Czy wiecie, że znacznie więcej bakterii pokrywa kobiece dłonie niż męskie? Co więcej, lewa i prawa ręka tej samej osoby to także zupełnie różne środowisko bakterii. Dlaczego? Na te i inne pytania odpowiada niniejszy artykuł.
Bakteryjny odcisk dłoni
4742 różne gatunki – taką różnorodność flory bakteryjnej zanotowali naukowcy z uniwersytetu w Kolorado, biorąc pod lupę to, co zeskrobali z dłoni kilkudziesięciu ochotników. Na dłoni przeciętnego Amerykanina bytują blisko trzy tysiące bakterii należące do prawie 150 gatunków. Co więcej mikroby goszczące na skórze poszczególnych osób różnią się tak bardzo, że można mówić o swoistym „bakteryjnym odcisku dłoni”, który jest naszą osobistą wizytówką. Ale co ciekawe, nawet ręce tej samej osoby stanowią całkowicie odrębne mikrokosmosy bakterii. Zwykle prawa i lewa dłoń mają zaledwie 17% wspólnych gatunków, natomiast dwie osoby – jedynie 13% identycznych typów drobnoustrojów. Z niemal pięciu tysięcy gatunków bakterii znalezionych u 51 uczestników badań tylko pięć powtarzało się na wszystkich dłoniach! [1]
Czy to, że hodujemy na obu dłoniach całkiem inne zestawy mikroorganizmów, jest dziwne? Nie za bardzo – komentuje szef badań, doktor Noah Fierer. To prosta konsekwencja tego, że ręka dominująca oddelegowana jest do innych zadań i styka się z czym innym niż ta druga, wspomagająca (na przykład jedną dłonią zazwyczaj dotykamy pieniędzy, uniwersalnego środka wymiany bakterii).
Jeszcze ciekawszych wniosków dostarczyły badania Davida Bishai z Johns Hopkins University. Otóż, ściskając dłoń innej osoby nie musimy się niczego obawiać. Bishai przeanalizował próbki pobrane z rąk kilkunastu ochotników przed i po ceremonii ukończenia studiów. Wielkim zaskoczeniem było dla niego odkrycie, że po wymianie około pięciu tysięcy uścisków skład bakterii na dłoniach tych ludzi zmienił się minimalnie, a tylko jedna na dwadzieścia pięć przebadanych próbek zawierała bakterie chorobotwórcze. Uczony sądzi, iż dzieje się tak dlatego, że drobnoustroje najlepiej czują się w miejscach wilgotnych i zacienionych, na przykład między palcami, a w czasie uścisku stykają się raczej suche części ręki. Ponadto ostatni uścisk może strącać z dłoni wszystkie bakterie, którym udało się tam zadomowić w trakcie poprzednich powitań. Fakt, że na ludzkich dłoniach może występować ponad sto różnych gatunków bakterii, a ich skład jest specyficzny dla każdego człowieka i raczej się nie zmienia przy podaniu ręki, może się przydać w kryminalistyce. Kto wie, być może za parę lat policja zamiast analizować odciski palców, będzie badała prywatną florę bakteryjną obecną na dłoniach podejrzanych [4].
Bakterie kochają kobiety
Natomiast niezwykle zaskoczyła badaczy znaczna różnica między kobietami i mężczyznami. Z badań przeprowadzonych przez firmę Domestos wynika, że 63% mężczyzn nie myje rąk po wyjściu z toalety, podobnie robi 28% kobiet [2]. W Polsce też nie jest najgorzej, jak wynika z badania przeprowadzonego przez Państwowy Zakład Higieny. W 2011 roku mycie dłoni przed posiłkiem zawsze lub często deklarowało 95% mieszkańców naszego kraju, a 90% deklarowało także, że zawsze myje ręce po skorzystaniu z toalety. W statystykach czystości przodują panie. Aż 94% Polek deklaruje, że zawsze myje ręce po wizycie w toalecie, a ponad ¾ z nich sięga po środki czystości przed posiłkiem. Z kolei ponad ¾ polskich mężczyzn (83% deklaruje mycie dłoni po wizycie w toalecie, a nieco ponad połowa zapewnia, że robi to przed każdym posiłkiem [3].
