Samotność w związku nie przychodzi nagle – kiedy jesteśmy razem, ale czujemy osobno

Avatar photo
26 listopada 2025,
dodał: Marta Dudzińska

Nie zawsze trzeba być singlem, by czuć się samotnie. Coraz więcej kobiet mówi dziś o tym, że doświadcza samotności… we dwoje. Choć obok jest partner, codzienne rozmowy, wspólne mieszkanie – coś się gubi. Znika ciepło, zrozumienie, autentyczne zainteresowanie sobą nawzajem.

Samotność w związku nie przychodzi nagle – zwykle wkrada się powoli, po cichu, między codzienne obowiązki, milczenie i zmęczenie. Psychologowie podkreślają, że to jedno z najbardziej bolesnych doświadczeń, bo dotyka najgłębszej potrzeby człowieka: bycia widzianym i rozumianym.

Dlaczego czujemy się samotni w relacji

Samotność w związku często nie oznacza braku miłości, lecz brak emocjonalnej obecności. Z czasem partnerzy przestają się słuchać, rozmawiają tylko o obowiązkach, a wspólne życie zamienia się w logistykę. Psychoterapeuci wskazują, że kluczową przyczyną jest zaniedbana komunikacja, pozorna bliskość bez prawdziwego dialogu. W takiej ciszy zaczynamy czuć się niewidzialne: obok kogoś, kto nie pyta, jak naprawdę się czujemy, i nie zauważa, że w środku gasimy emocje.

Często źródłem tego oddalenia są także różnice w sposobie przeżywania emocji – kobiety częściej poszukują rozmowy i współodczuwania, mężczyźni natomiast unikają konfrontacji, tłumią stres i uciekają w aktywność. Badania Johna Gottmana pokazują, że brak empatycznej reakcji na emocje partnera prowadzi do narastającej frustracji i uczucia odrzucenia. A gdy raz poczujemy, że nie ma po co się otwierać – przestajemy próbować.

Do samotności w związku prowadzi również presja współczesnego życia – nadmiar obowiązków, praca, rodzicielstwo, życie online. Czasem to nie partner jest daleko, lecz my same oddalamy się od siebie, tak skupione na „ogarnianiu”, że nie zauważamy, jak zanika potrzeba bliskości. Psychologowie mówią wtedy o samotności egzystencjalnej, stanie, gdy brakuje nam nawet kontaktu z własnym wnętrzem.

Jak można odzyskać bliskość

Najnowsze badania (m.in. z University of Chicago i Harvardu) wskazują, że samotność emocjonalna w związkach wpływa na zdrowie podobnie jak stres przewlekły – osłabia odporność, zaburza sen i zwiększa ryzyko depresji. Mózg reaguje na brak emocjonalnego kontaktu tak, jakby doświadczał odrzucenia społecznego. Dlatego pierwszym krokiem jest uznanie, że to realny problem, a nie fanaberia.

Psychoterapeuci podkreślają, że przeciwdziałać można jedynie poprzez świadomą komunikację, rozmowę bez oceniania, aktywne słuchanie, mówienie o potrzebach, zanim staną się pretensjami. Pomaga też wspólne przeżywanie małych rzeczy: spacer, gotowanie, rytuał wieczornej rozmowy bez telefonu. Badania z Journal of Social and Personal Relationships potwierdzają, że nawet 10 minut autentycznej rozmowy dziennie potrafi znacząco obniżyć poczucie izolacji.

Nie mniej ważne jest odbudowanie relacji z samą sobą. Samotność często przypomina nam, że to w nas samych brakuje akceptacji i troski. Dlatego warto się zatrzymać, wsłuchać w swoje emocje, dać sobie prawo do pragnień i niedoskonałości. Bo paradoksalnie, prawdziwa bliskość z drugim człowiekiem zaczyna się wtedy, gdy najpierw odzyskamy kontakt z własnym „ja”.

Samotność w związku to nie zawsze koniec miłości, ale sygnał, że coś trzeba odbudować. Bliskość nie jest darem losu – to codzienna praca i świadomy wybór obecności. Jesienią, gdy dni są krótsze, a świat zwalnia, to dobry moment, aby spojrzeć na relację z czułością: zapytać, czy jeszcze naprawdę jesteśmy razem, czy tylko obok siebie. Bo może właśnie ta rozmowa, na którą dziś się odważymy, stanie się początkiem nowego zbliżenia.

Polecamy również:

Monkey-barring – nowy toksyczny trend, który powoli niszczy związki

Przyjaźń w małżeństwie – jak pielęgnować związek przez lata

Jak uratować związek, zanim będzie za późno?