Teoś, Dominik i Jasiek znaleźli kolejną sprawę dla młodych detektywów. Któż inny zwróciłby bowiem uwagę, że na dachu domu w sąsiedztwie pojawił się talerz od anteny satelitarnej. Tak pospolity widok, przecież nikogo już nie dziwi i nie zastanawia. Jednak chłopcy wiedzieli, że właścicielka owej posesji, nazywana księżną Elżbietą, nie posiada telewizora, a ponadto monterzy pojawili się w jej domu pod jej nieobecność. Równie zagadkowy jest fakt, że starsza pani dostała zaproszenie do sanatorium znacznie szybciej, niż się spodziewała i to w dodatku już opłacone. Młodzi detektywi włamując się do domu odkrywają ślady prowadzące do wielkiego kufra z całą masą starych listów. Dowiadują się też o ogromnym spadku, który należy się starszej pani, a tymczasem rości sobie do niego prawo nieznany nikomu syn krawca. Żeby było jeszcze ciekawiej, pojawia się prawnuś, który odnalazł swoją cioteczną prababcię, młodsi knują sprytne plany złapania wandala nielegalnie wyrzucającego śmieci, kaktus Emilek potrzebuje sobowtóra, a nad Teosiem wisi widmo testów szóstoklasisty. Tak oto mamy intrygę doskonałą, tudzież coraz bardziej niebezpieczną. Mówiąc słowami głównego detektywa – obłęd w ciapki, kropki i przecinki!
Wszystkim, którzy nie mieli jeszcze przyjemności obcowania z młodymi detektywami należy się dodatkowo kilka słów wyjaśnienia. Dominik jest bardzo inteligentnym chłopcem, który właściwie nie musi się uczyć, gdyż urodził się z mózgiem wypełnionym wiadomościami, natomiast Teoś tylko z mózgiem, w którym wciąż nie może zapełnić pustych miejsc i cicho złorzeczy, na naturę, która jest po prostu niesprawiedliwa. Potrafi jednak działać szybko i sprawnie, chyba że na drodze staje mu Jasiek, komplikujący nawet najprostsze sprawy. Tak oto trójka przyjaciół tworzy zespół doskonały. Autorka daje młodemu czytelnikowi książkę wypełnioną akcją, intrygą i niesamowitymi domysłami. Tak naprawdę do samego końca, nie mamy pewności, kto jest dobrym, a kto złym charakterem, a nasze przypuszczenia, podsycane kolejnymi wątkami, okazują się na tyle nieprawdziwe, że można by stwierdzić, że zupełnie pomyliliśmy się w ocenie sytuacji. I dzięki temu lektura jest smacznie pasjonująca. Wciąga nas w wir przygody i domysłów, niektórych tak przerażających, że czujemy się jakby stado pająków przebiegało nam po plecach. I to na wysokich obcasach! Na uwagę zasługuje też niesamowicie humorystyczny styl autorki, która zachwyca porównaniami, rymowaniem (niezamierzonym) oraz oryginalnym optymizmem. Dzięki temu młody czytelnik ma przed sobą lekturę napisaną młodzieżowym językiem, z przeróżnymi neologizmami, mocno nasączoną wesołym, inteligentnym dowcipem, a gdzieniegdzie potyka się o nieco trudniejsze złożenia wyrazowe, które w zabawny sposób są objaśniane i tłumaczone. Polecam książkę młodym i nieco starszym poszukiwaczom zagadek kryminalnych, wielbicielom dobrej zabawy przy błyskotliwej książce oraz wszystkim, którzy mają ochotę na spędzenie wieczoru przy lekkiej, przyjemnej i zabawnej lekturze. Wspaniała propozycja na ferie, która pozwoli na oderwanie się od komputera, szkolnej rzeczywistości i ciągłego przesiadywania przed telewizorem, gwarancja wesołej przygody wciągającej już od pierwszej strony. Detektyw Kefirek i jego przyjaciele po raz kolejny urzekają i to nie tylko młodych detektywów. Sięgnijcie po tę książkę – naprawdę warto!
Marta D.
Książkę poleca Wydawnictwo W.A.B., do kupienia tutaj:
http://www.wab.com.pl/?ECProduct=1271
Od Wydawnictwa:
„Detektyw Kefirek rozgryza prawnusia” to trzeci tom przygód Teosia i jego przyjaciół. Wielbiciele poprzednich części nie zawiodą się – znajdą w niej humor, wartką akcję i barwne postaci. Na uważnego czytelnika czeka niespodzianka: sam będzie miał okazję wcielić się w detektywa. Powodzenia!
Detektyw Kefirek rozgryza prawnusia
Małgorzata Strękowska-Zaremba Seria: z kotem
Premiera: styczeń 2012 wydanie: I
Oprawa: miękka
Format: 20,2 x 12,5 cm
Liczba stron: 224
Cena: 25,90 zł.
Tytuły w serii:
Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu W.A.B. za udostępnienie egzemplarza promocyjnego