Rewolucyjne metody pomagające w leczeniu trudno gojących się ran
Czy wiele z nas zna ten problem? A jest to istotny problem medyczny, gdyż trudno gojące się i przewlekłe rany, to bolesny problem, który dotyka nie tylko osób starszych. Problemy z gojeniem wiążą się równie często z nieprzestrzeganiem zasad postępowania – niewłaściwym doborem leków czy zaniedbaniami higienicznymi, przez co ukrwienie tkanek wokół rany ulega osłabieniu, sama rana odnawia się, a nawet powstają nowe.
Bardzo często postępowanie terapeutyczne koncentruje się wyłącznie na ranie, a nie na usuwaniu jej przyczyny. A to błąd! Ranie musimy stworzyć możliwość zagojenia – pielęgnujemy ją, ale leczymy przede wszystkim główną chorobę.
Trudno gojące się rany, to odwieczny problem chorych, lekarzy różnych specjalności i pielęgniarek. Choć dotyczy setek tysięcy pacjentów w naszym kraju, jest bagatelizowany. Nie otrzymują oni odpowiedniego leczenia i opieki.
DLACZEGO RANY SIĘ NIE GOJĄ?
Istnieją różne przyczyny przewlekłych ran. Do czynników ogólnoustrojowych, hamujących proces gojenia, trzeba zaliczyć niedostateczne ukrwienie, przez co tkanki otrzymują mniej tlenu i składników odżywczych – białka, witamin, minerałów. Na opóźnianie prawidłowego procesu gojenia i powstawanie przewlekłych ran wpływają:
– przewlekła niewydolność żylna;
– zakażenia, które powodują przedłużanie się okresu zapalnego w tego typu ranach.
– choroby metaboliczne jak cukrzyca, miażdżyca.
Do powstawania przewlekłych ran nierzadko też przyczyniamy się sami, stosując niewłaściwe środki antyseptyczne (odkażające), które niszczą dopiero co powstający, bardzo delikatny naskórek i ziarninę, czyli nowo tworzącą się tkankę. Nie można stosować na rany silnych środków odkażających – spirytusu, jodyny. Nie trzeba też zbyt często zmieniać opatrunków, bo zrywa to gojącą się, delikatną tkankę.
JAKIE SĄ TO RANY?
Trudno gojące się rany występują w postaci:
– owrzodzeń troficznych (żylnych i tętniczych);
– owrzodzeń stopy cukrzycowej;
– owrzodzeń neurogennych, nowotworowych i innych;
– oparzeń termicznych, chemicznych, elektrycznych i popromiennych.
W ranach przewlekłych dochodzi do ubytku tkanek i nierówności brzegów. Zbliżenie brzegów takiej rany jest niemożliwe lub przeciwwskazane. Procesy gojenia się (łączenia przerwanych tkanek) ran przewlekłych są właściwie takie same jak w ranach gojących się prawidłowo, tylko czas gojenia jest znacznie dłuższy. Ubytek tkanek (wgłębienie) musi wypełnić ziarnina, na którą napełza naskórek i tworzy się blizna.
Mało znane są nowoczesne produkty do leczenia ran, niekorzystna też jest ich refundacja – teoretycznie do 50 proc., ale ze względu na niskie limity pacjent często musi płacić znacznie więcej. W związku z tym wciąż dominują stare, tradycyjne metody leczenia, które już dawno w krajach Unii Europejskiej zostały zastąpione przez nowoczesne, bardziej skuteczne środki do leczenia ran.
REWOLUCYJNE I NOWOCZESNE METODY POMOCNE W LECZENIU TRUDNO GOJĄCYCH SIĘ RAN
Gdy rany nie chcą się goić, dokuczają przez wiele miesięcy, a nawet lat, jedyną nadzieją może być… ozonoterapia.
OZONOTERAPIA
A właściwie terapia tlenowo-ozonowa to jedna z niekonwencjonalnych metod leczniczych, która od wielu lat znajduje miejsce w medycynie jako metoda wspomagająca leczenie podstawowe, a zwłaszcza w tych przypadkach, w których leczenie rutynowe nie daje zadowalających wyników. Uzyskane dobre wyniki leczenia ozonem chorych, u których dotychczasowa tradycyjna terapia nie zawsze daje poprawę, pozwalają uznać ją za metodę z wyboru. Ozonoterapia, znana jest od wielu lat. W Polsce została po raz pierwszy zastosowana w roku 1986 przez prof. Zygmunta Antoszewskiego w Zakładzie Anestezjologii i Intensywnej Terapii Górnośląskiego Centrum Medycznego i w Klinice Anestezjologii i Intensywnej Terapii Instytutu Kardiologii Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach Ochojcu. Leczenie mieszaniną tlenowo-ozonową znajduje coraz szersze zastosowanie w różnych specjalnościach medycznych w kraju i za granicą.
