Jak wynika z wielu badań, poziom wykształcenia, inteligencja i związany z nimi status społeczno-ekonomiczny są niezwykle ważnymi czynnikami, które mają istotny wpływ na różnice w zdrowiu i długości życia.
Naukowcy z University of Illinois w Chicago razem z kolegami z kilku innych ośrodków naukowych w USA i Europie porównywali przewidywaną długość życia Amerykanów w okresie 1990-2008 z tą, jaką mieli ludzie we wcześniejszych dekadach XX wieku. Brali przy tym pod uwagę rasę, płeć i wykształcenie. Badania i opinie zostały zamieszczone w piśmie “Health Affairs”. Badacze oceniają i apelują – jednym z najlepszych sposobów zmniejszenia nierówności jest nieustanne kształcenie społeczeństwa i to w każdym wieku, a także niezależnie od rasy. Badania mówią, że w 2008 r. przewidywana długość życia dorosłych mężczyzn i kobiet, którzy nie ukończyli kształcenia na średnim poziomie, nie była istotnie lepsza niż dorosłych w latach 50. i 60. XX wieku. Jednakże gdy w analizie uwzględniono rasę, różnice te były jeszcze bardziej uderzające.
Statystyki nie kłamią: najlepiej wykształceni biali mężczyźni (którzy kształcili się min. 16 lat) żyli około 14 lat dłużej niż czarni mężczyźni z najniższym wykształceniem (tj. mniej niż 12 lat) – wskazują badania. Natomiast najmniej wyedukowane czarne kobiety żyły ok. 10 lat krócej niż najlepiej wykształcone białe panie – stwierdza główny autor pracy prof. Jay Olshansky. W dalszej części rozważań badacz zwraca uwagę, na fakt, że w ostatnich kilku dekadach średnia oczekiwana długość życia Amerykanów generalnie wzrosła, ale istnieją pewne grupy ludzi, dla których wręcz się zmniejszyła. I to właśnie potwierdzają wyniki przeprowadzonych badań. „To tak jakby dla najmniej wykształconych Amerykanów czas się zatrzymał. Najmniej wydedukowani czarni mężczyźni żyją w roku 1954, czarne kobiety w roku 1962, białe kobiety w 1964 r., a biali mężczyźni w roku 1972” – tłumaczy prof. Olshansky.
Na uwagę zasługuje fakt, że różnice w oczekiwanej długości życia pogłębiają się w czasie – w zależności od wykształcenia i rasy, przez co jedna podgrupa populacji jest dobrze wyedukowana, radzi sobie dobrze i doświadcza dramatycznego wzrostu w przewidywanej długości życia. Inna podgrupa jest natomiast mniej wykształcona, radzi sobie bardzo źle i może się spodziewać spadku lub tylko niewielkiego wzrostu długości życia. Konieczne jest zatem znalezienie sposobu na to, by osoby te wróciły do współczesności. Wyniki badań nie są obiecujące dla niewykształconych – białe kobiety z mniej niż średnim wykształceniem mają obecnie perspektywę życia krótszego o 5 lat niż miały ich rówieśniczki z roku 1990 (73 lata zamiast 78 lat). Natomiast w przypadku najmniej wykształconych czarnych kobiet oczekiwana długość życia wzrosła w ciągu ostatnich dwóch dekad o rok. Jak spekulują naukowcy jest to wynikiem tego, że białe panie przejęły w tym okresie zachowania o szybszym negatywnym wpływie na zdrowie, takie jak palenie papierosów, nadużywanie alkoholu i zażywanie narkotyków, natomiast wśród najmniej wyedukowanych czarnych kobiet obserwuje się duży odsetek otyłości, która ma opóźnione w czasie negatywne konsekwencje zdrowotne.
