Sándor Márai: Szkoła biednych

8 czerwca 2024, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny
echo adrotate_group(10);

Wydawnictwo Czytelnik poleca esej satyryczny: Szkoła biednych, Sándor Márai

Moje niewielkie dzieło pragnie uzupełnić lukę. Jako praktykujący biedny już od dawna poszukuję podręcznika, który zawierałby instrukcję obsługi ubóstwa, wytłumaczyłby, jak można znosić ten stan z godnością, a bez załamania nerwowego, i w kryzysowych, przykrych chwilach życia zaopatrzyłby w rady ludzi o umiarkowanych dochodach”.

echo adrotate_group(18);

Satyryczny esej „Szkoła biednych”, mimo że powstał w cieniu kryzysu gospodarczego lat trzydziestych XX wieku, jest ponadczasowy, tak jak ponadczasowe jest ubóstwo jako zjawisko społeczne. Sándor Márai w znakomicie stylizowanym na dawne rozprawy naukowe utworze podejmuje się opisu natury biedy, jego odmian i przejawów. Na podstawie licznych obserwacji i własnych doświadczeń ukazuje ‒ w sposób niepozbawiony (auto)ironii ‒ postępowanie biednych w sprawach mieszkania, ubrania,  jedzenia, podróżowania czy pracy… oraz wobec kobiet. Pośród czarnego humoru „Szkoły biednych” można też odnaleźć postawę pisarza, któremu niejednokrotnie doskwierał byt.

„… zbyt dużo pieniędzy to same kłopoty i niskie pragnienia”.

Tak o „Szkole biednych” Sándora Máraiego pisze Tibor Mészáros w wydanej w 2023 roku  w „Czytelniku” „Odysei XX wieku. Sándor Márai – życie i dzieło”:

«Nie jest to również wcale rozprawa naukowa (poglądy „pseudonaukowe” Márai wyłuszcza przykładowo w związku z historycznymi sukcesami ludów pijących wino), lecz lustro pisarza, zwierciadło, w którym wszelką materialną nędzę bytowania usuwa się humorem i zarazem ciągle podaje się w wątpliwość (możliwy) sens życia, a winą obarcza się Boga. Jak ujął to jeden z krytyków, Márai napisał „esej satyryczny” – cały ten tekst jest przeniknięty ironią, a dla przedstawienia swojego sposobu widzenia pisarz wykorzystał również przesadę i mieszanie stylów:

[…] biedni nie stykają się z bogatymi. […] Ale gdzie tam, któż z nas czytał wśród zamieszczonych w gazetach doniesień towarzyskich, że […] w herbatce, którą zajmujące się sprawami wyznań władze rządowe wydały z okazji przybycia jakiejś leciwej i obciążonej tikiem nerwowym pisania autorki zagranicznej, uczestniczyli również Imre Krumpli [Kartofel], hamulcowy wagonu, oraz jego urocze córki?

Za ważne uznaje Márai to, że kto podąża śladami Świętego Franciszka, kto odkrywa świat, życie i piękno, jakie dają kobiety, ten nie powinien dążyć do materialnego bogacenia się: „Bóg nie ma rangi. Biedny zwraca się do niego bezpośrednio, w drugiej osobie […]. Biedny zwraca się do Boga z każdym drobnym pragnieniem, bo się nauczył, że na ziemi jego prośby są próżne, i to niezależnie od tego, do kogo się zwróci”. Filozof Martin Buber sformułował to następująco: „Podstawowe słowo Ja-Ty można powiedzieć tylko całą istotą. Zgromadzenie i stopienie w całą istotę nie może nigdy dokonać się przeze mnie, nigdy beze mnie. Staję się Ja w zetknięciu z Ty. Stając się Ja, mówię Ty. […] Na początku jest relacja”. W tym utworze Máraiego pisarze i artyści reprezentują odrębną kategorię: oni też są biednymi, ale mają zdolność znoszenia z godnością tego, jak życie skazuje ich na bycie zdanymi na cudzą łaskę, dlatego nawet świadomi tego przymusu, pozostają wolni. Ma rację krytyk „A szegények iskolája” [Szkoły biednych], który zwrócił uwagę na to, że „pisarz mówi tu nie do końca to, co myśli, ba, często trzeba uważać, czy nie mówi akurat czegoś przeciwnego do tego, co myśli […] udziela rad, z których okazuje się, że biedę uważa za stan nie do zniesienia”».

Premiera książki: 21 czerwca 2024

Opracowanie graficzne: Maria Drabecka

Przekład: Irena Makarewicz

Książkę poleca Wydawnictwo Czytelnik