„Wielcy odkrywcy” – recenzja

19 grudnia 2011, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

„Wielcy odkrywcy” – Robin Hanbury-Tenison

Człowieka od zawsze fascynowały podróże i tak naprawdę tak jest do dzisiaj. Współcześnie jednak, gdy człowiek stąpał po Księżycu i badał głębie oceanów, eksplorował ciemne jaskinie i zaglądał do wnętrza ziemi mamy już takie technologiczne możliwości, że siedząc w ciepłym domu możemy „przenosić się” na lodowce, szczyty gór i bezludne wyspy, a wszelkie informacje dostępne są przy minimalnym wysiłku kliknięcia myszką. Pływamy i latamy, przemieszczamy się z kontynentu na kontynent, odliczając czas w godzinach i nie widzimy w tym nic nadzwyczajnego. Niektórym przyjdzie do głowy ponowne okrążenie świata samotnym rejsem lub rowerem, aby pobić nowy rekord lub po prostu spróbować. Jeszcze innym marzy się podróż poprzez lasy deszczowe egzotycznych dżungli lub nieprzyjazne lody arktycznej zimy z marzeniem by dokonać niemożliwego – odkryć miejsce, gdzie jeszcze nigdy wcześniej nie stanęła stopa ludzka. Sceptycy zapewne stwierdzą, że takiego miejsca już nie odnajdzie na żadnej szerokości geograficznej świata, jednak odważni marzyciele, snują swoje fantazje, organizują wyprawy i marzą… O nowym, nieznanym lądzie, o sławie i wreszcie o zapisaniu się w poczet historii wielkich odkrywców.
Dzisiaj każdy z nas potrafi wymienić przynajmniej kilka nazwisk tych największych ludzi, którzy dokonali odkryć wiekopomnych, wielkich i odważnych. Należy im się głęboki pokłon od naszej technologicznie rozwiniętej cywilizacji, która często nawet nie uświadamia sobie jak wiele zawdzięczamy przeszłości. W książce „Wielcy Odkrywcy” przedstawiono 40 sylwetek odkrywców, uznanych za najbardziej interesujących i zasłużonych w historii poznawania świata. Dzieło zostało podzielone na rozdziały ułożone tematycznie nie tylko ze względu na sposoby podróżowania, ale również pod względem czasowym.
Naszą podróż po biografiach i historii wielkich odkryć rozpoczynamy wraz z Krzysztofem Kolumbem w epoce kupieckich wypraw oceanicznych rozpoczętych około pięciu wieków temu. Wokół tej wielkiej postaci narosły z czasem mity i legendy, w których trudno doszukać się ziaren prawdy i prawdziwych informacji. Niewielu z nas współczesnych zdaje sobie bowiem sprawę iż K. Kolumb o nieznanym pochodzeniu oprócz tego, że był dobrym żeglarzem i organizatorem, był równocześnie snobistycznym karierowiczem i religijnym fanatykiem, którego celem życiowym stało się odbycie morskiej podróży do Indii. Przypadkowe odkrycie nowego lądu w 1410 roku, który do końca życia uznawał za Indie, nie przyniosło mu jednak spodziewanego bogactwa. Po wielu latach pozostała jednak sława. Dzisiaj bowiem, patrząc z perspektywy czasu odkrycie Nowego Świata zmieniło na zawsze wygląd map podwajając obszar znanego nam świata. Kolejnych zmian w wyobrażeniu o świecie dokonał Vasco da Gama, który otworzył drogę na Wschód. On także poszukiwał Indii i w 1498 roku dotarł do Wybrzeża Malabarskiego. Dało to początek stałym kontaktom i wprowadzeniu europejskiej kultury na ziemie kontynentu wschodniego. W dalszej perspektywie w poczet odkrywców wielkich i zasłużonych zapisał się Ferdynand Magellan, który udowodnił, że ziemię można opłynąć, chociaż tak naprawdę tego wcale nie dokonał, zginął bowiem w trakcie wyprawy, zamordowany przez tubylców na wyspie Cebú. Jego wyprawa, dowiodła jednak niezbicie, że ziemia ma kształt kuli o obwodzie wynoszącym ok. 40 tys. km. Kolejną podróż dookoła świata odbył francuski podróżnik Louis-Antoine de Bougainville, mając za współtowarzyszkę kobietę – Jeanne Baret, która zapisała się do historii jako pierwsza dama, która dokonała takiego czynu, chociaż odbyła podróż w przebraniu służącego. Za najwybitniejszego odkrywcę renesansu jest jednak uznawany James Cook, który odbył trzy podróże, poszukując Nieznanego Lądu Południowego, uzupełnił mapy o dokładny zarys nowozelandzkich wybrzeży, przy okazji przyłączając Australię do Korony Brytyjskiej. Także zginął w trakcie swojej ostatniej podróży zastrzelony przez tubylców na wyspie Hawaii, jednak z bohatera narodowego stał się legendą, którą pozostaje do dnia dzisiejszego.
