Urlop w Savonlinnie nad największym fińskim jeziorem

23 maja 2016, dodał: Alina Woźniak
Artykuł zewnętrzny

Savonlinna to jedno z najpiękniejszych fińskich miast. Ma zjawiskowe położenie i mnóstwo skarbów natury, a do tego bogatą ofertę kulturalną. Propozycja na nietuzinkowy urlop.

P1150038
Leży w południowo-wschodniej części kraju, 320 km od Helsinek, usytuowane jest na urokliwych wyspach oblanych największym w Finlandii jeziorem Saimaa. Latem panuje tu wakacyjna atmosfera, brukowane uliczki i tarasy kawiarniane są pełne turystów, wystawy butików kuszą skandynawskimi produktami, knajpki rozbrzmiewają muzyką, nad brzegiem jeziora widać roześmiane grupy przyjaciół, z portu wyruszają statki na rejsy wycieczkowe. Zarówno port jak i przylegający do niego rynek stanowią miejsca przechadzek, zakupów i spotkań, tętnią życiem do późnych godzin. Można tu nabyć świeże owoce (spróbujcie pysznej odmiany fińskich truskawek o nazwie… Polka!), warzywa, ryby i oryginalne pamiątki począwszy od słynnych fińskich noży przez maskotki fińskich Muminków po akcesoria saunowe i lniane sukienki lokalnych projektantów. Jakże miło zasiąść w którymś z barów pod gołym niebem, delektując się chwilą i tutejszymi przysmakami. Koniecznie trzeba pospacerować deptakiem, wstąpić do Centrum Riihisaari (wystawa poświęcona żeglowaniu po Saimaa), obejrzeć zabytkowe parowce, zerknąć na osiedla tonące w zieleni i urokliwe hotele. Jednym z nich jest Villa Aria w centrum miasta, tuż przy jeziorze. Budynek pochodzi z 1896 r. , przez wiele lat pełnił funkcję szpitala, obecnie – akademika (oj, daleko naszym domom studenckim do niego…), a latem – hostelu. Prawdziwe miejsce z duszą. Bardziej klasyczne noclegi czekają w znakomitym Best Western Spahotel Casino, który połączony jest kładką z główną częścią miasta. Ma świetny ośrodek spa i fantastyczny taras z widokiem na jezioro. Z wielu pokoi można bezpośrednio wyjść na drewniany pomost i skoczyć do jeziora albo podziwiać zachód słońca… nocą. A tutejsze białe noce są naprawdę cudowne.
saimaa

Letnia stolica kultury

Największą ozdobą miasta jest monumentalny średniowieczny zamek Olavinlinna, który wznosi się na skalistej wyspie połączonej z lądem drewnianym mostem zwodzonym. Latem na dziedzińcu zamkowym odbywa się festiwal operowy. Budowlę można zwiedzać z przewodnikami ubranymi w stroje z epoki. Pokazują komnaty, kaplicę wielowyznaniową (odbywają się w niej śluby, a w komnacie rycerskiej – wesela!), średniowieczną toaletę, z której nieczystości lądowały wprost do jeziora, oprowadzają po zapleczu sceny i garderób, dzięki czemu można uświadomić sobie trud dopasowania zamkowych warunków do współczesnych wymogów technicznych. Nawet najsłynniejsze primadonny nie mają tu wymagań, bo w zabytku o takim znaczeniu nie można niczego zmieniać, akustyka jest fenomenalna, a prestiż imprezy ogromny. Czasem trzeba nie lada zachodu, by sprostać scenicznym wyzwaniom; kiedyś puszysta śpiewaczka, która miała odegrać rolę w oknie, nie mogła skorzystać z drabiny, więc sprowadzono dla niej specjalny dźwig.
W tym roku festiwal trwa od 8 lipca do 6 sierpnia, dedykowany jest Szekspirowi w 400-rocznicę jego śmierci. W repertuarze znalazły się m.in. Makbet, Otello i Falstaff. Przy okazji odbywają się koncerty w miejskiej sali koncertowej oraz zabytkowym, największym na świecie drewnianym kościele Kerimäki (kilkanaście kilometrów za Savonlinną). Można też posłuchać jazzu i rocka, odwiedzić galerie sztuki, butiki sygnowane nazwiskami fińskich projektantów, muzea. Bez wątpienia najciekawszym jest Narodowe Muzeum Lusto w Punkaharju, które w za pomocą multimediów i perfekcyjnie zaaranżowanych wystaw przedstawia odwieczną współzależność między mieszkańcami Finlandii i przyrodą, pokazuje folklor fiński, świat mitów leśnych, historię przemysłu drzewnego, stary sprzęt, stare fotografie, przedmioty wykonane z odzysku. Na miejscu sklep z ekologicznymi pamiątkami (min. organiczne kosmetyki fińskie) i restauracja (w menu ryby, mięso z renifera, mus z jagód).

