Balsamowanie ciała to dla mnie jedna z najważniejszych czynności przy codziennej pielęgnacji. Moja skóra nie jest bardzo wymagająca, jednak największy problem stanowią nogi. Przez depilacje stały się suche i szorstkie. Przeszłam przez wiele różnych produktów, a w ostatnim czasie skupiłam się na nawilżającym balsamie do ciała z Naturii:
Butla jest ogromna! Zawiera 500g produktu, który przepięknie pachnie!
Balsam wzbogacony jest ekstraktem z alg morskich – ich rolą jest przywrócenie odpowiedniego poziomu nawilżenia skóry.
Konsystencja lekka i przyjemna. Balsam nie jest „lejący”, dlatego nie ucieka nam przez palce. Ponad to dozownik wydobywa odpowiednią ilość produktu. Jak widzicie wszystko składa się na dobrą wydajność.
Zapach to coś cudownego! Przypomina mi jakiś kosmetyk dla mężczyzn, co w moim przypadku daje duży plus, ponieważ męskie zapachy uwielbiam. Jest świeży, morski, w żadnym wypadku nie nachalny. Utrzymuje się dość długo, ale nie jestem w stanie powiedzieć ile dokładnie.
Działanie na prawde pozytywnie mnie zaskoczyło. Jak wiemy kosmetyki Naturia nie leżą na najwyższej półce, a ich ceny są bardzo przystępne.
Jak pisałam na początku – mam suche i szorstkie nogi, jednak przy codziennym używaniu w/w balsamu mój problem znacznie się zmniejszył. Nogi są gładkie, przyjemne w dotyku, a przede wszystkim: dobrze nawilżone. Owy produkt porównałam bym do balsamu z La roche-posay, który do najtańszych nie należy. Mamy więc tańszy odpowiednik za takie same rezultaty (z przewagą w kwestii ślicznego zapachu).
Efektów ubocznych takich jak: uczulenie, szczypanie, swędzenie, pieczenie nie zauważyłam.
Testowała:
Ewa – od kilku lat moją pasją są kosmetyki :) Testuję nowe produkty oraz dzielę się moimi opiniami na ich temat. Od pół roku należę do świata blogerek, który totalnie mną zawładnął! Staram się robić rzetelne i szczere recenzje kosmetyków dla czytających moją stronę osób.
Prowadzi bloga: www.kraina-kosmetykow-ewu.blogspot.com
Zobacz również:
- Wszystkie testy blogerek
- Baza blogerek i testerek – dołącz do nas!
- Kosmetyki, które testujemy obecnie