Beata Peszko: „Stwardnienie rozsiane. Jak znalazłam nadzieję i drogę ku zdrowiu”
Wśród moich znajomych jest osoba cierpiąca na SM, która choruje od kilkunastu lat i w tym czasie przeżyła chyba wszystkie stany psychiczne w kontekście swojej choroby. Początkowo było to wielkie załamanie i utrata wiary w sens i wartość dalszego życia, lecz dzięki wsparciu ze strony rodziny i przyjaciół można dziś mówić w jej przypadku o względnej równowadze psychicznej i promyku nadziei na poprawę zdrowia. Dlatego trzymając w ręku tę książkę od razu pomyślałam właśnie o Anecie jako kolejnej czytelniczce tej budującej lektury. Autorka, która sama zmaga się z tą chorobą, pokazuje innym jak nie podporządkować jej całego swojego życia, słowem: jak próbować ją „przechytrzyć”. Rozwiewa wątpliwości i odpowiada na pytania, mnożące się w tej sytuacji i często pozostawione bez odpowiedzi. Książka powstała z niedosytu jej autorki po pierwszej publikacji na temat SM i stanowi całościowe ujęcie jej doświadczeń związanych z tą chorobą.
Znajdujemy tu też wiele zwierzeń, opisy kolejnych etapów choroby, trwającej od 1997 roku, relację codziennej walki o normalność – mimo ograniczeń wynikających z nawracających dolegliwości.
Jak podkreśla Beata Peszko, szczególnie ważne jest pozytywne myślenie, wzmacniające motywację do pracy nad sobą. Dzięki tej książce można poznać nieco inne oblicze choroby – nie tylko jako dopustu Bożego, ale też jako wyzwania, które trzeba podjąć, nie poddając się zwątpieniom. Autorka chce wzbudzić nadzieję w innych chorych, pokazując im drogę do konsekwentnego pokonywania SM dzień po dniu. Choroba ta, jak każda inna, skłania do refleksji i spojrzenia na życie z innej perspektywy. Jak znaleźć pozytywne strony życia mimo niej?
Zapraszam do lektury!
Kinga P.
Książkę poleca Wydawnictwo KOS – można kupić ją tutaj:
http://www.kos.com.pl/pl/p/Stwardnienie-rozsiane.-Jak-odnalazlam-nadzieje-i-droge-ku-zdrowiu/335
Dziękujemy Wydawnictwu za przekazanie egzemplarza do recenzji –
Redakcja