Dlaczego ręce kobiet są czterokrotnie gęściej zasiedlone przez bakterie, mimo że panie zazwyczaj myją je znacznie częściej? Jak donosi amerykański magazyn naukowy „Proceedings of the National Academy of Sciences” odpowiedź na to pytanie to kolejne zaskoczenie – kobiety używają znacznie więcej kosmetyków niż mężczyźni i ich skóra straciła odporność na działanie czynników zewnętrznych, między innymi takich, jak osiadanie na dłoniach bakterii. Skóra pań jest też cieńsza, co sprzyja rozwojowi mikrobów. Poza tym pH kobiecej skóry jest przyjaźniejsze dla bakterii niż męskiej. Bardzo istotne są również hormony. Ogromną rolę odgrywa testosteron – wpływa na większą ilość gruczołów łojowych w skórze, a one z kolei powodują dwukrotnie wyższe wydzielanie serum, dzięki któremu męska skóra jest bardziej odporna [1]. Według Fierera większa ilość bakterii na damskich dłoniach może się wiązać z kwasowością skóry. U mężczyzn pH jest niższe, co utrudnia bakteriom życie. Pewną rolę mogą też odgrywać różnice w aktywności gruczołów potowych i upodobanie pań do używania kremów, które zmieniają naturalne środowisko skóry. Ciekawe okazały się też wnioski dotyczące wpływu mycia rąk na obecność bakterii – niektóre gatunki potrzebują nieco czasu na odbudowanie kolonii, inne są obecne natychmiast po myciu [2].
Podręczne Zoo
Ale nie tylko dłonie zasługują na krytykę. Dla przykładu brudniejsze od męskich są także kobiece torebki oraz biurka. W badaniu sprawdzono ponad 100 biur na uniwersytecie oraz w firmach w Nowym Jorku, Los Angeles, San Francisco, Oregonie i Waszyngtonie. Jak mówi profesor Charles Gerba, kierownik eksperymentu, spodziewano się, że to otoczenie mężczyzn będzie opanowane przez większą liczbę mikroorganizmów. Dopiero w trakcie badania wyszło na jaw, że kobiety chętniej trzymają na biurkach jedzenie (75%), a ponadto korzystają z kremów, stosują makijaż i częściej dotykają dzieci. Bakterie używają ich też w roli środków transportu między domem i miejscem pracy. Profesor był zdziwiony, jak wiele pożywienia może znaleźć się na kobiecym biurku. Zażartował nawet, że w przypadku głodu byłoby to pierwsze miejsce, w którym szukałby zapasów [5]. Za pośrednictwem biurek, telefonów, klawiatur i myszy komputerowych zarazki roznoszą się najłatwiej, ponieważ tych przedmiotów ludzie najczęściej dotykają – podkreśla Gerba. A kasłanie i kichanie może rozsiać na tych sprzętach prawdziwe „pole minowe mikrobów”, utrzymujące się na powierzchni do trzech dni [2]. Jeśli tylko wierzymy nauce i dbamy o higienę, to drugie śniadanie powinniśmy jadać w toaletach. Według badań profesora Charlesa Gerby, mikrobiologa z Arizony, na centymetrze kwadratowym biurka można znaleźć 3249 bakterii. Klawiatury to oazy czystości – bytuje tam 510 bakterii na centymetr kwadratowy. Za to deska sedesowa może się poszczycić ledwie siedmioma mikrobami na centymetr kwadratowy [1]. Dlatego w podsumowaniu stwierdzono, że przeciętne biurko zawiera 400 razy więcej bakterii niż deska klozetowa w toalecie [5].
Mimo to mężczyźni też mają swoją (brudną) piętę achillesową. To portfele i komputerki PDA. Trzymane w ciepłych kieszeniach są prawdziwym inkubatorem zarazków [1].
Mimo to mężczyźni też mają swoją (brudną) piętę achillesową. To portfele i komputerki PDA. Trzymane w ciepłych kieszeniach są prawdziwym inkubatorem zarazków [1].
Warto jednak pamiętać, że znakomita większość bakterii bytujących w naszych biurach, na torebkach lub skórze to nie są wcale organizmy chorobotwórcze. Dla zwykłego człowieka ich obecność na dłoniach jest korzystna. Większość naszego – nazwijmy to „podręcznego” zoo jest już z nami dobrze oswojona i całkiem dla nas niegroźna. Im więcej mamy takich neutralnych bakterii, tym mniej miejsca pozostaje dla tych, które mogłyby nam zaszkodzić.
Panowie, całujcie dłonie dam bez obawy! A jeśli ktoś strachliwy i lęka się drobnoustrojów, niech celuje ustami w łokcie i przedramiona – tam, jak wykazują analizy, jest ich blisko trzykrotnie mniej.
Materiały:
[1] http://wiadomosci.wp.pl, [2] www.biomedical.pl, [3] www.deon.pl, [4] www.eureknews.pl, [5] www.pcworld.pl
Zobacz również:
- Rotawirus – choroba brudnych rak
- Myj i wycieraj ręce!
- Niebezpieczne gołębie
- Wózki sklepowe kryją brud i zarazki!