NA CZYM POLEGA OZONOTERAPIA?
Ozonoterapia to najprościej rzecz ujmując nowoczesna metoda leczenia mieszaniną tlenowo-ozonową. Wykorzystując naturalne właściwości ozonu leczymy pacjentów borykających się z problemami:
– trudno gojących się ran
– infekcji bakteryjnych
– infekcji grzybiczych
– odleżyn
Należy również wspomnieć o tym, że terapia ozonowa, w porównaniu z farmakoterapią jest terapią skuteczniejszą, pozostając ekonomiczną (po prostu tańszą), skracającą czas leczenia.
WŁAŚCIWOŚCI OZONU
OZON – trzy-atomowa cząsteczka tlenu. Jest silnym utleniaczem, nietrwałym i szybko ulegającyn rozkładowi, zwłaszcza pod wpływem temperatury lub substancji katalitycznych. Do zastosowań medycznych wytwarzany jest z czystego tlenu w wyniku wyładowań elektrycznych.
Wykorzystując naturalne cechy ozonu, który:
– ma bardzo silne własności bakteriobójcze i grzybobójcze
– ma wysoką aktywność chemiczną
– ma wybitne własności utleniające
– jest bronią, na którą mikroorganizmy wykazują brak odporności
Ozon coraz szerzej wykorzystuje się w medycynie, szczególnie w leczeniu pacjentów, u których stwierdza się całkowitą odporność bakterii na różnego rodzaju antybiotyki i sulfonamidy.
Jego silne własności bakteriobójcze i grzybobójcze, głównie na beztlenowce, wynikają z bardzo wysokiego potencjału redukcyjnego – oksydacyjnego, niszczącego większość struktur enzymatycznych mikroorganizmów. Mechanizm działania ozonu na wirusy polega nie na destrukcji, jak przy bakteriach, lecz na ich dezaktywacji. Odbywa się to na zasadzie oksydacji powodującej dezaktywację receptorów wirtualnych, niezbędnych do tworzenia wiązania ze ścianką komórki, do której ma wniknąć. W ten sposób zostaje zablokowany mechanizm reprodukcji wirusów na poziomie pierwszej fazy inwazji komórkowej.
Tradycyjne leczenie trudnych ran przebiega zwykle według tego samego schematu – mówi Agnieszka Wójcik, dyrektor Centrum Leczenia Ran Metodą Ozonoterapii ONKOMED w Warszawie. – Najpierw stosuje się maści, a kiedy te nie pomagają, interweniuje chirurg. Rana przysycha na jakiś czas, a potem – na przykład z powodu upału – otwiera się znowu. Tak powstaje błędne koło, w którym pacjent może tkwić bardzo długo. Była u nas kobieta, która miała ranę otwartą przez 23 lata!
Innym, równie ważnym działaniem ozonu jest poprawa metabolizmu komórkowego przez zwiększenie dostarczania tlenu do tkanek, co przy braku możliwości magazynowania tlenu przez ustrój jest działaniem bardzo istotnym.
Ostatnia deska ratunku…
Ozonoterapia to nadzieja dla osób, którym nie pomogło rutynowe leczenie. Metoda została przetestowana w Niemczech. Lekarze doszli do wniosku, że skoro ozonem dezynfekuje się narzędzia do operacji, można to samo zrobić z raną. W Polsce to raczej mało znana metoda, choć pacjentów chcących poddać się zabiegowi jest coraz więcej. – Przychodzą do nas ludzie, którzy „hodują” swoje rany 8, 12 lat, a nawet dłużej – mówi Agnieszka Wójcik. – Ozon to często ostatnia deska ratunku – jest skuteczniejszy w walce z bakteryjnymi infekcjami, ponieważ bakterie się na niego nie uodparniają tak jak na środki farmakologiczne.
