Wyszydzane nieślubne dziecko

13 kwietnia 2012, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Mój wnuk (10 lat) jest nieślubnym dzieckiem. Partner córki początkowo nie mógł uzyskać rozwodu, potem na przeszkodzie stanęły jakieś problemy podatkowe, zagrożenie utraty mieszkania, a w końcu ona zaakceptowała taką sytuację i twierdzi, że nie zamierza tego zmieniać. Jesteśmy tradycyjną, wierzącą rodziną i postawa córki była trudna do zaakceptowania. Starałam się nie narzucać swoich przekonań, choć bardzo mnie to męczyło. Ostatnio jednak wnuk zaczął się skarżyć, że rówieśnicy dokuczają mu, że ma inne nazwisko niż tata i wyzywają od podrzutków. Obawiam się, że nieuregulowane sprawy związku mogą odbić się na psychice dziecka i nie chronią w pełni jego praw.

Marianna z Łodzi

Wśród moich pacjentów, którzy cierpią na zaburzenia psychiczne z powodu traumatycznych zdarzeń jakie przeżyli w dzieciństwie, nie słyszałem skargi na brak ślubu rodziców. Problemy pojawiają się raczej w rodzinach powszechnie uznawanych za tradycyjne, gdzie panuje przemoc, alkoholizm czy nadopiekuńczość. Także rozstanie rodziców, niezależnie od tego w jakim żyli związku zostawia ślad w psychice młodego człowieka. Wiele badań wskazuje, że nawet dzieci z rodzin niepełnych, pod troskliwą opieką jednego z rodziców, rozwijają się lepiej, niż te wychowywane przez niedobrane pary, które trwają w małżeństwie wyłącznie z powodów obyczajowych i „dla dobra dzieci”.

W Polsce coraz więcej dzieci rodzi się w związkach pozamałżeńskich. Wydaje się więc, że wyszydzanie i potępienie nieślubnych narodzin odchodzi do przeszłości, zarówno w naszym kraju jak i w całej Europie, gdzie pary nieformalne są zjawiskiem powszechnym i chronione stosownymi prawami. Jednocześnie rosnąca lawinowo liczba rozwodów wskazuje, że akt małżeński nie jest gwarancją trwałości związku ani szczęśliwego dzieciństwa potomstwa.

Konflikty rówieśnicze w wieku szkolnym często dotyczą spraw oceny rodziców czy sytuacji domowej. Dla dzieci to oni są największymi autorytetami, a podważanie tego przez kolegów może prowokować różne napięcia. Warto uzbroić malca w odpowiednie argumenty, podać przyczynę, dla której nosi inne nazwisko i spokojnie wyjaśnić, że są różne modele rodziny, a najważniejszą miarą jest miłość, jaką oboje rodzice darzą swoje dziecko. Nie jest to jednak zadanie babci, a raczej matki i ojca. Być może chłopiec ma inne problemy w grupie rówieśniczej, których podłożem wcale nie jest związek jego rodziców, ale sprawy związane z relacjami koleżeńskimi. Zawsze w takiej sytuacji warto zbadać sprawę u źródeł – skontaktować się z wychowawcą, a w razie potrzeby, skorzystać z pomocy szkolnego psychologa.

Skoro Pani córka wybrała taki model partnerski i czuje się w nim spełniona oraz szczęśliwa, najlepszym wyjściem jest zaakceptować jej decyzję. Będzie to z pożytkiem także dla wnuka, który zapewne wyczuwa napięcia wynikające z krytycznej postawy wobec jego rodziców. Jeśli chodzi o prawa dziecka pozamałżeńskiego, nie różnią się one niczym od praw dziecka ze związku zawartego formalnie.

Sławomir Wolniak jest ordynatorem Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień „Wolmed”,
w Dubiu k. Bełchatowa (www.wolmed.pl)

Blog Sławomira Wolniaka http://swolniak.blogspot.com