Świat zakręca kran – proekologiczne inicjatywy

30 września 2011, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny
Przeciętny Europejczyk zużywa 140 litrów wody dziennie (Polak 190 litrów), a Afrykańczyk jedynie 10. UNESCO alarmuje, że jedna czwarta wody nie jest użytkowana we właściwy sposób, a za kilkanaście lat jej zasoby mogą zmniejszyć się nawet o 30%. Różne są sposoby edukowania marnotrawiących wodę – na przykład londyńskie Thames Water kreuje wirtualne miasto, a władze Denver rozstawiają w przestrzeni miejskiej sugestywne instalacje.
Dokręcaj kran, nalej do elektrycznego czajnika dokładnie tyle wody, ile potrzebujesz, zakręcaj wodę w czasie mycia zębów, podlewaj kwiaty w ogrodzie wodą deszczową, skróć czas brania prysznica do czterech minut – to tylko kilka z wielu rad Thames Water, firmy wodociągowej zaopatrującej Londyn w wodę. Więcej znajdziemy w edukacyjnej grze internetowej Waterwisely, w której gracz wciela się w postać mieszkańca ekologicznej wioski, powiększającej się w miarę postępów w rozgrywce. Ponadto za pomocą umieszczonego na stronie specjalnego kalkulatora odwiedzający mogą obliczyć zużycie wody we własnych gospodarstwach domowych. Swoje wyniki można porównać z wynikiem uzyskiwanym w przeciętnym mieszkaniu o podobnej wielkości i liczbie mieszkańców. Thames Water oferuje swoim klientom także darmowe urządzenia, które pomogą w oszczędzaniu wody.
Twórcy pomysłu mają nadzieję, że uruchomiona właśnie gra internetowa wpłynie na poprawę wizerunku firmy, a także pozwoli niemal ośmiu milionom klientów Thames Water zmniejszyć rachunki za zużycie wody do 75 funtów rocznie. Dodają, że według przeprowadzonych badań aż 90% ludzi ma wyrzuty sumienia z powodu nieekonomicznego wykorzystania wody.
Tymczasem w czerwcu tego roku w Denver w Kolorado przestrzeń miejską wypełniły pomarańczowe ławki, hydranty i banery opatrzone hasłami zachęcającymi do zmniejszenia zużycia wody. „Używaj tylko tyle wody ile potrzebujesz” – głosiło przesłanie pomysłodawcy akcji, Denver Water. Czy przesłanie dotrze do mieszkańców tego półpustynnego miasta, w którym aż 80% wody pochodzi jedynie ze zbiorników wypełnionych topniejącym śniegiem?
To dwie z wielu prowadzonych kampanii społecznych mających uświadomić ludziom, że zasoby wody pitnej są ograniczone. Chociaż jest jej coraz mniej, jej zużycie, zamiast stopniowo maleć, wciąż wzrasta. Równocześnie UNESCO przewiduje, że dzięki mądremu korzystaniu z zasobów do 2015 roku liczba osób pozbawionych stałego dostępu do świeżej wody mogłaby zmaleć aż o połowę.
Do bycia eko i oszczędzania wody zachęcają od lat liczne mniej lub bardziej szokujące akcje. Niektórzy, tak jak twórcy kampanii National Water Conservation, posługują się mechanizmem wzbudzania lęku, zakładając że negatywne emocje najskuteczniej zmuszają do działania. Francuski oddział WWF wolał natomiast wykorzystać tzw. tendencję propulsywną, kierując się założeniem, że ludzie pragną pozytywnych uczuć. Można również zachęcać do oszczędzania wody w bardziej artystyczny sposób, śladem malezyjskiej organizacji Suruhanjaya Perkhidmatan Air Negara.
Według danych Polskiej Akcji Humanitarnej, w 2050 roku niedostatek wody będzie odczuwalny aż w sześćdziesięciu krajach. Zainspirowanie konsumentów do rozważnego korzystania z tych zasobów długo będzie celem firm i organizacji świadomych, jak cenne i zagrożone jest to dobro. Motywacje mogą być różne – od racjonalizacji zachowań własnych klientów (patrz: londyńskie wodociągi) po akcje ekologiczne pokazujące zagrożenia w skali globalnej. Od spektakularnych realizacji w przestrzeni miejskiej, przez zwykłe spoty reklamowe, po akcje edukacyjne z elementami gryfikacji. Te ostatnie mogą być szczególnie istotne, gdyż w interaktywny i angażujący sposób przekazują określoną wiedzę i wyrabiają odpowiednie nawyki.
Za: www.marketing-news.pl