Teren wokół Muzeum Lasu Lusto

Relaks w głuszy

Aby poznać uroki pojezierza Saimaa warto wypocząć poza miastem, najlepiej w okolicach Parku Narodowego Linnansaari. To idealne miejsce na urlop z dala od zgiełku miast, dróg, samochodów, sklepów. Nawet w szczycie sezonu nie słychać odgłosów imprez, czy nastawionej na cały regulator muzyki, nie widać też krzykliwych i kiczowatych reklam. Wszystko stonowane i podporządkowane naturze. Teren wygląda jak nietknięty przez człowieka, choć nie widać tu strażników leśnych, a i koszy na śmieci też nie ma na każdym kroku. Finowie mają po prostu w genach poszanowanie dla przyrody, a cudzoziemcy, na szczęście, biorą z nich przykład. Zarówno jedni, jak i drudzy poznają uroki pojezierza Saimaa pływając po nim – swoim sprzętem lub wypożyczonym. Już nawet krótki rejs wystarczy, by zachwycić się tutejszymi pejzażami, surową przyrodą, czystością wody (w niektórych miejscach jest przejrzysta na 10 m w głąb), niezwykle malowniczą, poszarpana linią brzegową z piaszczystymi zatoczkami, a przede wszystkim mnóstwem wysepek o najróżniejszych kształtach. Na wielu z nich wyłaniają się drewniane, gustowne domki letniskowe z sauną i przycupniętą łodzią. To charakterystyczny widok w całym kraju. Wzorem Finów, również Europejczycy zmęczeni modnymi kurortami, poszukują do wypoczynku czegoś bardziej autentycznego, spokojnego, bez plastiku, na łonie natury. Niektórzy zostają dłużej, tak jak pewna Niemka, której tak spodobał się pobyt w domku na malutkiej wyspie, że mieszka w nim już… 17 lat. Możliwości noclegowych wokół jeziora jest wiele; domki, kameralne ośrodki wczasowe, hotele, farmy, pensjonaty, kempingi, miejsca pod namiot.

rejs po jeziorze Linnansaari

Leśny luksus

Kwintesencją elegancji, wysmakowanego gustu i harmonii z naturą jest rodzinnie prowadzony Hotel &Spa Resort Järvisydän.
To miejsce wyjątkowe, klimatyczne, z niesamowitą atmosferą. Składa się z części hotelowej (elegancki obiekt wybudowany w 2015 r.) i dużych, gustownych willi – idealnych dla rodzin i paczki znajomych. Są wykonane z drewnianych bali, mają tarasy i świetnie wyposażone wnętrza (od kominka przez pralkę po sprzęt kuchenny, RTV, lodówkę oraz oczywiście saunę). Posiłki można przyrządzać samemu lub korzystać z hotelowych restauracji, których specjalnością są dania lokalne. Warto spróbować zupy grzybowo-warzywnej, pieczonych ziemniaków z rybkami muikku, zamówić wino z tutejszej piwnicy (największej w całym regionie!). Inspiracją hotelowych lokali gastronomicznych był las i architektura średniowiecza. Styl, aranżacja i jadło są tu po prostu wyśmienite. Nad brzegiem jeziora stoją duże sauny opalane drewnem. Między kolejnymi seansami wygrzewania się w nich można wypocząć w przylegającej salce, skorzystać z hydromasażu pod gołym niebem albo wskoczyć do jeziora, a później przekąsić coś w jadalni. Sauny zachwycają rustykalnym stylem, są obszerne, mają unikatowe ozdoby, wyglądają jak przeniesione z bajki. Również hotelowe spa przywodzi na myśl świat baśni, przypomina fantazyjną pieczarę, czarodziejską kryjówkę, jest wykute w skale, przykryte dachem porośniętym mchem. Wewnątrz znajduje się naturalny staw w kształcie serca, a okalają go sale zabiegowe z panoramicznymi oknami wychodzącymi w stronę jeziora. Architektoniczny majstersztyk i kolejny ukłon w stronę natury. Hotel ma sporą wypożyczalnię sprzętu sportowego (łódki, kajaki, namioty, a nawet kompas) i wędkarskiego, dok na łodzie, współpracuje z przewodnikami i motorniczymi łodzi.

Hotel & Spa Resort Järvisydän wieczór

Hotel & Spa Resort Järvisydän, sypialnia w budynku hotelowym

To właśnie wody jeziora są największym tutejszym skarbem, domem dla wielu ryb i ptaków oraz najbardziej chronionego gatunku fok: Pusa hispida saimensis. Maj i czerwiec to najlepszy czas, by móc je obserwować, gdy wychylają się z wody lub wygrzewają się na kamieniach. Jedną z atrakcji hotelu są nietypowe zajęcia fitness: SUP Fit&Balance, czyli gimnastyka na deskach do pływania z wiosłem. Poprawiają koordynację ruchu i wzmacniają mięśnie. A jeśli pechowo wpadnie się do wody? No cóż, wszak to najczystsza jeziorna woda w Europie.
Alina Woźniak

unspecified