Zupa ze smerfów – recenzja
Zestaw smerfnych historii (tytułowa nie jest bowiem jedyną w tej odsłonie przygód niebieskich skrzatów), które przypadną do gustu każdemu wielbicielowi niebieskich ludzików. Gargamel planuje złapanie Smerfów i zemstę na tych małych ludzikach. Czy jednak tym razem przełamie złą passę? A to przecież nie koniec, bo oto na horyzoncie już czai się… powrót Smerfetki. Co on ze sobą przyniesie?
Opowieść, która pozwala wrócić do dzieciństwa. Cudowny klimat i absolutna klasyka komiksu. Kreska świetna, Smerfy przyjemnie znajome, perypetie za perypetiami i znakomity humor w smerfowej serii. Doskonała porcja rozrywki, zarówno dla młodszych, jak i starszych. Album sprawia, że czytelnik uśmiecha się nieraz śledząc kolejne zwariowane przygody niebieskich stworków. W typowo wesołej i humorystycznej historii nie brak też kształcących elementów – dowiadujemy się, że jedzeniem należy się delektować, że w trudnej sytuacji zamiast załamywać ręce, trzeba działać, ruszyć głową.
Historie ze Smerfami się nie starzeją. I prawdopodobnie nie zestarzeją się nigdy.
Od Wydawcy:
W wiosce pośrodku wielkiego lasu znów zdarzy się coś niezwykłego… Kolejne przygody wesołych Smerfów!
Do drzwi zrujnowanego zamku Gargamela puka olbrzym Pasibrzuch, który jest ciągle głodny. Gdyby mógł, zjadłby cały świat! Czarownik nie słynie z talentów kulinarnych, a jego spiżarnia świeci pustkami, ale wpada na sprytny pomysł, jak nakarmić olbrzyma, a jednocześnie pozbyć się znienawidzonych Smerfów. Czy podstępny plan Gargamela się powiedzie? Czy niebieskie skrzaty zdołają się obronić przed obżartuchem? Po tej mrożącej krew w żyłach historii przyjdzie pora na… powrót Smerfetki!
Smerfy wymyślił belgijski scenarzysta i grafik Pierre Culliford (1928–1992) używający pseudonimu Peyo. Obecnie autorami serii są następcy Peyo, w tym jego syn Thierry.