Picie ziół przez kobiety w ciąży budzi wiele kontrowersji, jednak zupełnie niepotrzebnie. Większość ziół można pić bezpiecznie przez cały okres oczekiwania na dziecko. Niektóre są nawet wskazane, gdyż skutecznie pomagają uporać się z towarzyszącymi dolegliwościami. Należą do nich np. pokrzywa, rumianek, imbir, malina, mniszek lekarski, melisa, mięta czy koper włoski.
Pokrzywa zwyczajna (Urtica dioica L.) zmniejsza objawy alergii, obniża poziom cholesterolu we krwi oraz obniża ciśnienie krwi, a dzięki obecności naturalnej krzemionki, wpływa korzystnie na wygląd skóry, włosów i paznokci. Posiada właściwości moczopędne i może być wspomagająco stosowana w leczeniu różnych schorzeń układu moczowego. Dla kobiet w ciąży szczególnie znaczenie może mieć fakt, że zawiera sporo witamin i minerałów, a zwłaszcza żelazo, które zapobiega anemii. Dodatkowo, dzięki właściwościom moczopędnym, pokrzywa pomaga pozbyć się obrzęków, które często dokuczają kobietom w ciąży.
Rumianek pospolity (Matricaria recutita) działa odkażająco i przeciwzapalnie. Dobroczynnie wpływa na układ trawienny, reguluje pracę jelit, łagodzi, często występujące w ciąży, wzdęcia. Picie herbaty z rumianku pomaga na poranne mdłości, a dodatkowo uspokaja i pomaga zasnąć. Kąpiele z dodatkiem rumianku łagodzą obrzęki nóg w czasie ciąży.
Imbir to przyprawa głównie stosowana w krajach azjatyckich. Jest bogaty w substancje o działaniu przeciwzapalnym, dlatego powszechnie jest stosowany w leczeniu przeziębień czy dolegliwości bólowych. Ponadto zwiększa koncentrację, polepsza krążenie krwi oraz działa przeciw obrzękom, zapobiega gromadzeniu się wody w organizmie. Imbir działa żółciopędnie i rozkurczowo, pomaga w uciążliwych wzdęciach oraz co ważne, łagodzi mdłości.
Malina właściwa (Rubus idaeus L.) – niektórzy zalecają by pić napar z liści malin przez całą ciążę (a szczególnie przez 2 ostatnie trymestry), inni natomiast zalecają by spożywać go dopiero po 38 tygodniu. Niemniej jednak faktem jest, że napar z liści malin bardzo korzystnie wpływa na mięśnie macicy: odżywia je i wzmacnia. Pomaga to później lepiej znieść wysiłek związany z porodem i usprawnić jego przebieg. Natomiast owoce malin można jeść/pić bez ograniczeń. Zawierają mnóstwo witamin i składników mineralnych, podnoszą odporność organizmu oraz działają przeciwnowotworowo.
Mniszek lekarski (Taraxacum officinale), inaczej mniszek pospolity, to roślina, której kwiaty są bogate w witaminę A, żelazo i wapń, a liście dodatkowo zawierają spore ilości potasu. Mniszek poprawia trawienie, pobudza wydzielanie żółci do dwunastnicy oraz wspiera prawidłową pracę wątroby. Ponadto, dzięki właściwościom moczopędnym, sprzyja usuwaniu nadmiaru wody z organizmu oraz oczyszcza organizm poprzez usuwanie toksyn i szkodliwych produktów przemiany materii.
Melisa lekarska (Melissa officinalis) – działa uspokajająco, łagodzi napięcie nerwowe, pomaga również na ból głowy i bezsenność. Przyszłe mamy mogą pić ją z powodzeniem w pierwszym trymestrze, gdyż łagodzi nudności i ogranicza wymioty. Dodatkowo melisa zwiększa wydzielanie soku żołądkowego i żółci, więc ułatwia trawienie i pobudza apetyt. Działa też wiatropędnie i moczopędnie.
Mięta pieprzowa (Mentha piperita L.) – wspomaga pracę przewodu pokarmowego, trawienie, zapobiega wzdęciom. Ponadto może być stosowana w różnych schorzeniach wątroby i dróg żółciowych oraz na bóle głowy. Napar z mięty potrafi też łagodzić poranne mdłości oraz działa uspokajająco, pomaga złagodzić uczucie niepokoju i drażliwość.
Koper włoski (Foeniculum vulgare Mill.) – stosowany na wszelkie dolegliwości układu pokarmowego (wzdęcia, niestrawność, zaburzenia trawienia). Szczególnie przydatny już po urodzeniu dziecka, w okresie karmienia, gdyż pobudza laktację i łagodzi niemowlęce kolki.
Wymienione wyżej zioła, kobieta w ciąży może pić właściwie przez cały okres oczekiwania na dziecko. Są bezpieczne, a co ważniejsze, mają udokumentowany pozytywny wpływa na łagodzenie ciążowych dolegliwości. Są jednak zioła, których powinniśmy unikać. Oto one: piołun, krwawnik pospolity, wrotycz, ruta, mięta polna, żeń-szeń, senes, arcydzięgiel oraz cząber, lubczyk i tymianek (w dużych ilościach).
Milena Szymańska, Dietetyk kliniczny