Sernik Łzy Wałęsy
Czego będziemy potrzebowały:
I duża blacha!
Na ciasto:
– 4,5 szklanki mąki
– 5 jajek
– 1 i 1/4 szklanki cukru
– 3 łyżeczki proszku do pieczenia
– 1,5 kostki margaryny
– kakao
Na ser:
– 1kg zmielonego sera (jeśli bierzemy zwykły niezmielony to niestety, musimy mielić)
– 1 i 1/4 szklanki cukru
– 3/4 szklanki oleju
– 3 szklanki mleka
– pół olejku migdałowego
– 5 jajek
– 2 budynie waniliowe
Zagniatamy ciasto. Wrzucamy wszystko do michy i gnieciemy :)
Oddzielamy białka od żółtek. Białka zostawiamy w jakimś pojemniczku – będą później potrzebne.
w środku – margaryna, mąka, żółtka, cukier, proszek do pieczenia |
to, co wcześniej + 3 łyżki kakao |
No i gnieciemy aż przestanie się lepić do miski. Kawałki będą się odrywać od całości, ale inaczej ciasta nie wyrobimy.
Mamy coś takiego… |
… a ma być, coś takiego :P |
1/6, a nawet mniej odkładamy do lodówki |
Teraz smarujemy blachę tłuszczem i zaczynamy wyklejać. Tego ciasta nie da się rozsmarować, można jedynie kawałkami wyklejać. Spód i boki – dość wysoko.
mamina łapka pomagała, gdy ja robiłam ser :) |
Teraz czas na masę serową. (Ciasta NIE wkładamy do piekarnika!)
Znowu musimy oddzielić białka od żółtek (NIE dorzucamy białek do wcześniejszych. Potrzebne będą osobno)
Wrzucamy ser, olej, mleko, cukier, żółtka, budyń i olejek i mieszamy blenderem |
Teraz przychodzi czas na jedne z odłożonych białek. Ubijamy 5 białek ze szczyptą soli i dodajemy do masy serowej. Bardzo powoli i delikatnie mieszamy, najlepiej od góry w dół jednocześnie przesuwając łyżkę w lewo i prawo (mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi :( )
Będzie bardzo płynne i mega smaczne! |
Wylewamy masę na surowe ciasto |
Wkładamy do nagrzanego na 170*C piekarnika – tu znowu zależy od waszego piekarnika gdzie go położyć. Mój piekarnik ma grzałkę dolną i górną o tej samej mocy więc ja kładę sernik najniżej, jak się da. Nie kładę blachy na samo dno piekarnika, ale mówię o najniższej możliwej pozycji, na którą można położyć kratkę. Musicie obserwować. Jeśli ciasto, a raczej ser będzie się palił z góry to trzeba przełożyć niżej, jeśli niżej się nie da, to zmniejszyć temperaturę o 5-10*C.
Pieczemy 45 minut.
Gdzieś w 40 minucie pieczenia zaczynamy ubijać pianę z pozostałych 5 białek ze szczyptą soli. Jak już piana będzie ubita – dodajemy 1/2 szklanki cukru i jeszcze troszkę miksujemy. Wyciągamy ciasto z piekarnika (nie wyłączamy go jeszcze) i smarujemy wierzch właśnie tą pianą. Po posmarowaniu wyciągamy naszą 1/6 część ciasta z lodówki i tarką robimy takie zacierki które idą na wierzch piany :)
Wkładamy jeszcze ciasto na 15 minut na ten sam poziom, na którym było wcześniej i obserwujemy, czy nasze zacierki się nie przypalają. Po tym czasie wyciągamy ciasto i gotowe!
Tylko się nie spieszyć z jedzeniem, bo gorące! I ser musi stężeć:)
gotowe ciacho :) |
mniaaaaaam :) |