Przedstawiamy Joannę Banad – miłośniczkę słodkości i autorkę bloga Posypane na Facebooku. Opowiada o pracy w łódzkim Studio Kulinarnym Book&Cook, o smakach dzieciństwa i swoich najlepszych wypiekach. Zdradza też przepis na niezawodnie pyszne jesienne ciasto:)
Masz oryginalny pomysł na prowadzenie bloga na Facebooku – jak sprawdza się tego rodzaju aktywność?
Stronę na Facebooku założyłam dokładnie 2 lata temu, od tego czasu sytuacja niesamowicie się rozwinęła. Strona miała być początkowo skierowana do znajomych – tych dalszych i bliższych, którzy szukali alternatywy dla umiarkowanie smacznych i umiarkowanie uczciwych tortów z łódzkich cukierni. Wieść rozeszła się metodą poczty pantoflowej, a zamówienia zaczęły spływać i zapełniać mój weekendowy kalendarz. Kluczem do sukcesu jest stała aktywność strony – wrzucanie zdjęć, informacji, organizowanie warsztatów. Taki typ działalności jest dla mnie jak na razie całkowicie wystarczający. Mam czas na studia, pracę w Book&Cook i rozwijanie swojej pasji. Wszyscy pytają, dlaczego nie zdecydowałam się jeszcze na otwarcie własnej cukierni? Odpowiedź jest prosta: boję się, że stracę do tego serce. Nie marzy mi się sieć cukierni. Marzę, żeby piec pyszne, autorskie ciasta. Nawet dla małego grona entuzjastów:) Chce to robić własnoręcznie, bo właśnie to jest moim źródłem radości.
Twój blog powstał z miłości do słodyczy – czy słodkie smaki to łakocie jakie pamiętasz z dzieciństwa?
Pamiętam słodkie smaki z dzieciństwa bardziej niż cokolwiek innego. Pamiętam gofry z kajmakiem i truskawkami nad morzem (a nawet nie pamiętam nazwy miejscowości), pamiętam babciny jabłecznik, lody jogurtowe, kruche ciasteczka i ciasto drożdżowe (chociaż moje babcie nie są fankami gotowania). Jako 4-latka „wypiekałam” ciastka w szufladzie i zmuszałam domowników do testowania, także słodkie hobby odkryłam bardzo wcześnie.
Jakie są Twoje sztandarowe wypieki, którymi się chlubisz?
Moimi hitami są zdecydowanie: ciasto czekoladowe z musem, tarta cytrynowa, sernik pistacjowy, tiramisu, świąteczny tort makowy z nutą pomarańczy, bezglutenowe (zupełnie przypadkowo bezglutenowe), ciasto marchewkowe z mnóstwem orzechów, przełożone waniliowym kremem serowym. Nie mogę zapomnieć o tortach. Torty to hit hitów. Lekkie kremy, ciekawe dodatki. Personalizuję wszystkie wypieki – każdy jest unikatowy, czy to w kształcie bluzy czy tarczy Kapitana Ameryki. Nie używam mas i past cukrowych, dzięki czemu moje torty są smaczne, lekkie i nieprzesłodzone. Takie przynajmniej dochodzą do mnie słuchy! :)))
Podaj nam przepis na sprawdzone, łatwe sezonowe ciasto…
To mój sprawdzony przepis na jesień, proste, pachnące cynamonem ciasto ze śliwkami. Prawdziwy comfort food:)
Składniki:
- 200 g miękkiego masła
- 200 g cukru pudru
- 4 jajka
- 250 g przesianej mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 125 g kostki masła
- 250 g mąki
- 125 g cukru
- 1 kg śliwek węgierek
- cynamon
- cukier puder do posypania
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni C. Zaczynamy od kruszonki: masło rozpuszczamy z cukrem, dodajemy mąkę, zdejmujemy z palnika i mieszamy do pojawienia się grudek. Odstawiamy do przestygnięcia.
Miękkie masło ucieramy z cukrem pudrem na jasną, puszystą masę. Dodajemy jajka (po kolei, nie wszystkie na raz) i stopniowo, łyżka po łyżce, dosypujemy mąkę z proszkiem do pieczenia. Wylewamy na spód foremki (prostokątnej 25×30 cm lub okrągłej – śr. 22 cm) i układamy przepołowione i wypestkowane śliwki skórką do dołu. Posypujemy obficie cynamonem przesianym przez małe sitko. Posypujemy kruszonką. Pieczemy 60 min aż do „suchego patyczka”.
Deser, który serwujesz swoim gościom to…
Ostatnio lody domowej roboty – ciasteczkowe i o smaku baklavy.
Jaka jest tajemnica udanego wypieku?
Cierpliwość. Wszystkie składniki muszą być dokładnie odmierzone i dodane w zalecanej kolejności. Pieczenie to słodka chemia! No i oczywiście dużo miłości przelanej do form do pieczenia i misek z ciastem.
Oprócz prowadzenia bloga działasz w studiu kulinarnym – opowiedz nam o tym…
Mam przyjemność pracować w Studiu Kulinarnym Book&Cook na OFFie w Łodzi od marca, czyli prawie od samego początku. Pewnego chłodnego dnia pojawiłam się na ich kanapie i powiedziałam: „Nie wiem co dokładnie chciałabym tu robić, ale chce pomóc!”. Wystarczyło. Od tamtej pory jesteśmy nierozłączni. Od pewnego czasu pełnię w studio funkcje supervisora, ale prowadzę też własne Posypane warsztaty. Ta praca daje mi ogromne możliwości, codziennie się rozwijam, poznaję nowych ludzi. Organizuję eventy, warsztaty i spotkania, rozmawiam, gotuję. Wszystko, co kocham. Nie robię tego oczywiście sama – jesteśmy zgraną ekipą i zawsze pomagamy sobie w potrzebie. Nie mogłam lepiej trafić! :)
Najbliższe warsztaty w studio to...
Podroby (nie straszne, ale wystrzałowe) – 10.10, kuchnia pięciu przemian – 11.10, tarta grzechu warta –17.10, warsztaty roślinne z Wegan Nerd – 18.10.
Serdecznie dziękuję za rozmowę i życzę wielu udanych wypieków!
zobacz również:
- Wywiad z autorką bloga kulinarnego Ugotowani.tv
- Ciasta ze śliwkami – przepisy
- Ciasta z gruszkami – różne przepisy
- Ciasta z owocami – przepisy czytelniczek