Gdy świąteczne danie nie jest szczytem umiejętnością każdej gospodyni warto poznać rady, które pomogą uratować wigilijną potrawę.
Jak poprawić smak i kolor barszczu?
Gdy zależy Ci na wykwintnym smaku barszczu, możesz go „podrasować”, dodając na godzinę przed podaniem (by smaki się wymieszały) filiżankę bulionu z warzyw, które wcześniej podsmażysz na maśle.
Jeśli zupa nie ma intensywnego koloru, możesz poprawić jego wygląd tuż przed podaniem. Wystarczy, że wyciśniesz ze świeżego buraka sok lub dodasz 2-3 łyżki koncentratu z buraków, wlejesz do gotowanego wywaru i bez ponownego gotowania podasz na stół.
Sposoby na przypaloną kapustę
Kapustę, która zaczęła się przypalać, przełóż do miski i wystaw do ostygnięcia. Gdy swąd się ulotni, ponownie zacznij ją dusić.
Jeśli nadal przeszkadza ci jej zapach, możesz wrzucić do garnka z kapustą piętkę razowego chleba lub połówkę surowego ziemniaka. Kiedy „wkładki” wchłoną zapach, pamiętaj o ich wyjęciu.
Na problemy z galaretą
Mętny wywar na galaretę najlepiej sklarować. Na każdy litr płynu dodaje się dwa lekko roztrzepane białka zaprawione dwiema łyżkami octu winnego. Wywar stawia się na średnim ogniu i miesza energicznie, aż zacznie wrzeć. Ledwo zagotowany odstawia się na pół godziny, żeby szumowiny opadły na dno. Przestygnięty zlewa się delikatnie przez sito. Nie należy przechylać garnka zbyt mocno, lepiej żeby osad pozostał na jego dnie.
Gdy wywar ma nieapetyczną, burą barwę, można zabarwić go 5 kroplami karmelu, czyli uprażonymi na patelni 2-3 łyżkami cukru z odrobiną wody. Można też uratować wywar wrzucając do niego na chwilę przekrojoną na pół cebulę w łupinie. Stronę przecięcia dobrze jest wcześniej przyrumienić na suchej patelni lub opalić nad gazem.
Mało wyrazisty smak wywaru poprawi mieszanka z pół łyżeczki cukru i całej łyżeczki soku z cytryny. Jeśli zamierzasz galaretą zalać mięso, możesz dodać kostkę rosołową lub łyżkę bulionu warzywnego.
Zbyt tłusty wywar łatwo „odchudzić” wrzucając do niego kostki lodu. Na ich ściankach szybko zbierze się pływający na powierzchni tłuszcz. Kostki trzeba co chwilę wyławiać i płukać pod bieżącą ciepłą wodą. Zabieg powtarza się aż znikną „oka”. Kostki też będą znikały, trzeba więc je często zmieniać.
Zdarza się, że postawiona na zbyt niskiej temperaturze galareta zamarza na górze, a na dnie naczynia nadal pozostaje nie ścięta. Jedynym dla niej ratunkiem jest ponowne zagotowanie wraz z nową porcją żelatyny, podobnie jak wtedy, gdy w ogóle nie zastygała. Zdrowiej jest jednak dodać, zamiast dodatkowej porcji żelatyny, kleju z wygotowanych w niewielkiej ilości wody łbów, kręgosłupów i płetw ryb sprawianych na wigilijną kolację. Warto wiedzieć, że dodawany czasem do karpia po żydowsku ananas, a także kiwi hamują proces ścinania się galarety, na wszelki wypadek trzeba więc te owoce dobrze odsączyć, zanim doda się je do potraw.
Bywa, że galareta nie chce wyjść z formy. Zwykle wystarczy lekkie okrojenie tuż przy brzegach. Jeśli jednak zależy Ci na jej nienagannym wyglądzie, zawiń formę, do której tak ściśle przylgnęła, w namoczoną w gorącej wodzie bawełnianą ściereczkę. Po minucie, półtorej sama się wysunie na półmisek.
Kłopoty z rybami
Główne danie wigilijnej kolacji, smażony karp, bywa zbyt tłusty. Jego skóra łatwo wchłania tłuszcz, panierka często odchodzi od mięsa. Unikniesz tego, gdy do roztrzepanego żółtka dodasz łyżeczkę startego parmezanu i sporą szczyptę suszonego tymianku oraz łyżkę oliwy, która sprawi, że panierka nie będzie odstawała.
Do moczenia śledzi najlepiej używać surowego świeżego mleka zamiast wody. Mleko wyciągnie tyle ile trzeba soli i sprawi, że będą bardziej delikatne. Łatwiej tez pozbędziesz się ości, które zmiękną.