Receptura wzbogacona o olej palmowy i kompleks witamin (A, E, F) gwarantuje potrójny efektu makijażu ust: idealnie wygładza, doskonale nawilża i chroni, gwarantuje intensywny kolor oraz głęboki połysk przez cały dzień.
Dostępne odcienie:
Otrzymałam najjaśniejszy z gamy – nr 116
Moja opinia:
Aplikator: Jest nieco inny niż te, z którymi spotykałam się wcześniej. Patrząc z góry płaski, z boku zaś wąziutki, dzięki czemu bardziej precyzyjny. Zresztą same spójrzcie:
Kolor: troszkę kłamczuszek z niego, taki mały kameleon ;) W opakowaniu wygląda na typowy koral. Ładna pomarańczowo – różowa intensywna barwa. Na ręce prezentuje się podobnie:
Natomiast na ustach, w zależności od ilości w jakiej nałożymy pomadkę oraz oświetlenia, przybiera różne twarze.
W skrajnych przypadkach bliżej jej nawet do mocnej maliny niż koralu – niestety tego efektu nie udało mi uchwycić na zdjęciu, ostatnio słońca u mnie jak na lekarstwo i fotki wykonywane są przy sztucznym oświetleniu.
Pomadka jest mocno napigmentowana, bezdrobinkowa.
Na ustach daje delikatny glow, jednak nie jest to nachalny, błyszczykowy, klejący efekt tafli – a lekki, naturalnie wyglądający połysk, który niemal w ogóle się nie lepi.
Bardzo podoba mi się, że intensywność możemy stopniować.
Jeśli mamy ochotę na coś delikatniejszego, wystarczy niewielką ilość pomadki wklepać w usta opuszkami palców.
Usta są lekko zaróżowione, wyglądają zdrowo i ładnie:
Jeśli lubimy mocniejszy efekt, nakładamy tint w większej ilości, bez wklepywania (bez lusterka raczej się nie obejdzie, potrzeba troszkę precyzji):
Zarówno w pierwszej jak i drugiej wersji pomadka nie roluje się, nie waży, nie zbiera się w kącikach. Bardzo ładnie łączy się z ustami, nie podkreśla suchych skórek, a co najważniejsze daje wyraźny efekt nawilżenia. Za to wielki plus.
Trwałość: czyli kwestia, która ciekawiła mnie najbardziej. Oczywiście chyba nikt nie spodziewał się, że pomadka wytrzyma na ustach, w niezmienionej formie 16 h – nie wiem co to musiałby być za produkt, aby tyle wytrzymał, chyba jakiś superbohater ;)
Mimo wszystko trwałość jest naprawdę imponująca, spokojnie wytrwa 4 -5 h (!) w niemal niezmienionej formie (opcja bez jedzenia) oraz ok 3 h jeśli w między czasie coś przekąsimy.
Oznaką upływającego czasu jest coraz słabiej widoczny błysk.
Kolor bardzo długo jest intensywny, tak jak tuż po aplikacji, a jeśli zaczyna się ścierać, to robi to równomiernie. Nie musimy się więc obawiać, że powstaną nam nieestetyczne plamy.
Podsumowując: jestem bardzo pozytywnie zaskoczona :) Jeśli kremowe lub matowe pomadki nie są dla Was, a błyszczyki Was nie kręcą – polecam wypróbować. Gama kolorystyczna nie jest bardzo bogata, jednak myślę, że każdy dopasuje coś dla siebie.
Dostępność: mniejsze, lokalne drogerie – nie widziałam go w żadnej sieciówce.
Cena: ok 10 zł
Moja ocena: 4/5
Testowała:
Natalia – 25-cio letnia maniaczka kosmetyków, ciągle poszukująca swoich kosmetycznych ideałów :) Lubię testować nowości i dzielić się spostrzeżeniami z szerszym gronem czytelników. Prowadzenie bloga jest dla mnie miłą odskocznią, chwilą relaksu – przyjemnością :)
Prowadzi bloga: http://mylittle-pleasures.blogspot.com/