Innych ciekawych odkryć dokonali europejscy naukowcy i stwierdzili, że kobiety wysoko wykształcone pozytywnie wpływają na jakość życia swoich partnerów. Mężczyzna, którego partnerką jest kobieta mająca jedynie wykształcenie na poziomie podstawowym, jest o 25% bardziej narażony na przedwczesną śmierć niż w momencie, gdy jego partnerką będzie kobieta z wyższym wykształceniem. Naukowcy twierdzą, że przyczyną takiego stanu może tkwić w tym, że kobiety dobrze wykształcone lepiej wiedzą, czego potrzebuje ich rodzina. Szwedzcy naukowcy przeanalizowali dane małżeństw pod kątem śmiertelności jednego z małżonków. Okazało się, że wysoka edukacja i status społeczny kobiet ma większe znaczenie dla zdrowia mężczyzny niż poziom jego własnego wykształcenia. Niskie wykształcenie kobiet negatywnie wpływa także na nie same – zwiększa u nich ryzyko przedwczesnej śmierci o 53%. „To normalne, że kobiety bardziej odpowiadają za dom niż mężczyźni. W konsekwencji wyższe wykształcenie kobiet może mieć decydujący wpływ na życie członków jej rodziny. Oczywiste jest bowiem, że im kobieta jest lepiej wyedukowana, tym równocześnie ma lepsze pojęcie o zdrowym stylu życia, prawidłowym odżywianiu itp.” – mówią autorzy badań. Kobiety te także większą uwagę przywiązują do opieki zdrowotnej, tym samym zmuszając swoich partnerów do regularnych wizyt u specjalistów.
Ludzie o wyższym ilorazie inteligencji żyją dłużej. Naukowcy wzięli pod lupę grupę 10.620 kobiet i mężczyzn, którzy w 1958 r. brali udział w badaniu British Birth Cohort Study i w wieku 11 lat mieli zmierzony poziom IQ. Badacze przeanalizowali dotyczące ich dane aż do momentu, kiedy osiągnęli 46. rok życia. Wyniki badań, opublikowane na łamach internetowego wydania magazynu „Pediatrics”, wskazują na to, że ryzyko zgonu u ludzi o niższym ilorazie inteligencji jest dwukrotnie wyższe. Związek pomiędzy śmiertelnością a wysokością IQ ujawnia się we wczesnym okresie dorosłego życia, wtedy, kiedy większość poważnych chorób o wysokiej umieralności nie atakuje powszechnie. Rola ilorazu inteligencji nie jest więc związana wyłącznie z tym, w jaki sposób ludzie radzą sobie z chorobą lub w jaki sposób na nią zapadają – komentuje Markus Jokela, szef badań.
Związek ten był w dużej mierze niezależny od innych czynników z okresu dzieciństwa w rodzaju: wagi urodzeniowej, wzrostu, zawodu wykonywanego przez ojców, wielkości rodziny czy jej ewentualnych problemów. W niewielkim tylko stopniu na tę zależność w życiu dorosłym wpływały wykształcenie, wykonywany zawód, status rodzinny czy też czynniki rzutujące na nasze zdrowie: palenie papierosów, waga czy picie alkoholu. Być może ludzie o wyższym IQ lepiej przyswajają informacje podawane przez służbę zdrowia, co pomaga im w prowadzeniu bardziej zdrowego życia – sugeruje Jokela. Inną koncepcję ma Ellen deLara z Syracuse University, która zwiększone ryzyko śmierci przed 46. rokiem życia osób mniej inteligentnych wiąże z mniejszą akceptacją ze strony rodziców.
Z badań neurologów z University of California w Berkeley wynika natomiast, że intensywne przygotowania do egzaminów zmieniają mikroskopijne struktury mózgu, które wzmacniają powiązania między obszarami mózgu ważnymi dla rozumowania. Wyniki sugerują, że ludzie w czasie przygotowań do egzaminu LSAT (Law School Admission Test) w zakresie umiejętności rozumowania wzmacniają w mózgu obwody związane z myśleniem i rozumowaniem, a nawet mogą podwyższyć wartość swojego IQ.
John Gabrieli, profesor neurobiologii poznawczej w Massachusetts Institute of Technology, który nie był zaangażowany w badanie, zauważył, że naukowcy w przeszłości wykazywali anatomiczne zmiany w mózgu po wykonywaniu prostszych zadań, takich jak żonglowanie lub gra na instrumencie muzycznym, ale nie udało się odkryć takiej zależności dla zadań tak złożonych i abstrakcyjnych, jak myślenia lub rozumowanie, które dotyczą wielu obszarów mózgu. Najnowsze badania są obiecujące.
Materiały: artykuły za: http://odkrywcy.pl, jejpsyche.pl.