Maria Nurowska: „Requiem dla wilka”
To powieść o zauroczeniu bieszczadzką przyrodą, którą przeżywa dwójka głównych bohaterów: Jerzy Glinicki – mieszkający na odludziu znany reżyser w dojrzałym wieku i młoda adeptka reżyserii Joanna Pasieczna, zafascynowana jego twórczością. Piękno Bieszczad staje się tłem i zarazem uczestnikiem wydarzeń opisanych w powieści. Narracja jest prowadzona z dwóch punktów widzenia – mamy tu trzecioosobowego, obiektywnego narratora oraz pierwszoosobowe zapiski Jerzego, zawierające m.in. komentarze do aktualnej sytuacji politycznej, społecznej i kulturalnej kraju, krytykę szkoły filmowej i pochwałę intuicji w rozwoju i akcie tworzenia. Celne są zwłaszcza jego stwierdzenia w rodzaju: „Wydaje mi się, że ta wolność, która Polacy dostali w prezencie, bardzo często przybiera groteskowe formy, nic tu nie jest wielkie, dramatyczne, przelewane są jedynie hektolitry drukarskiej farby”. Na niezbyt odległy czas akcji wskazują tu fakty znane z najnowszej historii Polski, m.in. katastrofa samolotu prezydenckiego na lotnisku Siewiernyj 10 kwietnia 2010 roku.
Joanna chce nakręcić film o Glinickim, tymczasem gdy poznaje historię zastrzelonej w Bieszczadach doktorantki SGGW Katarzyny Lewickiej, która badała życie wilków, chce poznać i odkryć przed światem prawdę o tej tragedii, mimo że skazano człowieka, który się przyznał do popełnienia zbrodni. Przyjęto jego tłumaczenia, że strzelał do wilka i chybił, zabijając dziewczynę. To wydarzenie zostaje porównane do antycznej tragedii, a kategoria przeznaczenia staje się tu kluczem do wyjaśnienia jego przyczyn.
Joanna postrzega rzeczywistość jak filmowiec i taka jest też ta książka – tworzą ją w dużej mierze połączone w sekwencje kadry z kolejnych wydarzeń, okraszone pięknem nieskażonej cywilizacją górskiej natury. W tym kontekście powieść jest hołdem złożonym Bieszczadom jako najbardziej, moim zdaniem, urokliwemu zakątkowi naszego kraju. Nie brak tu również wątku przyjaźni między człowiekiem a zwierzęciem, ukazującym wyjątkowość tej relacji. To również książka o nieuchronności śmierci – w finale powieści umiera wilk Czarny, a wcześniej – oraz pies Jerzego Bruno
To również utwór o potrzebie samotności i realizacji pasji, o poczuciu obcości wśród rodaków i na obczyźnie. Jerzego i Joannę łączy to, że są „zbiegami ze swojego życia” – zostawiają pozornie ważne sprawy za sobą, by móc żyć własnym życiem, w zgodzie ze swymi przekonaniami. Joanna mieszka w spartańskich warunkach, poświęcając się w imię sztuki – dla filmu, który tworzy.
To postmodernistyczna powieść, mocno uwikłana w kontekst literacki i filmowy – znajdujemy tu misternie wplecione cytaty z innych dzieł, które pojawiają się wręcz obsesyjnie i wskazują na duże oczytanie samej autorki. Między bohaterami jej książki tworzą się relacje uczuciowe – Jerzy jest zafascynowany Joanną i zazdrosny o młodego naukowca Olgierda. To współczesna realizacja motywu trójkąta miłosnego znanego kinomanom z przywołanego w tej powieści słynnego filmu Romana Polańskiego „Nóż w wodzie”.
Przy tej książce wróciły moje wspomnienia z czasów szkolnych – letnich obozów harcerskich w Bieszczadach, a także z urlopu sprzed dwóch lat, kiedy na nowo odkrywałam, już „dorosłym” okiem, piękno nieskażonej cywilizacją przyrody tego urokliwego i niepowtarzalnego zakątka naszego kraju.
Aneta P.
Książkę poleca Wydawnictwo WAB – można kupić ją tutaj:
http://www.wab.com.pl/?ECProduct=1192
Dziękujemy Wydawnictwu za udział w naszej akcji i przekazanie egzemplarza do recenzji –
Redakcja