Obiad to kolejny przystanek w naszej drodze do dietetycznego sukcesu. W związku z tym posiłkiem popełniane są dwa błędy: zbyt późna godzina posiłku i za mała ilość dodatku warzyw w postaci surówek, sałatek. Czy obiad powinien składać się z dwóch dań, czy może drugie danie wystarczy?
Jestem zwolenniczką zup, ponieważ za ich pośrednictwem dostarczamy sporą ilość warzyw a wraz z nimi witaminy, składniki mineralne i cenny błonnik. Zupy powinny być gotowane na wywarze warzywnym lub mięsnym. Kości, które są często w Polsce wykorzystywane do gotowania zup nie są polecane, gdyż nie dostarczają korzystnych składników odżywczych. Włoszczyzna (por, pietruszka, seler, natka pietruszki, marchew) w połączeniu z liściem laurowym, zielem angielskim dają aromatyczny wywar. Dla zwolenników mięsa proponuję wywar warzywny z dodatkiem mięsa, np. pierś z kurczaka idealnie nadaje się do gotowania zup. Przygotowane w ten sposób mięso może posłużyć nam jako sycący dodatek do zupy lub jako wędlina na kanapki, czy możemy wkroić je do sałatki. Unikajmy zagęszczania zupy śmietaną czy mąką, zdrowszym zamiennikiem jest dodatek do ulubionej zupy łyżki jogurtu naturalnego. Jeżeli mamy tendencję do pozostawiania na brzegu talerzu warzyw (dotyczy się najczęściej mężczyzn i dzieci) fajnym sposobem jest zmiksowanie zupy, wówczas nie będziemy mieli możliwości wyłowienia selera, czy pietruszki.
Przejdźmy do drugiego dania. Powinno składać się z trzech części: białkowej, warzywnej i skrobiowej. Pierwszym komponentem jest mięso – najlepiej drób, ryby, rzadziej wieprzowina, bardzo sporadycznie wołowina. Najzdrowszym sposobem obróbki termicznej jest pieczenie lub duszenie i w ten sposób powinniśmy zazwyczaj przygotowywać posiłek. Jednak niektórzy nie wyobrażają sobie niedzieli bez schabowego i niech tak zostanie, ale pamiętajmy, że niedziela jest raz w tygodniu! Do smażenia używaj oleju rzepakowego. Oliwa z oliwek jest tłoczona na zimno, by zachować swoje prozdrowotne właściwości, które po podgrzaniu traci. Warzywa, bardzo ważna część obiadu, powinny zajmować minimum 1/3 talerza obiadowego! Mogą być w postaci surowej, gotowanej, surówek, sałatek, na co tylko mamy ochotę. Sos dodawany do warzyw jest często ogromnym grzechem żywieniowym. Polecam zrezygnować z majonezów na rzecz lekkich sosów na bazie jogurtu naturalnego/greckiego z dodatkiem ziół (bazylii, pietruszki, oregano, czosnku, mięty, itp.) lub oliwy z oliwek lub oleju rzepakowego z cytryną i ulubionymi ziołami. Ostatnią częścią obiadu jest dodatek skrobiowy w postaci przeróżnych kasz, ryżu, makaronu lub ziemniaków. Nie należy wystrzegać się żadnego z tych produktów, bo to nieprawda, że ziemniaki i makarony „tuczą”. Kaloryczne są sosy, którymi je zalewamy! Złotą zasadą jest by zjeść każdy z tych składników skrobiowych minimum raz w tygodniu, ponieważ kasze mają zupełnie inne bogactwo składników mineralnych niż wysokopotasowe ziemniaki.
Pamiętaj, by każdy posiłek posypać zieleniną, nasionami, bawić się różnorodnością, kolorami, cieszyć się sezonowymi warzywami, a jak ich zabraknie to śmiało sięgać po mrożonki (wcześniej przeczytać skład, czy nie zostały „wzbogacone” w konserwanty).
P.S. Przypominam, że posiłki to nie jest odpowiednia pora do picia napojów, ale o tym już wspomniałam TUTAJ.
Wszystkie moje porady dotyczące zdrowego i skutecznego odchudzania znajdziesz TUTAJ
Trzymam kciuki!
www.domdobrejdiety.pl