Sztuka makijażu ślubnego

18 lutego 2015, dodał: Sandra Krupa
Artykuł zewnętrzny

Sztuka ? Tak ! 

Sezon ślubny w rozkwicie i to co widzę zainspirowało mnie do napisania kilku rzeczy. Będę wierna mojej zasadzie im mniej tym lepiej.

Wszechobecne przerobione mocne makijaże z dokładnie zarysowanymi brwiami aż przyprawiają mnie o dreszcze jeżeli chodzi o makijaż ślubny. Oczywiście, że teraz jest taki styl i „moda” na to aby każda kobieta praktycznie wyglądała tak samo. Być może na imprezę takie makijaże się sprawdzają. Chciałabym jednak zaznaczyć, że hasłem przewodnim makijażu ślubnego powinien być minimalizm.

Oczywiście nie chodzi mi tutaj o to aby tego makijażu praktycznie nie było, ani o to żeby brwi pozostawić jak je Pan Bóg stworzył, ale o to żeby Panna Młoda nie wyglądała na przerysowaną.

Podstawowe wg mnie założenia makijażu ślubnego: 

Cera: matowa tak ale bez efektu maski i przesuszenia, lekko rozświetlona w niektórych miejscach. Konturowanie twarzy typu Kim Kardashian zostawmy sobie na imprezy i do tzw. „selfie” :) Dobrze przecież żeby nasz przyszły małżonek nas poznał na ślubnym kobiercu. Modelowanie owszem. Jaka jest różnica ? Przy modelowaniu twarzy podkreślamy atuty, a ukrywamy to co nam przeszkadza. Natomiast przy konturowaniu możemy praktycznie zmienić nasze rysy twarzy.

Brwi: ułożone, podkreślone- metodą kreskową/ piórkową, podkreślone cieniem- Tak. Unikajmy wykonywania henny  na dzień przed ślubem jeśli nigdy nie miałyśmy z nią do czynienia.

Oczy: jeżeli chodzi o samo cieniowanie oka to podobnie jak w modelowaniu twarzy chodzi o wydobycie tego co dobre. Dopasowanie odcieni do tęczówki oka jest zawsze wyjściem najbezpieczniejszym. Kolory powinny być też dobrane do kolorystyki dodatków- tworzy to wtedy jedną spójną całość.  Sztuczne rzęsy ? Dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie kępek rzęs tylko w zewnętrznym kąciku. Wszystko powinno wyglądać naturalnie i nie sprawiać dyskomfortu w noszeniu.  Unikajmy obrysowania całego oka czarną kredką- podkreśli to zmęczenie. Kreskę na dolnej powiece najlepiej rozetrzeć.  Za to szczypta cienia rozświetlającego w wewnętrznym kąciku i pod łukiem brwiowym doda świeżości. Świetnie sprawdzi się klasyczna kreska eyelinerem, która optycznie „otworzy” oko. Dla bardzo delikatnych blondynek polecam brązowy liner.

Usta: makijaż klasyczny – czarny eyeliner i czerwone usta sprawdza się na ślubach. Jednak pamiętamy wtedy o zasadzie mocne usta- delikatne oko. Wybrałabym cienie brąz/ beż/ biel do wymodelowania powieki i delikatną kreskę eyelinerem.  Inne odcienie pomadek które pięknie prezentują się w makijażu ślubnym to pastelowy róż, łososiowy/ brzoskwiniowy. Aby pomadka się nie rozmazywała zawsze używamy konturówki o odcieniu zbliżonym lub o pół tonu ciemniejszej od pomadki.

Nie chciałabym generalizować że makijaż ślubny musi być bardzo delikatny. Niektóre z nas malują się mocniej na co dzień więc trudno żeby nagle miały makijaż zbyt delikatny w którym się źle czują. Ja tylko bym chciała widzieć więcej makijaży podkreślających a nie przerysowanych. Szczególnie w tak ważnym dniu.

Pamiętajmy o pielęgnacji i to na kilka miesięcy przed ślubem. Nigdy nie daj się namówić na inwazyjny zabieg u kosmetyczki nawet na kilka dni przed ślubem.

Makijaż swoją drogą ale zadbana promienna cera to podstawa.

Pozdrawiam

Krupska

www.facebook.com/krupskamaluje


Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Brak możliwości komentowania.