Płaczące dziecko? Wszelkie sposoby okazują się nieskuteczne? Brak pomysłu co robić? Prawdopodobnie każdy rodzic znalazł się już w takiej sytuacji. Niestety zbyt często niedoświadczeni rodzice, pod wpływem bezsilności, popełniają błąd krzywdzący dziecko, a mianowicie zaczynają je potrząsać. Teoretycznie może okazać się, że przynosi to zamierzony skutek – dziecko przestaje płakać, choć w rzeczywistości doznaje po prostu szoku. Z pozoru błahe zachowanie, może przynieść drastyczne skutki.
Jak to możliwe? Główka dziecka jest nieproporcjonalnie duża w stosunku do reszty ciała, a szyja zbyt słabo umięśniona, dlatego też nie jest w stanie utrzymać głowy w pozycji pionowej. Potrząsanie wywołuje gwałtowne ruchy, a w związku z tym mózg również się przemieszcza i obija o ściany czaszki.
Syndrom dziecka potrząsanego w najgorszym wypadku może doprowadzić do śmierci niemowlęcia lub pozostawić trwałe uszkodzenia. Ważne jest, aby jak najszybciej rozpoznać zespół. Zaniepokoić powinny objawy takie jak: ospałość, drażliwość, wymioty, słaby odruch ssania i połykania, brak uśmiechu i gaworzenia, sztywność, niezdolność podnoszenia głowy oraz skupiania wzroku itp.
Jak zatem poradzić sobie z płaczącym dzieckiem, pomijając potrząsanie? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta, choć niestety często trudna do zrealizowania. Na początku należy zapanować nad własnymi emocjami i uspokoić się. Jak najbardziej prawidłowym odruchem jest płacz u niemowlaka, ma on do tego pełne prawo, gdyż tylko w taki sposób może wyrazić swoje potrzeby. Ważne, aby postarać się zrozumieć czego brakuje mu w danym momencie, może jest głodny, a może trzeba go przewinąć. Jeśli jednak dziecko ma wszystko zapewnione, a nadal płacze wskazane jest, by przytulić go do siebie, mówić spokojnym głosem, zanucić piosenkę, czy też pospacerować z maleństwem na rękach. Dziecko odczuwa nastroje rodziców, ich ciepło i dotyk ma zbawienny wpływ, potrafi uspokoić nawet największego krzykacza.
Zobacz również: