„U stóp bogini”- recenzja

1 marca 2017, dodał: Iwona Marczewska
Artykuł zewnętrzny

W odległej Kalkucie, pośród słodkiego aromatu szafranu i kardamonu, wdowa Sabitri tworzy swoje wymyślne desery. Talent odziedziczony po matce czyni z nich znane w całym mieście przysmaki, których nikt inny nie potrafi przygotować tak, by rozpieściły najbardziej wymagające podniebienia, stały się nieodpartą pokusą nawet dla przechodniów i królowały na stołach największych bogaczy. Serowe kulki sandesz, pikantne singary, smażone dżalebi, ryżowy khir i rasgulla ze świeżego mleka, przygotowane przez Sabitri, dają smakoszom kawałek nieba, jednak ona sama przeszła przez piekło, żeby być tam, gdzie jest.

„U stóp bogini” Chitry Banerjee Divakaruni to słodko–gorzka opowieść o losach hinduskich kobiet – babki, matki i córki, które błądząc zerwały rodzinne więzi. Karmiąc się urazą i wspomnieniami, ale też pragnieniem ponownego zbliżenia, na które nie pozwala im duma, usiłują walczyć z noszonym w sobie bólem aż do momentu, w którym wszystkie trzy historie splatają się w jedną, w geście pojednania i oczyszczenia z wzajemnych zarzutów i tłumionego latami żalu.

Sabitri, Bela i Tara – każda z nich jest inna, lecz każda ma za sobą doświadczenia, które kaleczą duszę i wypełniają serce smutkiem, przygniatają swoim ciężarem i skłaniają do rezygnacji. Mimo to potrafią przetrwać najtrudniejsze etapy, po których chowają białą flagę i wznoszą się ponad wszystko wierząc, że w imię miłości i wolności warto wyjść życiu naprzeciw. Przychodzi czas, w którym skrzywdzone przez mężczyzn i odrzucone przez świat zaczynają czerpać siłę ze swojej kobiecości. Moment, w którym odkrywają potęgę, jaką daje rodzina i odpowiedzialność, jaką jest macierzyństwo. Przełom, dzięki któremu udaje im się zrozumieć zachowanie własnych matek, bo same zostają matkami.  Gdy wreszcie nabierają odwagi do tego, aby przyznać się do skrywanych uczuć, mogą zacząć korzystać z bogactwa własnych doświadczeń. Nigdy żadna z nich nie zdobędzie się na całkowitą otwartość i będą miały przed sobą tajemnice do samego końca, lecz w procesie uzdrawiania z obciążającej przeszłości ogromną rolę odegra wymiana kilku myśli i wspomnień, które są wytłumaczeniem tego, co do tej pory było niezrozumiałe. Autorka mocno podkreśliła prawdy, o których czasem zapominamy – każdy z nas został ukształtowany przez różne doświadczenia wpływające na jego charakter i zachowania, każdy popełnia błędy, a pełni urazy możemy niesprawiedliwie oceniać drugą osobę nie wiedząc, jaki bagaż ktoś dźwiga na swoich barkach. Bagaż ten nie jest usprawiedliwieniem, ale stanowi klucz do zrozumienia, dzięki któremu łatwiej wybaczyć.

Chitra Banerjee Divakaruni napisała już kilkanaście powieści. Na co dzień jest wykładowczynią kreatywnego pisania na Uniwersytecie w Houston. Urodziła się w Indiach, stąd świetnie radzi sobie z opisywaniem sytuacji Hindusek w rodzinnym kraju i na emigracji. Dominującym przesłaniem jej najnowszej książki jest dążenie kobiet do zaradności, zdobywania wykształcenia, osiągania niezależności materialnej od mężczyzn, zachęta do pielęgnowania więzi rodzinnych.

Na przykładzie swoich trzech bohaterek, z których jedna wywodzi się z ubogiego domu, co utrudnia jej edukację, druga ucieka do Ameryki zafascynowana mężczyzną, a trzecia rzuca studia wyrażając w ten sposób swój bunt, autorka tworzy trzy scenariusze uświadamiające nam, czytelniczkom, jakie konsekwencje niosą niewykorzystane możliwości i zwykłe zaślepienie, prowadzące do odrzucenia odpowiedzialności za własny los. Ta książka jest przestrogą i inspiracją. Cierpki posmak osładza łakociami, do przyrządzania których bohaterki mają talent przekazywany z pokolenia na pokolenie.

Iwona

 

Książkę poleca Wydawnictwo Kobiece – można kupić ją TUTAJ

Dziękujemy Wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego –
Redakcja