Odkrycie nowych ziem pociągnęło za sobą odkrycia lądowe, poprzez badanie nieznanych kontynentów, celem odnalezienia skarbów, zaginionych miejsc, źródeł i biegu rzek, a wreszcie pozyskiwania ziemi, do osiedlania się. W ten sposób poznajemy postać okrutnego hiszpańskiego konkwistadora Hernando de Soto, który niszczył i plądrował rozległe tereny południowych ziem obecnych Stanów Zjednoczonych, osoby Meriwethera Lewisa i Williama Clarka, którzy badali część zachodnią kontynentu północnoamerykańskiego, dokonania rysownika Thomasa Bainesa, który odbywał podróże po Afryce Południowej i Australii, a dalej Richarda Francisa Burtona, podróżującego po całym świecie oraz odkrywców Azji Środkowej, rosyjskiego myśliwego Nikołaja Przewalskiego, Francisa Younghusbanda oraz Ney Eliasa i Thomasa George’a Montgomerie’go, a także archeologa Aurela Steina. Wśród rzeszy odkrywców biegu rzek w poczet najznamienitszych odkrywców wpisał się Samuel de Champlain, zajmujący się kontynentem amerykańskim, James Bruce, odkrywca źródeł Błękitnego Nilu i autor mapy Morza Czerwonego, Alexander Mackenzie, poszukujący szlaku handlowego między Pacyfikiem a jeziorem Athabaska, Mungo Park zajmujący się odkrywaniem Afryki, John Hanning Speke, który spisał swoje odkrycia w „Dzienniku odkrycia źródeł Nilu”, David Livingstone, misjonarz „nawracający” plemiona Czarnego Lądu, Fransis Garnier badający przebieg Mekongu, Henry Morton Stanley znany ze swoich licznych afrykańskich ekspedycji i odkrywca Gór Księżycowych oraz Semliki i Jeziora Edwarda, których lokalizację naniósł na mapy.
Jednym z najmniej zbadanych obszarów ziemi były i chyba pozostają nadal, lodowate bieguny oraz niezmierzone piaski pustyń rozsianych po naszym globie. Te niegościnne obszary stając się przedmiotami szczególnych fascynacji, również były obiektem wielu wypraw i odważnych ekspedycji. Wśród niezłomnych badaczy-pionierów lodów polarnych biegunów ziemi w dziele „Wielcy Odkrywcy” wymienione zostały nazwiska: Fridtjöfa Nansena, Edwarda Wilsona, Roalda Amundsena i Wally Herberta. Natomiast galeria odkrywców obszarów pustynnych zawiera opis postaci Heinricha Bartha, Charlesa Sturta, Gertrudy Bell, Harrego St. Johna Philby, Ralpha Bagnolda i Wilfreda Thesigera.
XIX wiek przyniósł nowy nurt podróży, który przybrał charakter ekspedycji poznawczych o naturze naukowo-badawczej. Już nie chodziło jedynie o odkrycie nowych miejsc, ale o dokumentację i zrozumienie różnorodności świata. Alexander von Humboldt zdobywał górskie szczyty, prowadził badania geomagnetyczne, izotermiczne i botaniczne. Marianne North była rysownikiem egzotycznych kwiatów znalezionych w krajach tropikalnych i pionierem ekologii, Alfred Russel Wallace położył podwaliny pod teorię Charlesa Darwina o przetrwaniu gatunków i doborze naturalnym, Frank Kingdon-Ward odkrył wiele roślin, dzisiaj już udomowionych, w ciągu 50 lat swoich podróży do Tybetu i wschodnich Himalajów.
