Film jest typową komedią romantyczną, co prawda całkowicie przewidywalną i oczywiście z końcem w stylu „i żyli długo i szczęśliwie”. Czy to jednak mi przeszkadza? Nie, bo mimo to, tego właśnie oczekuję od komedii – humoru, lekkości i jednak też tego dobrego zakończenia.
Film opowiada o dwójce adwokatów – ona jest elegancką kobietą, trzymającą się ustalonych reguł, spokojną, powściągliwą, bez życia prywatnego. On – mimo, że też adwokat, to zachowuje się zupełnie inaczej – jest na luzie, nigdy nie wiadomo, co strzeli mu do głowy, swoje sprawy prowadzi w niekonwencjonalny sposób. W końcu stają naprzeciwko siebie i mimo, że są tak różni, po czasie zaczynają się do siebie zbliżać. A gdy pewnej nocy po pijanemu biorą ślub – wtedy wszystko przyjmuje zupełnie inny obrót!