Syndrom dziecka środkowego

16 sierpnia 2018, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

3kids1024

„Tak właśnie ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”… A co z tymi w środku? To niesamowite jak wiele uwagi poświęcamy najstarszym i najmłodszym dzieciom w rodzinie, zapominając o tych, którzy, jak się okazuje, bardzo jej potrzebują.

Najstarsze dziecko swoją pozycję w rodzinie zyskuje już w dniu narodzin. Pojawia się w domu jako pierwsze, świeżo upieczeni rodzice dwoją się i troją, żeby zapewnić mu jak najlepsze warunki, dzwonią, pytają, czytają poradniki, wszystko przeżywają bardzo intensywnie- zarówno dobre i złe chwile. Pierwsze ząbki, kroki, uśmiechy i słowa będą dla nich najbardziej wzruszające, pierwsze siniaki upadki i choroby będą przyczyną największego stresu. Przy kolejnych dzieciach będą już na to wszystko przygotowani, więc nie ma mowy o tak silnych emocjach.

W rodzeństwie mały człowiek tak naprawdę ucz się żyć wśród ludzi i z ludźmi. Musi czasami ustąpić, a czasami zawalczyć o swoje w taki sposób, żeby osiągnąć cel i narobić jak najmniejszych szkód. Najstarsze dziecko, świadome swojej uprzywilejowanej pozycji, będzie zawsze przecierać szlaki młodszym braciom i siostrom, jako najbardziej odpowiedzialne zwykle będzie miało decydujący głos w wielu sprawach i konfliktach.

Najmłodsze dziecko zwykle dostosowuje się do reszty, lub dostaje to o co prosi bez większego wysiłku, cieszy się brakiem obowiązków, często korzysta z pomocy rodziny, jest rozpieszczane i ogólnie uwielbiane. Cóż, nic dziwnego, skoro jest nowym maluszkiem. Dorastając w beztroskiej atmosferze, kiedy rodzice już nie są tacy spięci, często stają się uśmiechniętymi, dowcipnymi i towarzyskimi ludźmi.

image

W tym wszystkim gubią się dzieci, które nie są ani najstarsze, ani najmłodsze. Jeśli się nad tym zastanowimy, to może być naprawdę przygnębiająca pozycja w rodzinie. Nie mają szans na przywileje i ogólne poważanie pierwszego dziecka, niekiedy dostają jego ubranka lub zabawki i często muszą się go słuchać, bo przecież są młodsi. Z kolei młodsze rodzeństwo zabiera mu uwagę rodziców i zwykle musi mu pomagać i ustępować, słysząc, że  „jest starszy i mądrzejszy”. Ciężko musi być jednocześnie być młodszym i starszym, bo tak naprawdę nic już dla nas nie pozostaje.

Określa się to „syndromem średniaka”. Najstarsze dziecko musi opiekować się młodszymi i być przykładem, najmłodsze po prostu ma być rozkoszne i słuchać się starszych. A środkowe musi być czasami po jednej, czasami po drugiej stronie, czyli w zasadzie nie ma stałego miejsca.

Kiedy dziecko nie czuje, czego oczekuje od niego rodzina, może poczuć się niepotrzebne, albo zagubione. Co wtedy? Najszybszą drogą do zdobycia uwagi jest zrobienie czegoś złego, awanturowanie się i krzyki. To jednak działa tylko na chwilę, co gorsza skutkuje karą i sytuacja staje się beznadziejna. Niektóre dzieci mogą obrać jakąś własną drogę, rozwijać się artystycznie lub poprawić się w nauce. Fakt, że ciężej pracują na uwagę rodziców może ich zmotywować do pracy i dać w przyszłości świetne efekty. Jednak nie zawsze układa się tak dobrze. Dziecko, które czuje się odtrącone może zamknąć się w sobie i dorastać z niskim poczuciem własnej wartości, po prostu być nieszczęśliwe, co nie sprzyja ani w karierze, ani w życiu zawodowym.

Oczywiście rodzice nie pomijają nikogo celowo, nikt nie chce krzywdzić w jakikolwiek sposób dziecka. Po prostu przy tempie codziennego życia nie zauważają pewnych drobiazgów. Dziecko niekoniecznie musi się skarżyć, wręcz przeciwnie- będzie próbowało sobie  tłumaczyć pewne rzeczy, zrozumieć czemu tak jest i nie będziemy tego świadomi.

three-kids

Kiedy widzimy, że nasze dziecko lekko się oddala, zamyka w swoim świecie, albo walczy o uwagę, nagle stało się wyjątkowo niegrzeczne, lub w jakikolwiek sposób zmieniło swoje zachowanie- zróbmy coś! Zareagujmy jak najwcześniej.

Tylko co właściwie robić?
To nie takie trudne jak mogłoby się zdawać, wystarczą naprawdę niewielkie kroki.
•    W miarę możliwości finansowych kupujmy dziecku rzeczy, które będą tylko jego. Mały człowiek nie rozumie czemu nosi ubrania po starszym bracie, albo siostrze, a nawet jeśli próbuje rozumieć, dużo lepiej czuje się mając coś własnego.
•    Rozmawiajmy. Poświęćmy trochę czasu na to, żeby spytać o szkołę, nowych przyjaciół, kłopoty i ostatnie sukcesy. Niech nasza pociecha wie, że mamy czas ją wysłuchać i zrobimy to bardzo chętnie.
•    Spróbujmy zaszczepić w nim jakąś pasję. Największe ambicje skupiają się zwykle na starszym dziecku, pozwólmy młodszemu znaleźć coś, co polubi, w czym będzie mógł się wykazać. Znajdźmy coś, w czym będzie czuł się najlepszy i jednocześnie pochłonie jego wolny czas.
•    Nie żałujmy pochwał i ciepłych słów, nie dajmy odczuć dziecku, że jest pomijane.

Z jednej strony to oczywiste, z drugiej czasami ciężkie do realizowania, bo nie zdajemy sobie z tego sprawy. Doceniajmy sukcesy każdego dziecka z osobna, słuchajmy i rozmawiajmy ze wszystkimi, ale starajmy się poświęcić choć kilka minut na rozmowę sam na sam. Również złe zachowanie należy traktować indywidualnie. Nie powinniśmy karać wszystkich dzieci razem jeśli coś się stanie, wtedy ktoś czuje się niesprawiedliwie potraktowany. Traktujmy dzieci wyjątkowo i indywidualnie, a wszystkie będą czuć się kochane i szczęśliwe.