Trzy kroki do zdrowia…
Terapia ma kilka etapów…
– Każdemu pacjentowi pobiera się najpierw wymaz z rany, by dowiedzieć się, jaki rodzaj bakterii uniemożliwia jej zagojenie się – tłumaczy Agnieszka Wójcik. – Potem podaje się ozon na otwartą ranę. W czasie zabiegu kończyna znajduje się w specjalnym foliowym rękawie. Dodatkowo pacjent dostaje kroplówki z ozonem. Równolegle przyjmuje się antybiotyki. Po takiej trójtorowej terapii rany goją się naprawdę szybko. Ale to oznacza na przykład 4 miesiące. Jeśli jednak ktoś „hoduje” ranę przez 8 lat, wcale nie jest to długo. Nawet przy świeżych ranach (które mają 4–5 miesięcy) terapia może trwać od półtora do dwóch miesięcy. Pod koniec, jeśli wszystko przebiega prawidłowo, pacjent leczony jest opatrunkami z oliwy ozonowanej (ozonelli). – Podkreślam, że nie dokonujemy cudów – mówi Agnieszka Wójcik. – Kogoś, kto ma np. zaniedbaną stopę cukrzycową i już zmartwiałe palce, odsyłamy do chirurga lub ortopedy. Jeśli jednak palce są tylko zropiałe, a kości całe, wtedy leczymy. Wśród pacjentów większość stanowią chorzy na cukrzycę, owrzodzenia i odleżyny. Ale w zasadzie każdy może stanąć wobec problemu: – Mieliśmy niedawno młodego pacjenta, który kilka lat wcześniej przeżył ciężki wypadek – opowiada Agnieszka Wójcik. – Jedna z ran nie chciała się zagoić. Chłopak miał gronkowca i dlatego zgłosił się do naszego ośrodka.
W rytm gojenia…
W Polsce niewiele ośrodków oferuje ozonoterapię. – Jesteśmy jedyni w województwie mazowieckim – mówi Agnieszka Wójcik. – Przyjeżdżają do nas pacjenci z całego kraju. Leczenie może być nieco kłopotliwe, gdyż zabiegi prowadzone są w rytmie, w jakim zabliźnia się rana. Przez mniej więcej dwa tygodnie podawany jest ozon, potem jest tydzień przerwy na opatrunki z ozonowanej oliwy. A potem powrót do zabiegów. Każda rana zabliźnia się skokowo. Może się zdarzyć, że po początkowym przyschnięciu otworzy się znowu, a potem znowu zacznie się goić. Proces gojenia może się także zatrzymać na jakiś czas. Warto jednak być cierpliwym.
Polecam film o Ozonoterapii w Centrum Leczenia Ran – tutaj
LECZENIE LARWAMI MUCHY PLUJKI (Lucilia sericata)
Metody stosowania larw w leczeniu trudno gojących się ran znane są od dawnych czasów w szczególności znali je Majowie. Taki sposób leczenia stosowali również chirurdzy w czasach wojny secesyjnej w Ameryce, a systematyczne zapiski na temat tej metody pochodzą z I wojny światowej. Nawet reżyser współczesnej wersji filmu pt.: „Gladiator” zamieścił w swoim scenariuszu wątek leczenia głównego bohatera – ziarenkami przypominającymi ryż. To właśnie ta metoda.
Obecnie Larwoterapia wraca do łask wśród coraz większego grona osób poszukujących i wybierających tą metodę leczenia. Pacjenci objęci tą terapią posiadają trudno gojące się rany. Wiele osób, które posiadają rozmaite, niezdiagnozowane infekcje, które przyczyniają się do tego, iż rana nie chce się goić (zabliźnić) mimo upływu dłuższego okresu czasu, decydują się na tą terapię.
Larwy muchy plujki to larwy specjalnie do tego hodowane w laboratoriach z zachowaniem wszelkich zasad sterylności. Przeważnie przed położeniem na ranę nie mają więcej niż kilka milimetrów wielkości. Sposoby na ich zastosowanie, a dokładnie ich umieszczenie są dwa, a mianowicie: mogą być umieszczane na ranie bądź przykładane w specjalnie zrobionym opatrunku. Warto wspomnieć, iż larwy do leczenia są wydezynfekowane, a rozprowadza je w Polsce tylko kilka firm, które posiadają stosowne certyfikaty. W Wielkiej Brytanii żywe larwy można kupić nawet w aptece. Larwy nie zawsze nadają się dla każdego chorego. Na pewno nie można ich zastosować na ranę bolesną, gdzie ich brzeg nie jest otoczony tkanką martwiczą.
Jak wygląda proces leczenia?
