Muszle jako ozdoba i dekoracja Twojego mieszkania

Powodów do zbierania muszli może być naprawdę wiele. Bardzo często zdarza się, że traktujemy tę aktywność tylko i wyłącznie jako czynność relaksacyjną, odprężającą – jednym słowem: dla zdrowia. W tym wypadku nie myślimy wcale o tym, by zebrane plony przetransportować do domu i wyrzucamy je tuż przed odjazdem z nadmorskiego kurortu. Możemy także potraktować zbieranie muszelek jako dobrą grę i zabawę na plaży. Rywalizacja o to, kto znajdzie najładniejszą muszlę lub komu uda się zebrać ich najwięcej, może być świetnym sposobem na zabicie wolnego czasu na plaży. Inaczej ma się sprawa, gdy całkiem poważnie podchodzimy do czynności gromadzenia muszli i gdy traktujemy ich zbiór jako pamiątkę z wakacji.

Po powrocie do domu mamy więc już spory (ale dozwolony) zasób pamiątkowych muszelek (jeśli oczywiście okazy przetrwały transport w nienaruszonym stanie) i najczęściej żadnego pomysłu na jego wykorzystanie w zupełnie odmiennych dla muszli, nienaturalnych bo domowych, warunkach.

Jako kobiety możemy zrobić sobie z nich oryginalną i delikatną biżuterię, co wymaga nieco wysiłku i zdolności manualnych, ale może dać naprawdę fantastyczny efekt. Mankamentem pozostaje fakt, że w dzisiejszych czasach nie lansuje się już mody na biżuterię z muszelek, choć wydaje się, że od tego chyba wszystko się zaczęło, a pierwszą biżuterią w dziejach ludzkości były właśnie muszle z otworami. Dziś moda na biżuterię z muszelek istnieje nadal, ale odnosi się wyłącznie do okolic plaży, a muszelkowa biżuteria traktowana jest jako typowo wakacyjna ozdoba, która nijak nie pasuje do stroju biurowego.

Kto ma talent, zręczne palce i głowę pełną pomysłów, może natomiast wykorzystać muszle jako elementy dekoracyjne w swoim własnym mieszkaniu. Taka muszelkowa dekoracja może mieć także zastosowanie praktyczne: np. estetycznie wykonane pudełeczko na waciki czy gumki do włosów nie tylko cieszy oko, ale i przydaje się w codziennym użyciu. Ponadto całkiem nieświadomie zaspakajamy potrzeby wyższego rzędu (estetyczne oraz samorealizacji), bo oto samodzielnie przyozdobiłyśmy niezbędne pudełeczko, a mąż jest z nas dumny, bo udało nam się przecież zaoszczędzić pieniądze, które on musiałby wydać na podobne puzderko w drogerii. Ostatecznie możemy po prostu włożyć muszelki do pojemnika (pustej butelki, flakonika, czy wazonu) i artystycznie je w nim ułożyć w taki sposób, by stanowiły ozdobną i pamiątkową ekspozycję. Za każdym razem, kiedy będziemy ją przesuwać (bo nagle może się okazać, że jednak na półce nieco przeszkadza) czy odkurzać w trakcie domowych porządków (by nigdy nie straciła swego blasku i piękna), będą powracały do nas miłe wspomnienia i zrobi nam się naprawdę przyjemnie.

Bardzo często zdarza się, że pragniemy zabrać do domu choć kilka magicznych chwil zaklętych w przedmiocie, bo to właśnie przedmiot najłatwiej przywołuje wspomnienia, które są przecież niezwykle ulotne i kruche. Z ogromną szybkością przywiązujemy się do przywiezionych z wakacji pamiątek, a problem z tym związany pojawia się dopiero wtedy, gdy trzeba odświeżyć mieszkanie, a my za nic na świecie nie chcemy pozbyć się zgromadzonych bibelotów. Coraz częściej też zbieramy muszle samodzielnie nad morzem po to, by mieć swoją własną, oryginalną pamiątkę, a nie taką, którą można kupić prosto z taśmy produkcyjnej. By móc pochwalić się przed przyjaciółmi i sąsiadami naprawdę odmienną pamiątką, trzeba się trochę wysilić i samemu odnaleźć na plaży niezwykły okaz, najlepiej egzotycznej, muszli. Niektóre piękne i unikatowe okazy są objęte specjalnymi przepisami w sprawie ochrony gatunków dzikiej fauny i flory. Są to gatunki ściśle określone, rzadkie i ginące, a na ich przywóz do Polski trzeba mieć specjalne zezwolenie pod groźbą kary pozbawienia wolności do lat 5. Dlatego musimy dokładnie przemyśleć, które muszle możemy zabrać ze sobą do domu, bez względu na to, jak piękne są i jak bardzo płaczą nasze dzieci, jeśli rzeczywiście trzeba je zostawić na plaży.

Prawie wszystkie gatunki mięczaków tworzą okrycie z muszli. Większość muszli wytwarzają ślimaki i małże. Ślimaki mają muszle jednoczęściowe, zazwyczaj spiralnie skręcone, małże zaś dwuczęściowe, zwykle połączone po jednej stronie zamkiem.

Aby muszle były piękniejsze barwi się je na wiele kolorów. Muszla jednak nie łatwo przyjmuje sztuczne barwniki. Kolory wychodzą więc delikatne dzięki czemu muszla nie traci swoich naturalnych walorów. Kojarzy się ze słońcem i morzem. Jest synonimem lekkości i ciepła.