Kojący balsam do ciała EcoSkin Care Bandi – opinia

4 lipca 2012, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Od jakiegoś czasu chciałam przetestować kosmetyki Bandi, jednak nigdzie nie mogłam ich spotkać. Dlatego niezmiernie ucieszyłam się, gdy Pani Małgorzata z portalu urodaizdrowie.pl zaproponowała, że wyśle mi jeden z ich kosmetyków do recenzji. Jesteście ciekawe jak sprawdził się balsam Bandi? Zapraszam do lektury:)

Najpierw kilka słów od producenta:

Kojący balsam do ciała do pielęgnacji delikatnej, nadwrażliwej i skłonnej do podrażnień skóry. Polecany do skóry z tendencją do atopii. Dzięki zawartości probiotyków i prebiotyków łagodzi podrażnienia i reakcje alergiczne oraz zwiększa odporność skóry na zewnętrzne czynniki drażniące. Balsam posiada działanie wspomagające procesy odbudowy struktury naskórka, aktywizujące naturalne procesy ochronne i regenerujące. Po jego zastosowaniu skóra jest bardziej elastyczna, jędrna i sprężysta.
– intensywnie nawilża i koi skórę suchą i swędzącą,
– natychmiast łagodzi uczucie ściągnięcia i przynosi ulgę podrażnionej skórze,
– pozostawia nietłusty film ochronny,
– zwiększa odporność skóry na zewnętrzne czynniki drażniące,
– przyspiesza regenerację komórek oraz niweluje skutki szkodliwego działania promieniowania ultrafioletowego,
– szybko się wchłania i jest wydajny w użyciu,
– nie pozostawia uczucia lepkości ani tłustej warstwy.
Balsam posiada ciekawą kompozycję zapachową, dzięki której jego aplikacja jest miłym zabiegiem relaksującym. Dzięki wysokiemu stężeniu substancji aktywnych wystarczy jedno zastosowanie dziennie.
Idealny po opalaniu. Polecany do pielęgnacji ciała po pływaniu w basenie.
Skład:
Alpha-glucan Olichosaccharide, Polymnia Sonchifolia Root juce, Maltodextrin, Lactobacilius, mocznik, glukonolakton, olej z passiflory, masło Shea, galusan epigalokatechiny

Moje pięć groszy, plusy:

świetnie nawilża
– łagodzi podrażnienia
– sprawia, że skóra jest miękka, delikatna i gładka
– nie podrażnia ani nie uczula
– łatwo się rozprowadza
– szybko się wchłania
– nie pozostawia lepkiego, tłustego filmu na skórze
jest bezzapachowy ( producent pisze o ziołowej kompozycji zapachowej, ja jednak nic a nic nie czuję )
– kremowa biała konsystencja, nie za rzadka, nie za gęsta, typowa dla większości balsamów; mi odpowiada
– bardzo ładne opakowanie: proste, minimalistyczne, białe z zielonymi napisami i motywem roślinnym ( czego oczywiście zapomniałam uwiecznić na zdjęciu… )
– estetyczne, poręczne opakowanie, aplikator w formie „dzióbka”
– na wpół przezroczyste opakowanie, dzięki czemu wiemy ile balsamu zostało
– warto dodać, że firma Bandi jest polską marką, która nie testuje na zwierzętach !

I kolejne trzy grosze ode mnie, czyli minusy:

przy końcówce balsamu, a nawet już gdy została go połowa trzeba się mocno napracować, naściskać by balsam łaskawie zechciał wypłynąć z opakowania
– dostępność, ten i inne produkty Bandi można kupić chyba tylko i wyłącznie w sklepie internetowym producenta KLIK , jeśli się mylę poprawcie mnie, ja jednak nigdzie nie spotkałam tych kosmetyków
– cena, moim zdaniem 40 zł za balsam to trochę dużo
– mała wydajność

Zapraszam na stronę producenta KLIK

Testowała:

Angelika – I am not a girl, not yet a woman. Uzależniona od second handów, kosmetyków i książek studentka, która co tydzień zmienia swoje plany na przyszłość. Większość czasu i swojego serca oddaje blogowi, bez którego nie potrafi się już obejść.(nick: MintElegance)
Prowadzi bloga: http://mintelegance.blogspot.com/

Zobacz również:

  1. Wszystkie testy blogerek
  2. Baza blogerek i testerek – dołącz do nas!
  3. Kosmetyki, które testujemy obecnie