„Sukienka w kolorze nocnego nieba” – recenzja
Małe australijskie miasteczko, w którym wszyscy wszystko o wszystkich wiedzą, a przynajmniej tak im się wydaje. Cienie przeszłości rozwieszone nad ulicami niczym girlandy, tajemnice kryjące się w zakamarkach domów i majestatyczna, dominująca nad miastem odwieczna góra. W tej pozornie przeciętnej, a w rzeczywistości magicznej scenerii Karen Foxlee osadziła akcję powieści „Sukienka w kolorze nocnego nieba”.
Rose Lovell od jedenastu lat podróżuje po kraju z ojcem alkoholikiem. Motele i kempingi nie są w stanie zastąpić dziewczynie domu. Mając niespełna szesnaście lat nie doświadczyła nigdy żadnej stabilizacji, pielęgnując w sobie niepokornego, wolnego ducha, trochę zbyt ponurego i buntowniczego. Gdy trafia do Leonory, niedużej miejscowości, w której życie tętni jedynie podczas zbiorów trzciny cukrowej, przeczuwa, że tutaj również się nie zadomowi. Wydarza się jednak coś nieprzewidzianego…
Bohaterki powieści, Rose i Pearl, bo głównie na nie kierowana jest cała uwaga, prowadzą życie, które dla obserwatora mogłoby być wręcz nijakie, zwłaszcza że środowisko jest pospolite z klasycznymi cechami małomiasteczkowej mentalności. To jednak tylko pozory, ponieważ każda z nich przeżywa w swoim wnętrzu równoległe życie, pełne burzliwych emocji, tęsknot, pragnień, wspomnień i marzeń, które być może nigdy się nie spełnią, choć kto wie…
Powieść Karen Foxlee napisana jest w sposób, który ze strzępów prostych informacji tworzy niesamowicie poruszającą całość o dużym potencjale emocjonalnym. Niepokój i ciekawość rosną z każdą stroną dramatycznej historii i nie opuszczają czytelnika, który wchodzi wręcz w trans i przyzwyczajając się do ciągłego przyrostu napięcia daje się zaskoczyć nagłym zwrotem do tego stopnia, że musi na chwilę odłożyć książkę i ochłonąć.
Rose zaprzyjaźnia się z lubianą przez wszystkich Pearl Kelly. Dziewczęta zaczyna łączyć szczególna więź, spędzają ze sobą dużo czasu powierzając najskrytsze sekrety. Wielkimi krokami zbliża się najważniejsze w miasteczku wydarzenie, jakim jest parada dożynkowa. Suknię na tę szczególną okazję Rose szyje ze strzępków innych sukienek, z fragmentów historii, z bolesnych wspomnień i niewygojonych ran, a wszystko to pod okiem i przy pomocy pewnej starszej kobiety, która posądzana jest o czary. Przepiękna suknia w kolorze nocnego, burzowego nieba odmieni los wielu osób. Wieczór, na który wszyscy czekają, zmieni bieg historii w sposób bezlitośnie nieodwracalny.
Opowieść pełna dramatyzmu i prób pogodzenia się z tym, co odeszło, a także wymuszania na życiu, aby z przeszłości wyłoniło się to, czego chcemy się kurczowo trzymać, aby gdzieś zakotwiczyć poczucie bycia. Niesamowicie skonstruowana, wstrząsająca i długo nie dająca o sobie zapomnieć.
Iwona
Książkę poleca Wydawnictwo Dobra Literatura – można kupić ją TUTAJ
Dziękujemy Wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego –
Redakcja