„Rywalki” Paoli Calvetti – książka o kobietach, które nie bały się walczyć
dodał: Małgorzata Kopeć
Nie wiem, kiedy zaczęłam fascynować się kobietami, które wyprzedzały swoją epokę. Może wtedy, gdy zrozumiałam, że sukces kobiet to nie tylko pasmo błyskotek i uśmiechów z okładek, ale także pot, łzy i… rywalizacja. Dlatego sięgnęłam po książkę Paoli Calvetti „Rywalki. Dziesięć utalentowanych kobiet, które zmieniły historię”. I przepadłam.

Autorka opowiada o kobietach, które na pierwszy rzut oka mogłyby się wspierać, ale w rzeczywistości często stały po dwóch stronach barykady. Sarah Bernhardt i Eleonora Duse, Coco Chanel i Elsa Schiaparelli, Helena Rubinstein i Elizabeth Arden – te nazwiska zna każdy, ale dopiero Calvetti pokazuje je w pełnej, ludzkiej odsłonie.
To nie jest książka o „kobiecych wojnach”. To książka o sile, ambicji i cenie, jaką płaci się za sukces.
Gdy rywalizacja staje się motorem zmian
Calvetti nie moralizuje. Pokazuje, że rywalizacja nie zawsze jest zła – bywa twórcza, inspirująca, popychająca świat do przodu. Czy Chanel byłaby ikoną mody, gdyby nie Schiaparelli? Czy Rubinstein stworzyłaby imperium piękna, gdyby nie istniała Arden?
Każda z tych historii ma w sobie coś z mitologicznego pojedynku – dwóch kobiet, dwóch wizji świata, dwóch sposobów myślenia o kobiecości. Ale to właśnie dzięki nim dziś możemy wybierać, kim chcemy być.
Kobiecość w świecie mężczyzn
Autorka znakomicie uchwyciła kontekst epoki. Kobiety, o których pisze, działały w czasach, gdy świat był pisany męską ręką. Ich talent, inteligencja i determinacja nie tylko otworzyły im drzwi, ale wyważyły je z hukiem.
Czytając o Eleonorze Duse, czułam się, jakbym stała za kulisami teatru, wdychając zapach kurzu i emocji. Z kolei rozdziały o Chanel i Schiaparelli to czysta poezja – zapach perfum, błysk jedwabiu, szelest tkanin i dźwięk szkła w pracowniach, gdzie rodziły się rewolucje mody.

Styl, który porywa
Książka Calvetti to literatura faktu, która czyta się jak powieść. Narracja jest płynna, pełna emocji, czasem ironiczna, czasem wzruszająca. Widać ogromny research, ale też kobiece zrozumienie dla bohaterek – autorka nie ocenia, lecz słucha.
Czuć, że Paola Calvetti nie tylko opowiada o historii, ale o kobiecej naturze – złożonej, dumnej, niejednoznacznej. Pokazuje, że między rywalizacją a solidarnością bywa cienka granica.
Dlaczego warto przeczytać „Rywalki”?
Bo to książka o nas. O kobietach, które każdego dnia mierzą się z oczekiwaniami świata, z potrzebą bycia „najlepszą”, z wewnętrznym głosem, który mówi: „musisz udowodnić, że potrafisz”.
To nie są suche biografie. To portrety kobiet z krwi i kości – ambitnych, genialnych, czasem bezwzględnych, ale zawsze prawdziwych. W ich rywalizacji widzimy odbicie własnych emocji: zazdrości, podziwu, lęku, determinacji.
„Rywalki” to lektura obowiązkowa dla każdej kobiety, która szuka w historii inspiracji, a nie ideałów. To książka, która uczy, że ambicja nie jest grzechem, że rywalizacja może być początkiem przyjaźni, a sukces – nie zawsze tym, czym się wydaje.
Po lekturze miałam ochotę zapalić świecę, nalać kieliszek wina i pomyśleć o wszystkich kobietach, które mnie inspirowały – tych znanych i tych zupełnie zwyczajnych. Bo każda z nas ma swoją rywalkę. I to dobrze. Bo właśnie dzięki temu wciąż się rozwijamy.
Paola Calvetti, „Rywalki. Dziesięć utalentowanych kobiet, które zmieniły historię”, Wydawnictwo Zysk i S-ka, 2025.
        







