Smutek, który koi. Melancholia w życiu współczesnej kobiety

dodał: Marta Dudzińska
Jesień ma w sobie coś niezwykle symbolicznego, to czas zwalniania, żegnania się z latem i wchodzenia w bardziej refleksyjny rytm. Dni stają się krótsze, słońce pojawia się sporadycznie, a my częściej spoglądamy w głąb siebie. To właśnie wtedy pojawia się melancholia – stan, który przez lata postrzegano jako coś niepożądanego. Tymczasem psycholodzy coraz częściej podkreślają, że uczucie to nie musi być wrogiem. Może być bowiem naturalną reakcją naszego organizmu i emocji na zmianę rytmu życia.
Dlaczego melancholia wybiera kobiety i jesień?
Melancholia nie zawsze objawia się łzami czy smutkiem. Często przybiera subtelniejsze formy – lekkie znużenie, tęsknotę za czymś nieokreślonym, pragnienie spokoju i ciszy. Kobiety często też czują potrzebę porządkowania życia zarówno w sensie dosłownym, jak i metaforycznym. Sięgamy po książki, które zmuszają do refleksji, chętniej pijemy herbatę w ciszy, odczuwamy potrzebę tworzenia, pisania, układania wspomnień. Według badań opublikowanych w Journal of Positive Psychology, lekkie stany melancholijne są czasem sprzyjającym kreatywności i samoświadomości.
Melancholia to moment zatrzymania, chwila, w której zaczynamy odczuwać głębiej, uważniej i prawdziwiej. Badania prowadzone przez zespół psychologów z Uniwersytetu Yale wskazują, że kobiety są szczególnie podatne na jesienne obniżenie nastroju, ponieważ ich gospodarka hormonalna wrażliwiej reaguje na brak światła słonecznego i spadek serotoniny. Nie oznacza to jednak słabości, przeciwnie, to przejaw emocjonalnej inteligencji i zdolności do introspekcji. Zamiast więc walczyć z tym nastrojem, warto nauczyć się go rozumieć. Melancholia bywa naszym wewnętrznym lustrem, odbija emocje, które zwykle pomijamy w codziennym pośpiechu. Gdy pozwolimy sobie na ten spokojny stan, może on stać się źródłem mocy, inspiracji i głębszego kontaktu z samą sobą.
Jesień to także pora, która działa na zmysły – zapach mokrych liści, miękkie światło popołudnia, dźwięk deszczu o szybę. To także czas, w którym rytm natury spowalnia, a my, często nieświadomie, dostrajamy się do tego tempa. Kobieca wrażliwość i intuicja sprawiają, że bardziej odczuwamy zmiany wokół nas, zarówno w pogodzie, jak i w emocjach. Badania neurobiologiczne wskazują, że kobiety mają silniejszą aktywność w obszarach mózgu odpowiedzialnych za empatię i przetwarzanie emocji, co tłumaczy większą skłonność do melancholijnych stanów. To jednak nie wada, to zdolność do głębszego przeżywania świata. Melancholia jesienna nie musi być więc czymś negatywnym, jeśli potraktujemy ją jak czas refleksji, pielęgnacji i powrotu do wewnętrznej równowagi.
Jak świadomie radzić sobie z melancholią?
Warto zauważyć, że melancholia często pojawia się w momentach przejścia: pomiędzy latem a jesienią, ruchem a bezruchem, działaniem a odpoczynkiem. To stan graniczny, który domaga się naszej uwagi. Kobiety, bardziej świadome swojego ciała i emocji, potrafią go odczytać jako sygnał do zwolnienia i zadbania o siebie. Zamiast więc odpychać melancholię, możemy przyjąć ją z łagodnością – zapalić świece, okryć się ciepłym kocem, zaparzyć herbatę z imbirem i po prostu pobyć. Bo może właśnie to „pobyt” w ciszy jest najpotrzebniejszy, pozwala bowiem usłyszeć siebie w świecie, który nieustannie wymaga działania.
Najważniejsze to zrozumieć, że melancholia nie wymaga natychmiastowego „leczenia”, lecz uważności. Zamiast uciekać od smutku, warto przyjrzeć się mu z empatią, zapytać, czego nam brakuje, za czym tęsknimy, co chcemy zmienić. Psycholodzy zalecają codzienne rytuały: spacery w świetle dnia, aromaterapię, pisanie dziennika emocji, a także ograniczenie czasu przed ekranem. Badania z National Institute of Mental Health wskazują, że już 20 minut dziennie spędzonych na świeżym powietrzu obniża poziom kortyzolu, czyli hormonu stresu. Warto też otaczać się kolorami – ciepłymi tonami miodu, beżu, rdzy i kasztanowego brązu, które naturalnie wpływają na nastrój.
Pomaga także kontakt z naturą, ciepłe kąpiele z olejkami, muzyka o niskim tempie i domowy rytuał wdzięczności. Gdy melancholia staje się zbyt ciężka, warto sięgnąć po wsparcie: rozmowę z przyjaciółką, psychologiem lub terapeutą. Kobiety, które przyjmują melancholię z akceptacją, częściej mówią o wewnętrznym spokoju i większej samoświadomości. Melancholia nie musi być przeciwieństwem radości – może być jej cichym dopełnieniem. Uczy nas wrażliwości, zatrzymania i pokory wobec życia. Jesienią warto pozwolić sobie na ten luksus emocji, bowiem czasem właśnie w smutku kryje się początek głębokiego odrodzenia.
Polecamy również:
![]() |
Jesienne zapachy poprawiające nastrój – sprawdź najlepsze aromaty |
![]() |
Koloroterapia na jesienne smutki – jak barwy poprawiają nastrój i energię |
![]() |
Herbaty i napary na jesień: domowe mieszanki, które rozgrzeją ciało i duszę |