Zielono mi w mieszkaniu. Urban jungle czy roślinny minimalizm?

dodał: ola.zawilska1
Wiele z nas marzy o mieszkaniu, które nie tylko pięknie wygląda, ale też pozwala nam złapać oddech od codziennego pędu – jest naszą oazą spokoju. Dlatego właśnie aranżacje z roślinami nie wychodzą z mody – wręcz przeciwnie, zielenie we wnętrzach stają się coraz bardziej częstym wyborem. Pozostaje pytanie – jak urządzić mieszkanie, by nie zamienić go w dżunglę albo w sterylną przestrzeń?
Dziś mamy dla was dwa typowe trendy, które podbijają Instagram i Pinterest: urban jungle oraz zielony minimalizm. Oba mają swoje grono wiernych fanek – pytanie tylko, który styl skradnie Twoje serce?
Urban jungle – czyli domowa dżungla w wielkim stylu
Styl urban jungle to raj dla miłośniczek roślin, koloru zielonego i tropikalnych klimatów. Jak sama nazwa wskazuje, chodzi o stworzenie zielonej oazy w miejskim wnętrzu. Jeśli jesteś typem, który nie potrafi przejść obojętnie obok monstery w sklepie ogrodniczym – to może być styl dla Ciebie!
Czym charakteryzuje się urban jungle?
- Mnóstwo roślin doniczkowych, często o dużych, dekoracyjnych liściach (monstera, filodendron, strelicja, palma).
- Rośliny nie są tylko dodatkiem – stanowią główny element wystroju.
- Często używa się naturalnych materiałów: drewna, rattanu, wikliny, bambusa.
- Ściany mogą być w kolorach ziemi lub pełne zielonych akcentów, np. tapet w liście.
- Wiszące doniczki, kwietniki, regały pełne zieleni – to must-have dla tego stylu.
Wiele z nas odnajduje w tym stylu poczucie spokoju i natury w środku miasta – staje się spokojną przystanią w zabieganym świecie. Urban jungle świetnie działa na zmysły i redukuje stres – a przy okazji wygląda naprawdę spektakularnie na zdjęciach.
Minimalizm z nutką zieleni – dla fanek harmonii i przestrzeni
Jeśli jednak wolisz porządek, dużo światła, jasne kolory i minimum dekoracji, ale nadal kochasz rośliny – postaw na zielony minimalizm. To styl dla tych z nas, które nie chcą zagracać przestrzeni, ale pragną, by we wnętrzu tętniło życie – w postaci roślin.
Czym charakteryzuje się ten styl:
- Mało roślin, ale starannie dobranych – każda z nich pełni konkretną funkcję dekoracyjną.
- Króluje symetria i harmonia – jedna duża roślina w rogu salonu lub kilka mniejszych na parapecie.
- Kolorystyka wnętrz to najczęściej biel, beże, szarości, które pięknie kontrastują z zielenią.
- Styl ten łączy się często z estetyką skandynawską – jest lekki, czysty, spokojny.
Ten styl sprawdzi się dla osób, które cenią minimalizm, porządek i światło, ale nie chcą rezygnować z kontaktu z naturą. Będzie idealny do małych mieszkań – nie przytłacza i dodaje klasy.
Jak wybrać styl dla siebie?
Na samym początku zastanów się, jaką przestrzeń chcesz stworzyć:
Jeśli marzysz o zmysłowym wnętrzu, które przenosi Cię na Bali i kochasz bujną zieleń – urban jungle to Twój klimat.
Jeśli lubisz porządek, jasność i „oddech” w przestrzeni, a rośliny traktujesz jako subtelny akcent – wybierz zielony minimalizm.
Pamiętaj, że nie musisz wybierać jednego stylu na zawsze. Wiele z nas łączy oba podejścia – np. urban jungle w salonie, a minimalizm w sypialni. Wszystko zależy od tego co się tobie spodoba – możesz dowolnie mieszać ze sobą te style.
Rośliny, które pasują do obu stylów:
Nie wiesz, od czego zacząć? Oto uniwersalne rośliny, które sprawdzą się w każdej aranżacji:
- Monstera deliciosa – duża, dekoracyjna, modna.
- Sansewieria – minimalistyczna, odporna, idealna dla zapracowanych.
- Pilea peperomioides – urocza i bardzo „instagramowa”.
- Zamiokulkas – wytrzymały, elegancki, łatwy w pielęgnacji.
- Fikus lyrata – świetnie wygląda w stylu urban jungle i solo jako minimalistyczna ozdoba.
Rośliny niosą za sobą wiele korzyści – poprawiają nastrój, oczyszczają powietrze, a przy tym nadają wnętrzu charakteru i ciepła. Niezależnie od tego, czy bliższy Ci styl miejskiej dżungli czy subtelny minimalizm z zielenią, jedno jest pewne: warto zaprosić naturę do swojego domu. Mamy nadzieje, że któryś z proponowanych styli wpadnie ci w oko i już niedługo zaczniesz go wprowadzać do swojego zakątka domowego.