Restauracja z wołowiną argentyńska i owocami morza La Pampa Steak House & Seafood

21 lutego 2022, dodał: Dagmara Borucka
Artykuł zewnętrzny

Restauracja La Pampa Steakhouse mieści się przy ul. Szerokiej w Gdańsku, a więc w samym centrum miasta. Istnieje od 2011 roku, a w ostatnim czasie do menu dołączyły owoce morza. Warto śledzić na bieżąco to miejsce, ponieważ często pojawiają się potrawy oraz napoje sezonowe. Menu jest sezonowe i zawiera produkty premium  typu ostrygi, homary czy langusty.

Wnętrze

Lokal od wejścia przyciąga wzrok i kusi zapachami. Przestronna sala zawiera ozdoby, które świetnie wkomponowują się w motyw przewodni restauracji. Znajdziemy tutaj rogi, rysunki, lampy z symbolem byka. Po lewej stronie znajdują się przytulne stoliki z wygodnymi kanapami oraz osobna ustronna sala, w której można zorganizować przyjęcie, a menu jest dostosowywane do preferencji gości.

Dzięki świecom oraz kwiatom, miejsce staje się bardzo przytulne. Po prawej stronie, goście mogą obejrzeć z bliska kuchnię, zapoznać się z personelem lub wypić drinka przy barze. Jest to świetne rozwiązanie, sprawiające wrażenie jedności z sercem restauracji. Kelnerzy są bardzo sympatyczni, uśmiechnięci i w dyskretny sposób dbają o nasze zadowolenie.

Menu

Na początek otrzymaliśmy przepyszne czekadełko, w postaci grzanek oraz własnej roboty pastą z suszonych pomidorów. Zostaliśmy zaproszeni na degustacyjne deski z owocami morza oraz stekami. Oczywiście menu oferuje mnóstwo innych, zachęcających dań. Zaczynając od przystawek w postaci tatara, krewetek czy śledzia, poprzez zupy, sałatki, aż do dań dla dzieci.

Jednak od niedawna restauracja połączyła swoje dwa punkty, aby w jednym miejscu oferować zarówno mięso, jak i frutti di mare.  Czas oczekiwania na jedzenie można umilić sobie rozmową z personelem, który posiada sporą wiedzę o sprzedawanych produktach. Ogrom ciekawostek naprawdę fascynuje i zdecydowanie zachęca do spróbowania.

Jest to restauracja dla ludzi o określonym guście kulinarnym. Nie znajdziemy tam typowych polskich potraw, a kulinarną podróż po Argentynie. Jak zaznacza właściciel „Sekretem dań jest uczciwość względem produktu i oczywiście umiejętności szefa kuchni.”

Deska steków

Składa się z trzech rodzajów mięsa po 100 g każde – polędwica, rostbef i ribey.  Do tego podawany jest mix sałat, trzy sosy oraz do wyboru pieczony ziemniak lub domowe frytki.

Jest to zdecydowanie mój faworyt. Deska zachwyciła mnie zarówno pod względem wyglądu, jak i smaku. Nie ukrywam, że był to mój pierwszy raz, kiedy próbowałam steka. Szczególnie do gustu przypadło mi mięso z rostbefu. Najbardziej rozpływał się w ustach i zachwycał miękkością. Stopień wysmażenia możecie wybrać sobie sami, ja zdecydowałam się na medium. Oba kolejne mięsa były równie pyszne, ale dla początkujących polecam właśnie ten. Całość kompozycji uzupełniała słodziutka kukurydza.

Warto zaznaczyć, że wszystkie  steki przygotowywane są na grillu opalanym węglem drzewnym oraz pochodzą z regionu La Pampa w Argentynie. Mięso sezonowane jest „na mokro” przez minimum 30 dni zanim trafi na talerz. W trakcie tego procesu precyzyjnie kontrolowana jest temperatura, w taki sposób, aby enzymy odpowiednio rozmiękczyły włókna mięśniowe, co nadaje odpowiedniej kruchości i delikatności.

Deska owoców morza

Składa się z krewetek , baby kalmarów, baby ośmiorniczek, kalmara hubolda, 3 sosów, do tego mix sałat oraz do wyboru pieczony ziemniak lub domowe frytki.

Tutaj również był mój debiut w smakach morza. Co prawda nie wszystko przypadło mi do gustu, ale nie ma to nic wspólnego z ich przygotowaniem. Myślę, że do jedzenia owoców morza trzeba mieć specyficzne podniebienie i nie zrażać się widokiem macek ośmiornicy. Za to kalmary w panierce zjadłam od razu. Najbardziej podszedł mi sos aioli, który świetnie komponował się z całością.

Owoce morza są specjalnie sprowadzane od różnych dostawców, ale w większości z Niemiec i to 2 razy w tygodniu ( tak jak i mięso fa Havelland i firma Frische Paradise ).

Fotorelacja powstała w ramach akcji Blogerzy Smakują na portalu UrodaiZdrowie.pl