Larwy wydzielają enzymy trawienne, nie zjadają martwej tkanki jako takiej. Po procesie strawienia wytwarza się treść półpłynna, która jest dla larwy pożywieniem i dopiero wtedy ją „wysysają”. Przy okazji larwa zjada też bakterie i przetrawia je w przewodzie pokarmowym. Takie „oczyszczanie” rany jest bardzo szybkie. Z reguły następuje to w przeciągu kilku dni, a nie jak przy stosowanych standardowo opatrunkach przez kilka tygodni. Na uwagę zasługuje fakt, że larwy radzą sobie w sposób bezproblemowy z bakteriami odpornymi na antybiotyki np. gronkowiec złocisty.
Warto dodać, że angielskie źródła mówią, że dzięki larwoterapii udaje się wyleczyć 90% przypadków, gdzie nie pomagają inne sposoby leczenia oraz stosowane leki. Z powodzeniem można ją zastosować u diabetyków, osób u których wykryto uczulenie na antybiotyki i przy odleżynach, a także w niektórych przypadkach chirurgii plastycznej.
Polecam film o Larwoterapii w Centrum Leczenia Ran – kliknij tutaj
HIRUDOTERAPIA – Leczenie Pijawkami lekarskimi (Hirudo medicinalis)
Historia stosowania pijawek sięga bardzo daleko wstecz historii. Stosowali je już Egipcjanie. Na przełomie XVII – XVIII wieku Francuzi wierzyli, że pijawki mogą uleczyć wszelkie schorzenia chorych, które obejmowały choroby związane z bólami głowy do krwotoku. W Indii leczono pijawkami żylaki na nogach z ogromnym sukcesem.
W czasie przyssania się pijawki zachodzą oba procesy tj.: z jednej strony zepsuta krew znajduje ujście, jednocześnie uwalniane są substancje do krwiobiegu w szczególności hirudynę – odpowiedzialną za niepowstawanie skrzepów. Ukąszenie pijawki jest bezbolesne, ponieważ substancje produkowane przez pijawkę znieczulają skóre, zahamowują proces rozmnażania się bakterii, powodują rozszerzenie naczyń krwionośnych.
Zastosowanie pijawek nie jest lekiem na wszystkie przypadłości, ale może pomóc i skutecznie leczy:
– choroby i bóle serca
– nadciśnienie i niedociśnienie
– choroby płuc i oskrzeli
– choroby przewodu pokarmowego
– choroby wątroby, wrzody żołądka i dwunastnicy
– wysoki cholesterol
– alergie
– choroby skóry, żylaki, zakrzepowe zapalenie żył
– chorobę niedokrwienną
– trudno gojące się rany
– hemoroidy, choroby kobiece, bezpłodność
– rwę kulszową, zapalenie korzonków, bóle stawów
– obrzęki powypadkowe, krwiaki i zakrzepy
– choroby nerek, prostatę i impotencję
– bóle kręgosłupa, agresję, histerię, nerwice
– depresję, niektóre nowotwory oraz procesy starzenia
Stosowanie pijawek bardzo korzystnie wpływa przy operacjach plastycznych, wiedzą o tym chirurdzy np. podczas przyszycia palców czy uszu. Pijawki nie dopuszczają do powstania skrzepów i do zablokowania żył. W 2005 roku Agencja Żywności i Leków (FDA) dopuściła do użytku pijawki lekarskie (Hirudo medicinalis), oficjalnie uznając je za lekarstwo. Miejmy nadzieję, że jest to pierwszy krok do wprowadzenia zmian, aby przekonać sceptyków do korzystania z ich leczniczego działania.
Polecam film o przystawianiu pijawek (Hirudoterapia) w Centrum Leczenia Ran – kliknij tutaj
W Centrum Leczenia Ran leczy się nie tylko trudno gojące się rany (również te zakażone) ale też szereg innych schorzeń, między innymi:
-
przewlekłe owrzodzenia żylne
-
tętnicze stóp i podudzi,
-
odleżyny,
-
odparzenia,
-
oparzenia termiczne (w tym słoneczne) i po radioterapii onkologicznej,
-
grzybice stóp, zespół „stopy cukrzycowej” i wiele innych.
Centrum Leczenia Ran znajduje się w Warszawie przy ulicy Żeromskiego 33.
źródło: centrumleczeniaran.pl, medycynaholistyczna.pl
Zobacz również:
- Lista ekstremalnych terapii
- Leczenie moczem
- On leczy pijawkami!
- Nowe oblicze nimfomanii