Oczywiście myli się ten, który w swoim sceptycyzmie twierdzi, że nic nie zostało już do odkrycia, nic do zbadania. Gino Watkins udowodnił, że można wyznaczyć nowe trasy lotnicze, Jurij Gagarin jako pierwszy spoglądał przestrzeń kosmiczną, Jacques-Yves Cousteau z rodziną, stał się prekursorem badań podwodnych, pozwalając nam podziwiać wspaniałość głębin oceanicznych i zdecydowanie sprzeciwiając się zanieczyszczaniu wód, a speleolog Andrew James Eavis z niezłomną pasją zgłębia tajemnicę podziemnych jaskiń i korytarzy, wiedząc że czeka na niego jeszcze niezwykle wiele nowych wyzwań. Bowiem zawsze znajdą się śmiałkowie, którzy będą się starali dokonać niemożliwego, będą przekraczać kolejne granice i pokazywać nowe horyzonty, nowe oblicza naszej pięknej ziemi.
Książka „Wielcy Odkrywcy” nie jest tylko zbiorem biografii sławnych ludzi, nudnym wywodem złożonym z dat i osiągnięć. To epicka opowieść z narratorem, który dokonuje podsumowań i analiz, który snuje opowieść o odkrywcach, przywołując echa przeszłości. Znajdziemy tu również bogaty zbiór ciekawostek, fragmentów ich listów, dzienników podróży, schematów statków, wreszcie niezwykłe mapy świata z czasów wypraw, których wygląd może budzić niemałe zdziwienie. Dzięki temu możemy poznać myśli i uczucia tych sławnych ludzi, zrozumieć ich pasję i motywy, a także podążać tropem ich rozumowania, tak jakbyśmy byli nie tylko zwykłymi obserwatorami, ale uczestnikami owych wielkich wypraw. Na uwagę zasługują też ilustracje zamieszczone w tym dziele, zdjęcia z podróży, portrety, fragmenty listów, stare rekonstrukcje rycin, manuskryptów, obrazów, szkiców tubylców, roślin czy nowo odkrytych krain. Zakończenie pracy obejmuje opis polskich podróżników i odkrywców, którzy także zapisali się w wielkiej historii poznawania świata.
Jeżeli jesteście ciekawi, w jaki sposób Krzysztof Kolumb zmusił Jamajczyków do zaopatrywania hiszpańskich żeglarzy w żywność, jak na imię miały wszystkie psy Aurela Steina, albo jaki przyrząd białego człowieka uznawany był za magiczny lub czym karmił wielbłądy Heinrich Barth – ta książka z pewnością odpowie na wasze pytania. To bowiem zbiór tak obszerny, tak ciekawy, napisany z kunsztem, a zarazem swobodą i humorem swoistym nurtom gawędy, że nie sposób znaleźć lektury bardziej tematycznej, a zarazem opowiedzianej z ową lekkością i finezją, przynależną literackim błahostkom. Mistrzostwo autorów, zasługuje na największy podziw, w momencie, kiedy otrząśniemy się już z ogromu wiedzy, którą przyswoimy sobie niczym słodki deser – z przyjemnością, nie mającą sobie równych.
Polecam serdecznie, sama będąc pod ogromnym urokiem odkrycia tego pasjonującego dzieła.
Marta D.
Wielcy odkrywcy
Robin Hanbury-Tenison (opracowanie)
Karolina Prymaka (projekt graficzny)
Tomasz Chomiszczak (redakcja)
Format 186 x 246 mm
Zdjęć 204
Stron 304
Rok wydania 2011
Wydanie I
Oprawa twarda z obwolutą
Książka do kupienia tutaj:
http://www.bosz.com.pl/index.php?s=karta&id=366
Serdecznie dziękujemy Wydawnictwo BOSZ za udostępnienie egzemplarza promocyjnego
Redakcja