Jedną z bardziej dokuczliwych dolegliwości, która naprawdę utrudnia nam swobodne egzystowanie wśród ludzi, jest przykry zapach z ust. Niestety, wcale nie jest to rzadka przypadłość. Obliczono, że dotyka ona w zasadzie jedną czwartą naszej populacji. Co jednak istotne, sama dolegliwość nie jest chorobą. Jest ona dopiero sygnałem organizmu, którego zignorować nie wolno.
Może okazać się, że to „tylko” problemy z uzębieniem, ale równie dobrze u źródła w przykry sposób pachnącego problemy leżą dolegliwości gastryczne. A tych zignorować nie wolno! Bo o ile zaniedbany ząb stosunkowo łatwo wyleczyć, o tyle zignorowanie sygnałów jaskrawe wskazujących, że coś niedobrego dzieje się w naszych narządach wewnętrznych, może kosztować nas wiele. Zatem nie ignorujmy przykrego zapachu z ust, potraktujmy go jako wskazówkę. Samo zneutralizowanie go nie zda egzaminu. Trzeba odszukać przyczynę, dla której ta dolegliwość się pojawiła.
Najczęstsi winowajcy
Nieświeży oddech to oczywiście nazwa potoczna. Specjaliści określają ją jako halitozę (fetor ex ore, bad breath lub oral malodor). Za wystąpienie tej dolegliwości, obojętnie, jaką ją nazwą określimy, odpowiadają dwie: siarkowodór i metanotiol. To one powodują nasze wyobcowanie i alienację od reszty świata, nawet jeżeli wcześniej lubiliśmy „bywać”. Niestety, fakt, że nieładnie pachnie nam z ust, wpływa na większość z nas deprymująco i chyba nietrudno się dziwić. To jedna z najbardziej izolujących i wstydliwych dolegliwości.
Co konkretnie może nam ją wywołać? Czynników jest kilka. Do najczęściej wymienianych należą: przewlekłe nieżyty zatok przynosowych, nieprawidłowy ilościowo i jakościowo skład flory jelitowej oraz zaburzenia trawienne, w tym te podobne do refluksu. Plus oczywiście procesy rozkładu składników żywieniowych. A że są to dolegliwości dość pospolite i dotykające ogółu populacji, prędzej czy później wielu z nas spotka się z tym wyjątkowo godzącym w naszą intymność problemem.
Jak sobie pomóc?
Oczywiście największą oczywistością jest regularne mycie zębów, z użyciem nici dentystycznej, aby należycie doczyścić przestrzenie międzyzębowe. Jeżeli nic w nich nie będzie zalegać, potencjalnie zwiększamy szanse na zachowanie świeżego oddechu. Pamiętajmy też o szorowaniu języka. Zwłaszcza na jego tyle lubią gromadzić się bakterie odpowiedzialne za niepożądane efekty zapachowe.
Rzecz w tym, że sama dbałość o zęby nie wystarczy, jeżeli w grę wchodzą jakieś inne dolegliwości, których nieświeży oddech jest symptomem. Dlatego warto jest odbyć wyprawę do lekarza ogólnego, który będzie mógł najlepiej ocenić, co jest źródłem przykrego zapachu z ust i wdrożyć stosowne leczenie.
I ostatnia rzecz do kontroli – nasza dieta. Musimy wziąć ją pod lupę, by upewnić się, że to nie w niej leży przyczyna problemu. Nadużywanie danego składnika, bądź jego zupełna eliminacja to dietetyczny błąd oraz zwiększenie ryzyka wystąpienia nieprzyjemnego zapachu z ust.
Jeżeli zatem nie chcemy być skazani na nieustanne żucie gumy miętowej, co wszak do najbardziej eleganckich rzeczy nie należy, poszukajmy źródła naszych problemów i wyeliminujmy je.